sobota, 14 listopada 2020

Daty zwrotu Astronomii Finansowej i spiskowa teoria dziejów

 Na początek: - jak sprawdziły się prognozy z dwiema podanymi przed wakacjami datami zwrotu Astronomii Finansowej dla Wig 20 - przełom czerwiec/lipiec oraz połowa października. 

Jak widać na obrazku, pierwsza data pokazała się 21 lipca, tu było najwyżej, czyli nastąpiło opóźnienie daty o dwa, trzy tygodnie. Ponieważ pierwsza data miała opóźnienie, można się było spodziewać opóźnienia w dacie drugiej. I tak się stało - tu opóźnienie miało równe dwa tygodnie. Pierwsza data nie pozwoliła indeksowi pójść do góry, druga wskazała istotne odbicie. Ogólnie jestem bardzo z tych prognoz zadowolony.



Jak widzimy dziś, z perspektywy prawie roku, 52. letni Cykl Majów (Kondratiewa) pokazał się elegancko na giełdowych wykresach światowych rynków akcyjnych. Polska giełda (Wig 20) jest w tym cyklu mniej czytelna, a to z powodu rządów populistów, żeby nie używać w tym miejscu inwektyw. Konsekwentne roztrwanianie zasobów finansowych spowodowało, że polski barometr gospodarki do początku stycznia 2020 spadał już prawie dwa lata, aby dopiero w tym miejscu urwać się ze smyczy. Polecam rozmowę na youtube z dr. Sławomirem Dudkiem„Czy Polska może zbankrutować”.

Do dołka z 16 marca 2020 od ostatniego szczytu 23 stycznia 2018 mamy 783 trzy dni liczone astronomicznie. Rok = 365,25 dnia.

Harmoniczność liczona tu za pomocą 0,382 daje kolejną datę zwrotu – początek stycznia 2021. Cały czas obracamy się w kręgu Praw Naturalnych. Odległość od pępka do czubka głowy (w człowieku) wynosi 0,382 całości. Wódka ma 38 %. Soli można rozpuścić w wodzie 38 %, potem następuje krystalizacja.

A ta druga część, dobrze znana inwestorom giełdowym – „większa połowa” czyli 62 % ? Jeden przykład. Epidemiczny. Pisałem na początku roku o wypowiedzi kanclerz Merkelwirusem zarazi się 60 % populacji.

I tu czuję potrzebę podzielenia się z Czytelnikami niby spiskową, lecz zarazem niezwykle intrygującą teorią dziejów, dotyczącą informacji sprzed dwudziestu lat. Wtedy dotarły do mnie i to z kilku źródeł, informacje o tak zwanych „Prawdziwych Decydentach” czy Rządzie Światowym. Cele tej władzy: - Jeden rząd, jedna religia, jeden wirtualny pieniądz, skuteczne zarządzanie ludźmi.

Przeczytałem o tym i wzruszyłem ramionami – to jeszcze nieprędko się wydarzy, o ile jest w ogóle możliwe – pomyślałem. Ale z biegiem lat, jak paciorki różańca, wpadały do głowy informacje uzupełniające: - zaawansowane programy sterowania tłumem (projekt HAARP), nasilająca się inwigilacja, nanotechnika w zastrzykach, gwałtowny rozwój demona Artificial Intelligence. Jeszcze raz sięgnąłem do archiwum X sprzed lat.

Ci rzekomi Prawdziwi Decydenci także zastanawiali się jak skutecznie przeprowadzić swój plan i tu natknąłem się na znamienne zdanie: - „Dobrze byłoby tak ludzi nastraszyć, aby nie tylko sami zgodzili się na planowane zmiany, ale wręcz o nie prosili”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz