poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Bez urazy, tylko o komunistach


Towarzysz Lenin zauważył, że religia to jest opium dla mas. Dlatego komunistyczni myśliciele stworzyli teoretyczne podwaliny nowego systemu, który opierał się niby na nowych, lecz w gruncie rzeczy na nieco podobnych do religii fundamentach.
    - Była ofiara zbiorowa – ciemiężony lud pracujący.
    - Był największy święty nieboszczyk – Lenin.
(Należało ukryć rozkaz Lenina: - wprowadzać terror masowy, zabijać tysiącami kobiety i dzieci. W to miejsce forsować hasło:
- towarzysze, będzie dobrze, będziecie zadowoleni!)
   - Byli święci mniejsi o podejrzanej przeszłości.
   - Był Święty Grób.
   - Byli Wrogowie zewnętrzni – kapitaliści - podżegacze wojenni.
   - Wrogowie wewnętrzni – każdy swój myślący inaczej.
   - Była Inkwizycja.
   - Było piekło natychmiastowe – tylko dla wrogów.
   - Raj był ziemski, także natychmiastowy, lecz na początku tylko dla władców. Dla maluczkich raj miał dopiero nastąpić, gdy komunizm zapanuje na całej Ziemi.
   - Ten raj budowała klasa robotnicza, pod kierunkiem partii.
   - Partia była nieomylna
   - Teoria spisana została przez patriarchów w świętych Pismach.
   - Nad całością czuwał wcielony Bóg Ojciec, Pierwszy Nauczyciel – towarzysz Stalin.
   - Oraz byli apostołowie – biuro polityczne.

Takie podobieństwa można wyszukiwać dalej, one znajdują się w mechanizmach wszystkich ustrojów totalitarnych, a także w mechanizmach prowadzenia każdej polityki. Nieodłączną częścią każdej polityki jest propaganda.
       A więc Przypowieść.

Grobowiec świętego

Mułla Nasruddin pobierał nauki u mistrza. Gdy edukacja się kończyła, mistrz podarował Nasruddinowi osła.
Na tym poczciwym kłapouchu mułła opuszczał szkołę położoną przy meczecie zbudowanym obok wspaniałego grobu pewnego świętego.
       Mułła wędrował na swym ośle przez lata, niosąc ludowi oświecenie. Czasy stawały się jednak coraz cięższe, dostawał coraz mniej datków i tak źle karmił osła, aż ten w końcu padł.
       Pogrzebał go więc i pogrążony w rozpaczy i poczuciu winy płakał na grobie wiernego towarzysza. Było to tak szczere, że ludzie zaczęli się pytać o powód aż takiej żałości.
- To był mój najlepszy przyjaciel, - odpowiadał wtedy. Po pewnym czasie ludzie doszli więc do wniosku, że przyjaciel ów musiał być kimś wyjątkowym, a może nawet świętym?
           I zaczęli dawać coraz więcej pieniędzy.
Za te pieniądze Nasruddin wybudował swemu osłu grobowiec tak okazały, że zewsząd przybywały pielgrzymki i oddawały świętemu cześć.

Pewnego dnia zawitał i mistrz, który kiedyś dał Nasruddinowi owego osła.
Po modlitwach dwaj uczeni zasiedli do uczty przy fontannie na dziedzińcu meczetu – grobowca.
        - Kim jest święty, który tu leży? – zapytał mistrz.
        - To osioł, którego dostałem od ciebie, odchodząc – odparł Nasruddin, po czym zapytał mistrza:
- A kim jest święty z meczetu, w którym ja pobierałem nauki, bo nigdy o tym nie mówiłeś?
- Tam leży matka twojego osła – wyjaśnił mistrz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz