wtorek, 8 grudnia 2015

Przyłóż ucho do szyn historii

Na początku sprawa komputerowa: od 12 października do wczoraj, praktycznie nie było ze mną kontaktu poprzez pocztę powiązaną z blogiem: datyzwrotu@gazeta.pl
Zmiany poczyniały Google. Nowy interfejs.
Już jest ok. Aktualnie przekopuję się przez nadesłaną w tym czasie pocztę i do soboty odpowiem każdemu, kto do mnie napisał.

Teraz krótki tekst na bieżący temat „nie bój się śmierci” otrzymany od Jana z Ciężkowic.

Kiedy już zejdziesz z tego świata,
gdy zamilkną wszystkie dzwony, powiesz;
PANIE! Jak pięknie!!!
I nareszcie będziesz zadowolony!

Cerkwisko w Smereku.

Jeśli ktoś przychodzi do twego domu i chce ciebie z niego wypędzić, a ty bronisz swego miejsca na ziemi, to ty jesteś bandytą, czy on?
     
Jak możemy przeczytać, wywózki trwały na dobre już przed oficjalnym ogłoszeniem akcji Wisła. Wojsko polskie nie było suwerennym wojskiem, Polska dostała się pod nową okupację. Między aliantami a Stalinem zgrzytało, wielu ludzi brało pod uwagę wybuch nowej wojny. To był bardzo niepewny czas.
Czerwone wojsko nie mogło sobie poradzić z partyzantką ukraińską, dlatego zaczęło wywozić ludność, nie pytając, kto jest Bojkiem, kto Ukraińcem, a kto Łemkiem.

Na bardzo ładny gest zdobyli się obecni mieszkańcy Smereka.
Na tablicy napisano:

Na wieczną pamięć przed historią
Deportowanym z własnej ziemi
     Miejscowość Smerek

Takie tablice mogłyby stanąć w wielu innych miejscowościach południowej Polski.
     

Zachodnia prasa rozpisywała się o ukraińskim powstaniu w Polsce, o jego sukcesach.
Komuniści zaczęli więc gorączkowo szukać pretekstu dla Zachodu, przykrywki propagandowej, aby umotywować deportację.

Kiedyś to się nazywało prowokacją, dziś są to zagrywki pijarowe dla ciemnego tłumu.
Tłumem steruje się bowiem za pomocą zupy z kłamstw, obietnic, nienawiści i strachu.
       W walce z Ukraińskimi Powstańcami, wojsko polskie w 1945 i 1946 roku ponosiło dotkliwe straty. Teren sprzyjał walce partyzanckiej. Najpierw rozkręcono propagandę wbijając Polakom do głowy stereotyp Ukrainiec – bandyta. Komunistom bardzo pomogli nacjonaliści ukraińscy mordami na Wołyniu.
           Każdy nacjonalizm jest paskudny.
W Bieszczadach zdarzył się drobny odprysk tych nacjonalistycznych działań w postaci „krwawej niedzieli” w Baligrodzie.
6 sierpnia 1944 r., Ukraińska Powstańcza Armia zamordowała 42 osoby.
41 Polaków i jednego Ukraińca.
Dla równowagi przypomnę zbrodnie masowe „polskiego wojska” w Terce i Zawadce Morochowskiej.
Były zbrodnie po obu stronach. Ile jeszcze lat mamy sobie skakać do gardeł?
Ludzie nie rozumieją, że ktoś ich dzieli i szczuje.
 
           Nieudany lot do wolności

Mieliśmy do czynienia z nieudanym Powstaniem Ukraińskim przeciwko czerwonej Polsce.
      Polacy powinni rozumieć pragnienie lotu do wolności, mają przecież w swojej historii również kilka nieudanych Powstań.......

Akcja Wisła nie była przygotowywana w tajemnicy od jakiegoś czasu, jak piszą historycy. Akcja Wisła trwała, tylko jak napisałem, potrzebowała pretekstu do „oficjalnego” rozpoczęcia.
Pretekstu dla zamydlenia oczu Zachodowi.
Komuniści uczyli się przecież od Hitlera (Prowokacja Gliwice)

Tym pretekstem stała się w marcu 1947 roku, śmierć generała Świerczewskiego
Rzekomo zginął z rąk UPA w zasadzce w niedalekich Jabłonkach, gdy jechał na inspekcję do KBW w Cisnej.

Skoro świt w Baligrodzie zatrzymują się dwie ciężkie ciągnikociężarówki Dodge i ciężarówka ZIS wyładowane żołnierzami i oficerami. To inspekcja wiceministra obrony gen. Karola Świerczewskiego. Towarzyszą mu dowódca Okręgu Wojskowego Kraków gen. Mikołaj Prus-Więckowski, dowódca 8. Dywizji Piechoty płk Józef Bielecki, dowódca 34. Pułku Piechoty stacjonującego w Lesku ppłk Jan Gerhard i kpt. Aleksander Cesarski.
      Świerczewski to żołnierz Armii Czerwonej, w 1920 roku w jej szeregach atakujący Warszawę. Potem legendarny gen. Walter, bohater wojny domowej w Hiszpanii, w cieniu swych frontowych osiągnięć organizujący krwawe stalinowskie czystki w szeregach republikańskich.     
      Nieudolny z powodu alkoholizmu generał Armii Czerwonej i dowódca 2. Armii Wojska Polskiego podczas wojny światowej. Teraz poseł, członek KC PPR, człowiek zaufania Moskwy. Ma z bliska przyjrzeć się ostatniemu niespacyfikowanemu skrawkowi Polski, na którym wojsko i UB od niemal dwóch lat nie potrafią zniszczyć oddziałów UPA.

O świcie gen. Świerczewski wizytował Lesko, skąd ruszył do Baligrodu. Inspekcja dobiega końca. Gen. Świerczewski wyraża jednak życzenie odwiedzenia także garnizonu w Cisnej. Płk Bielecki, ppłk Gerhard i kpt. Karczewski zniechęcają go, ale miękko, bez przekonania.

Droga do Cisnej prowadzi tuż pod matecznikiem UPA - masywem Chryszczata. To w tym miejscu sotnie UPA regularnie urządzają zasadzki na wojskowe konwoje z zaopatrzeniem......


Historia zabójstwa generała miała dalszy ciąg jeszcze wiele lat po wojnie, już za Edwarda Gierka, gdy w 1971 r. w mętnie wyjaśnianych okolicznościach zginął Gerhard, były dowódca 34 pułku piechoty z Baligrodu. Zginęły także dokumenty komisji ministra Naszkowskiego na na temat wydarzeń w Jabłonkach.
      Gerhard siedział w samochodzie obok Świerczewskiego, gdy UPA otworzyła ogień. Mętny człowiek, zagadkowe zabójstwo.
W IPN toczy się niemrawe, długoletnie śledztwo w sprawie zbrodni masowych na ludności cywilnej Zawadki Morochowskiej i Terki. Zbrodni tych dopuścili się żołnierze z 34 pułku piechoty.

Komuniści próbowali wyjaśnić śmierć generała. Utworzyli tzw. komisję ministra Naszkowskiego. Podejrzewano bowiem, że generał zginął z ręki swoich, lub dobiło go NKWD na rozkaz Stalina. Faktem jest, że UPA dostało wiadomość, że będzie jechał ktoś ważny.
Legendarny sotenny Chrin dostał tę wiadomość jeszcze poprzedniego dnia. Wspominał o tym prowydnyk Orłan i sam Chrin.

W 1971 roku śmierć Gerharda nie była jedyną śmiercią osoby zamieszanej w sprawie.


W Smereku, tak jak w całych Bieszczadach, zastosowano odpowiedzialność zbiorową.
Spalono cerkiew, spalono chyże, wyrzucono Bojków z ich ojcowizny.                                                                                            Miejsce pamięci w Żdyni.
Na Łemkowskiej Watrze w Żdyni, czytamy: Pomiędzy Polakami a Ukraińcami była nienawiść, była przelana krew. Ta przeszłość obciąża nasze stosunki, ale tę przeszłość trzeba przezwyciężyć.                  
      Pragnąc pojednania, dążymy do ukazania naszej trudnej historii w świetle prawdy. Komuniści przystąpili do likwidacji Ukraińskiej Powstańczej Armii i dokonali przymusowych przesiedleń ludności, w większości ukraińskiej. W ciągu trzech miesięcy wysiedlono z rodzinnych miejsc około 150 tysięcy ludzi, pozbawiając ich majątku, siedzib i świątyń. (….)     
       Senat Rzeczypospolitej Polskiej potępia akcję Wisła, w której zastosowano właściwą dla systemów totalitarnych – zasadę odpowiedzialności zbiorowej. Senat Rzeczypospolitej Polskiej będzie dążyć do tego, by naprawione zostały – o ile to możliwe – krzywdy powstałe w wyniku tej akcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz