Wszelkie
podziały biorą się z tresury.
Tresurze społecznej chodzi o
podzielenie człowieka na części.
Tresura usiłuje oddzielić człowieka od Matki Natury, która jest najlepszą nauczycielką.
Tresura uczy
dokarmiania ego.
Tresura ma za zadanie zrobić z jednostki bezwolną
maszynę, którą można dowolnie manipulować, trzymać w
nieprawdziwym chorym świecie przeciwieństw i walki.
A
przecież wszystkiego jest dość, otacza nas Boski Nadmiar .....
Czemu piszę o tresurze społecznej?
Żeby dotarło do budzących się, co to takiego, ta tresura, jakie ona zło wyrządza. Tresura społeczna jest przyczyną wszelkiego zła w świecie ludzi.
Znając nasz świat powinno mi to wystarczyć, lecz mam frajdę, bo bloga czyta codziennie kilkaset osób. Jeśli ludzie czytają, być może szukają tu czegoś dla siebie.
Proszę do mnie pisać - nie gryzę.
Nie dajmy się dzielić, wszak zgadzamy się z przysłowiem:
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje.
Jedność buduje, podział rujnuje.
Akurat idą teksty o I Cingu. Podstawą w nim jest siła żeńska i męska, niby podział, ale właśnie ten niby podział na Yin i Yang pokazuje, że świat jest zbudowany z tych dwóch sił. Jedna siła nie może istnieć bez drugiej. One uzupełniają się i są sobie niezbędne.
Nie ma dualizmu, jest wyłącznie Jedność.
Wielorakie
jest zastosowanie tych linii w I Cingu.
Przede
wszystkim I Cing opracowany jest w sposób wykazujący
zadziwiającą zgodność z matematycznym systemem dwójkowym, który
stanowi podstawę działania komputerów.
I Cing jest starodawnym komputerem. Traktuje o Drodze Człowieka.
W
taki sam sposób działa system nerwowy człowieka: w komórkach
nerwowych następują zmiany potencjałów ze stanu spoczynkowego na
stan czynnościowy. Jest to najprostszy system, jaki można sobie
wyobrazić, a jednak w Europie był nieznany, aż do czasu, gdy
odkrył go filozof Leibnitz (1646 – 1716).
Leibnitz
był także współautorem odkrycia rachunku różniczkowego i
całkowego.
Nie
ma przypadków. Nie ma zbiegów okoliczności. W ten sposób „Góra”
kieruje ludźmi. Śpiący ludzie tego nie zauważają, albo całą
rzecz kwitują słowami: - coś w tym jest, i nie zgłębiają
sprawy, tego już pilnuje ich ego.
„Nie
ma przypadków” jest to bowiem grunt bardzo niebezpieczny dla
ego-umysłu, bo to jest kurtyna w teatrze życia, gdy za nią
zajrzysz doznasz być może oświecenia.......
Dlatego
ego-umysł, bojąc się o swoje kierownicze miejsce, szybko reaguje i
podpowiada: - zajmij się czymś, poprasuj, posprzątaj, pogadaj z
kimś o czymś, włącz telewizor i popatrz na reklamy..... Albo
podsuwa obrazy z przeszłości i przypomina o urojonych problemach.
Wracamy
do Leibnitza, który najpierw odkrył system dwójkowy a
dopiero potem przekonał się że heksagramy I Cinga są
ułożone właśnie w ten sposób.
Czyli
Leibnitz swoim odkryciem pokazał model matematyczny na którym
opiera się I Cing.
Po
poznaniu tej prawdy, nieco łatwiej nam przełknąć niezwykłe
rezultaty posługiwania się I Cingiem.
System
ten skupia się na wykorzystaniu aż sześciu linii, by można było
utworzyć heksagram.
Jako
praktyk mogę dodać tylko, że najlepsze, najbardziej celne
odpowiedzi uzyskuje się rzucając na przykład monetami, które
podsunął nam Los. Podnosiłem takie drobne monety, zwykle
jednogroszowe, zgubione przez kogoś w zupełnie nieprawdopodobnych
miejscach. Gdy zgromadziłem ich kilka, przypomniałem sobie ponownie
o I Cingu.
To
już moje trzecie spotkanie z I Cingiem w ciągu ostatnich
dwudziestu lat.
Bowiem
I Cing fascynuje.
Stosując
się do ścisłej procedury wróżenia możemy uzyskać 64
heksagramy.
Ten
szczególny układ 64 heksagramów, nazywany układem Króla Wen,
nie jest układem binarnym.
Istniał
także związek pomiędzy I Cingiem
a wczesną formą gry w szachy na 64 polach. Gra w szachy także
wywodzi się z Chin, a nie z Indii, jak sądzono.
W
zasadzie gra w szachy powiązana była z astrologią,
przepowiedniami, zastosowaniem magnetyzmu i kompasu. Słoń, który w
pewnych zestawach figur szachowych miał symbolizować wieżę albo
zamek, został przyjęty w Indiach, może poprzez błędną pisownię
chińskiego słowa hsiang,
które oznacza „obraz”
(ciała niebieskiego) i „słonia”.
Uważa
się, że militaryzacja szachów dokonała się w Indiach, gdyż gra,
choć zasadniczo astrologiczna, miała wystarczająco dużo bojowych
elementów, by sprowadzić ją do czysto wojskowego symbolizmu.
Praktykowano
wróżby, korzystając z szachownicy i figur szachowych. Starożytna
chińska księga o prowokacyjnym tytule Ogród Dziwnych
Rzeczy, przypomina, że Wróżba
z 12 figur szachowych zaczęła się od Chang Liang
(zmarł w 187 roku p.n.e.), który otrzymał ją od Huang
Shih Kung (Stary Człowiek
Żółtego Kamienia) …. z Shensi.
Znawca
szachów, prof. Joseph Needham z
Cambridge, pisze tak:
„Objaśniam,
jak technika kosmiczno- astrologiczna stosowana we wróżbiarstwie,
zamieniła się w grę w wojnę dla zabawy.
Obraz
szachowy.... musiał być wtedy doskonałym wynalazkiem, budzącym
szacunek podobny do tego, jaki towarzyszy dzisiejszym wymyślnym
urządzeniom komputerowym”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz