czwartek, 17 grudnia 2015

Wynalazca


Po wielu latach pracy, pewien wynalazca odkrył sztukę zapalania ognia za pomocą sił duchowych.
Wybrał się więc do dalekich północnych siedzib ludzkich i tam nauczał tej sztuki jeden z miejscowych szczepów.

Miejscowi kapłani pełni zazdrości o wpływ wynalazcy na ludność, kazali go zamordować.
Aby nie wzbudzać podejrzeń o zbrodnię, ustawiono portret Wielkiego Wynalazcy na głównym ołtarzu świątyni, ułożono również liturgię tak, aby imię jego było czczone, a pamięć o nim nigdy nie wygasła.

Skrwawione szaty Wynalazcy złożono w relikwiarzu i mówiono, że mają moc uzdrawiania.
Najwyższy Kapłan sam podjął się opisania żywotu Wynalazcy. Ten opis stał się Świętą Księgą, w której chwalebne czyny Wynalazcy były wielbione, a jego dobroć stawiana wszystkim za przykład. Tak stworzono przedmiot wiary.
 
Kapłani pilnowali, aby Księga była przekazywana kolejnym pokoleniom, podczas gdy oni samorzutnie interpretowali znaczenie słów Wynalazcy i wagę jego świętego życia i śmierci.
Równocześnie bezwzględnie karali śmiercią i klątwą każdego, kto nie zgadzał się z ich poglądami.
       Byli tak zajęci głoszeniem jedynie słusznej prawdy, że gdzieś po drodze pogubili sens nauk Wielkiego Wynalazcy.
Właśnie dlatego dziś już nikt nie pamięta, jak się rozpala ogień za pomocą siły ducha.

                                            Anthony de Mello


Niekiedy o poranku, gdy nie ma wiatru, dym z ogniska płonącego w naturalnej świątyni, która znajduje się pod dachem nieba, unosi się słupem.
Stoisz samotny, otoczony głęboką ciszą, i masz wrażenie, że ten dym jest modlitwą bez słów, a „Góra” tę modlitwę przyjmuje......



Drodzy Czytelnicy!

Proszę przyjąć od Zbyszka życzenia świąteczno-noworoczne.

Dodatkowo:
- Tym, którzy już weszli na Drogę, życzę niezłomnego podążania naprzód w tej niepowtarzalnej podróży do samego siebie.
- A osobom, które dopiero mają zamiar wyruszyć w taką podróż, życzę zrealizowania planów.

Do zobaczenia w 2016 roku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz