Kiedy
chrześcijanie spalili wielką Bibliotekę Aleksandryjską,
ocalała tylko jedna książka. Była to bardzo zwyczajna książka,
nieciekawa, nudna wręcz, więc sprzedano ją za parę groszy
biedakowi, który ledwie umiał czytać.
Jednak
ta książka, nudna i nieciekawa, była prawdopodobnie najcenniejszą
książką na świecie, gdyż na wewnętrznej stronie okładki
nagryzmolono parę zdań, które zawierały tajemnicę Czarodziejskiego Kamienia – małego kamyczka, ale mógł on wszystko czego
dotknął zamienić w czyste złoto.
Napis
oznajmiał, że ten cenny kamyk leży gdzieś na brzegu Morza
Czarnego, wśród tysięcy innych identycznych kamieni. Jedyną
cechą, która go odróżnia od zwykłych kamieni jest jego ciepło.
Ten kamień jest ciepły, jakby był żywy, bo przecież wszystkie
inne kamienie są zwyczajnie zimne.
Biedny
mężczyzna przeczytał te słowa i uradował się.
Udał się w drogę nad Morze Czarne.
Tu
żebrząc i głodując rozpoczął poszukiwania kamienia.
Mieszkał
w dziurawym namiocie i co rano przychodził na brzeg. A działał w następujący
sposób: - podnosił kamyk, jeżeli on był zimny w dotyku, nie
rzucał go z powrotem na brzeg, lecz wrzucał do morza. W ten sposób
zmniejszała się ilość kamieni do zbadania i nie było możliwości,
że ten sam kamień wędrowiec weźmie do ręki wielokrotnie.
Cierpliwie,
godzina za godziną, dzień za dniem nie ustawał w wysiłku.
Podnosił kamień, ten jak zwykle był zimny, wrzucał go do morza i
podnosił następny i następny.
Trwało
to tydzień, miesiąc, rok.
-
Podnieść kamień, jest zimny, wrzucić do morza....
-
Podnieść kamień, zimny, - do morza.....
Zaczął
działać nawykowo, jak maszyna.
-
Podnieść, jest zimny, wrzucić do morza...
-
Podnieść, zimny, do morza....
Pewnego
wieczoru podniósł kamyk, ten okazał się ciepły, ale zanim
pomyślał – z przyzwyczajenia wrzucił go do Morza Czarnego.
Anthony
de Mello
Zbadaj
to, czytelniku, czy działasz w sposób wolny, świadomie, czy także
masz mechaniczne odruchy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz