Poniedziałek 10.30 – GPW – spotkanie z Zenonem Komarem, Polakiem, który obracał skutecznie miliardem dolarów na giełdzie nowojorskiej w latach osiemdziesiątych, autorem książki: :”Jak spekulować na giełdzie”. To była pozycja - hit na polskim rynku, bo wtedy nie było innych książek, a po latach okazało się jaka to była dobra pozycja. Powtórzył najświeższe nowinki : Prechter wyliczył spadek na giełdach na 70%, inny wielki spekulujący na złocie podał poziom złota na 5000 dol. za uncję. Koniec spadków według Prechtera to 2016 rok. Oczywiście po drodze spore odbicia. Te prognozy dodały mi odwagi do śmielszego pisania.
Jednocześnie pan Zenon wyrażał się tak sympatycznie o opcjach, że zostałem przez niego zainspirowany do wyjścia do czytelników bloga z propozycją szkolenia z opcji. Przecież to kiedyś była moja miłość! Dała mi ta miłość popalić, oj dała, ale z tego właśnie bierze się nauka. ( problemy były z wyjściem z pozycji- zbyt mała płynność w stosunku do posiadanej ilości opcji ). Jednocześnie czytelnicy bloga piszą do mnie, że nie mają czasu na daytrading i nie chcą być przyspawani do komputera. Po połączeniu opowieści pana Komara z potrzebami czytelników, dotarło do mnie, że połączenie dat zwrotu z grą na opcjach to jest właśnie to! A niektóre opcje spadkowe pokazywały się w tym momencie na tablicy GPW ze zmianą w stosunku do piątku plus 100%.
Jakby tego było mało, po zakończonym spotkaniu rozmawiałem z kilkoma osobami i w pewnym momencie podszedł do mnie mój dawny uczeń. Podziękował mi za naukę dat zwrotu i naukę wybierania odpowiednich opcji. To było w 2007 roku. Od 2008 przestał pracować na etacie i utrzymuje się tylko z gry na opcjach.
A więc dopiszemy do propozycji szkoleniowych naukę dat zwrotu + opcje. I Zbyszek Stawicki od dziś zaczyna znowu spekulację opcjami.
Pan Zenon wyjaśnił jaka jest różnica między inwestorem a spekulantem. Spekulant myśli. I zarabia na różnicy cen. A inwestor? Nie powiedział tego, ale wyszło, że inwestor na rynku finansowym to dupa wołowa. Dodał też, że spadki mają gdzie iść i zauważył chorągiewkę.
Na spotkaniu uchwyciłem także Marka Marcinowskiego nadzwyczaj skutecznego spekulanta. Autora niezwykłej książki "Sukces na giełdzie".
Jednocześnie pan Zenon wyrażał się tak sympatycznie o opcjach, że zostałem przez niego zainspirowany do wyjścia do czytelników bloga z propozycją szkolenia z opcji. Przecież to kiedyś była moja miłość! Dała mi ta miłość popalić, oj dała, ale z tego właśnie bierze się nauka. ( problemy były z wyjściem z pozycji- zbyt mała płynność w stosunku do posiadanej ilości opcji ). Jednocześnie czytelnicy bloga piszą do mnie, że nie mają czasu na daytrading i nie chcą być przyspawani do komputera. Po połączeniu opowieści pana Komara z potrzebami czytelników, dotarło do mnie, że połączenie dat zwrotu z grą na opcjach to jest właśnie to! A niektóre opcje spadkowe pokazywały się w tym momencie na tablicy GPW ze zmianą w stosunku do piątku plus 100%.
Jakby tego było mało, po zakończonym spotkaniu rozmawiałem z kilkoma osobami i w pewnym momencie podszedł do mnie mój dawny uczeń. Podziękował mi za naukę dat zwrotu i naukę wybierania odpowiednich opcji. To było w 2007 roku. Od 2008 przestał pracować na etacie i utrzymuje się tylko z gry na opcjach.
A więc dopiszemy do propozycji szkoleniowych naukę dat zwrotu + opcje. I Zbyszek Stawicki od dziś zaczyna znowu spekulację opcjami.
Pan Zenon wyjaśnił jaka jest różnica między inwestorem a spekulantem. Spekulant myśli. I zarabia na różnicy cen. A inwestor? Nie powiedział tego, ale wyszło, że inwestor na rynku finansowym to dupa wołowa. Dodał też, że spadki mają gdzie iść i zauważył chorągiewkę.
Na spotkaniu uchwyciłem także Marka Marcinowskiego nadzwyczaj skutecznego spekulanta. Autora niezwykłej książki "Sukces na giełdzie".
ciekawe co dzisiaj by powiedział Pan ZENON, czas zweryfikował jego błędne rognozy, nie ma czegoś jak prognozy bo to jest albo się uda albo nie , nie można nic prognozować bo wszystko o dupę rozbić, system i tak cię ogra i zostaniesz z zerem
OdpowiedzUsuń