środa, 8 lutego 2012

WIEM, ŻE NIC NIE WIEM

Sumienie to taka zagrywka narzucona przez innych - żeby mogli ci dyktować co jest dobre a co złe. Wymuszają na tobie działania zgodne z ich wolą, i to już od wczesnego dzieciństwa, od czasów kiedy byłeś tak niewinny, tak posłuszny, delikatny, że mogli wywrzeć na tobie wrażenie, wdrukować swoje wymagania, uwarun­kować cię. Takie uwarunkowywanie nosi na­zwę sumienia i zaczyna szybko dominować nad twoim całym życiem. Su­mienie jest strategią spo­łeczeństwa, która zmie­rza do uczynienia z ciebie niewolnika. Nie ucz się od innych co jest dobre a co złe. Nie ma powodu uczyć się od kogoś innego, po pro­stu wejdź w głąb siebie. Podróż ku swojemu wnętrzu jest wszystkim czego potrzeba - im głębiej dotrzesz, tym wyższy osiągniesz poziom świadomości. Dotarłszy do swojego centrum, będziesz tak wypełniony świa­tłem, że wszelkie ciemności znikną.

Włączając światło w pokoju nie musisz jednocze­śnie walczyć z ciemością. Obecność światła wystarczy, bo ciemność to jedynie brak światła. Tak samo będzie w przypadku twojego obłędu, twoich zmór.

Mężczyzna wchodzi do krawca i widzi, że pod sufi­tem, za jedno ramię, wisi jakiś człowiek.

- Co on tam robi? - pyta krawca.

- Nie zwracaj na niego uwagi. Jemu się zdaje, że jest

żarówką

- To czemu pan nie powie mu, że nie jest?

- Co? Miałbym pracować po ciemku? ------Nie śmiej się z tego, bo śmiejesz się sam z siebie.

Z chwilą, kiedy zdajesz sobie sprawę z własnego szaleństwa, przestajesz być szalony. To jedyny wyznacz­nik zdrowia psychicznego. Z chwilą, kiedy zdasz sobie sprawę z własnej niewiedzy, stajesz się mędrcom. Wyrocznia delficka ogłosiła Sokratesa najmądrzejszym człowiekiem na świecie. Parę osób udało się do niego mówiąc: „Raduj się. Wyrocznia uznała cię za najmądrzejszego człowieka na świecie!"

Sokrates odparł:

- To jakaś bzdura. Ja wiem tylko jedno - że nic nie wiem.

Ludzie poczuli się oszukani i zdezorientowani. Wróci­li do wyroczni narzekając: „Mówiłaś, że to najmądrzejszy człowiek, a on nam powiedział, że nic nie wie".

Wyrocznia zaśmiała się i rzekła:

- Dlatego właśnie orzekłam, że jest najmądrzejszym człowiekiem. On wie, że w gruncie rzeczy jest ignoran­tem.

Ignoranci nad wyraz często wierzą w swoją mądrość. Chorzy umysłowo uważają, że są bardzo zdrowi. W ludz­kiej naturze leży przyglądanie się temu, co na zewnątrz. Patrzymy na wszystkich, tylko nie na samych siebie, toteż znamy innych lepiej niż siebie. O sobie nic nie wiemy. Nie przyglądamy się funkcjonowaniu naszego własnego umysłu, nie obserwujemy swojego wnętrza.

Potrzebny jest zwrot o sto osiemdziesiąt stopni - i na tym właśnie polega medytacja. Trzeba zamknąć oczy i obserwować. Na początku będzie tylko ciemność. Wielu ludzi się przestraszy i ucieknie z powrotem na zewnątrz, gdzie jest jaśniej.

Tak, na zewnątrz jest jasno, ale to światło cię nie oświeci, w niczym ci nie pomoże. Potrzebujesz swoje­go wewnętrznego światła, którego źródło leży w głębi ciebie, które nie zgaśnie nawet po twojej śmierci; po­trzebujesz wiecznego światła, l masz je w sobie. Uro­dziłeś się z nim, ale wciąż stoisz do niego tyłem, nie patrzysz w nie.

Przez wiele stuleci, przez wiele wcieleń, patrzyłeś je­dynie na zewnątrz. Stało się to twoim nawykiem, stało się to twoim odruchem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz