Nie
uważam, że żubry boją się ludzi, tylko trzeba trafu, żeby je
sfotografować, i nie pchać się blisko. Bo wtedy odejdą w
majestacie.
Wola Michowa.
Oraz gdy jesteś blisko nich, czujesz respekt. Możesz
wtedy pomyśleć: - jak to dobrze, że żubry nie jedzą mięsa!
Żeby
czegoś mądrego dowiedzieć się o żubrach, sięgnąłem do
mądrości Indian z Ameryki
Północnej - Lakotów (Siuksów) i ich wiedzy o
bizonach.
Otóż
bizon ma słaby wzrok, jest krótkowidzem. Tę niedomogę wynagradza
mu słuch i węch. Waga do 1250 kg. Bizon był głównym źródłem
pożywienia Lakotów. Oprócz tego, jego całe ciało było
wykorzystywane: - Z nerwów robiono nici do szycia, z kopyt
sporządzano klej. Z grubego futra szyto ubrania, okrycia,
sporządzało się tipi i szałasy potów. Rogi były wysoce pożądaną
ozdobą na uroczyste obrzędy, z żeber robiono sanki dla dzieci.
Kiedy
myśliwy zabijał bizona, składał ofiarę z tytoniu i kierował
modlitwę do ducha zwierzęcia. Śmierć bizona wpisywała się w
koło dynamiki życia.
Bizon
uznawany jest za nauczyciela, uczy praw natury. Jest dla Lakotów
wzorem do naśladowania, jako symbol wytrzymałości i brawury.
Trzeba
wiedzieć, że bizon ma 28 żeber, a w naszych pióropuszach
wojennych jest 28 piór.
Czarny
Łoś.
(Czarny
Łoś – wielki prorok Indian Siuksów, których miano:
Lakota.
(1863-
1950) W wieku dziewięciu lat stracił przytomność na dwanaście
dni. Wtedy właśnie otrzymał wizję świętego kręgu życia:
ptasie gniazdo, lot orła, bieg słońca, kształt tipi, krągłość
ziemi, księżyca i słońca, wir wiatru.... Czarny Łoś
uczestniczył w ważnych wydarzeniach swojego narodu: w słynnej
bitwie nad rzeką Little Bighorn (1876), w Tańcu Duchów,
a także nieszczęsnej masakrze Siuksów nad strumieniem
Wounded Knee (1890). Przez całe życie walczył o ocalenie
duchowe Indian Ameryki Północnej. Zaprasza nas do wejścia na
Czerwoną Drogę – drogę dobra i szacunku.)
Przypominam
dwa zdjęcia z Woli Michowej, widok na Kruhłycę.
Po
pewnym czasie powszednieją żubry widziane ze sporej odległości.
Co
innego, gdy się prawie wejdzie na żubra. To się zdarza, tylko trzeba
szybko sięgnąć po aparat. Gorzej, gdy przychodzi myśl: - przecież
bateria wyczerpana!
Telefony
robią coraz lepsze zdjęcia.
Oto
takie dwa zdjęcia: powiększenie, i pod spodem normalna wielkość. Góra
ponad Maniowem z widokiem na Wołosań.
Drugie zdjęcie z aparatu, i jego powiększenie. Maniów, z widokiem na Cisną.
Osiągać lepszą ekspozycję - podchodzić żubry? Zanim się to osiągnie i wciśnie co potrzeba, z pewnością zrobimy śliczne zdjęcie kupy żubra.
Jestem
pewien, że na takiej kupie rosłyby wspaniale pomidory.
Piszę
to, jako specjalista od pomidorów uprawianych na kupie krowy. A żubr
to przecież taka włochata, wielka krowa.
Dwa
pierwsze zdjęcia – Staszek. Pozostałe – autor.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz