Wybitny dziennikarz.
Przeczytałem
jego książki i wypisałem kilka rzeczy:
"Wędrówka
niespieszna to w istocie sztuka. Zdobywa się poczucie miejsca, nie ma napięcia,
a jest wielka przyjemność – wręcz radość.
No
i ten brak troski o czas w tym dzisiejszym pędzącym świecie".
Od
kiedy poznałem i zasmakowałem samotności, doceniam jej błogosławione
towarzystwo.
Zielarze – niosą resztkę wiedzy przodków.
Aborygeni – Nie ma u nich listów,
ani telefonów. Za to zawsze przyjdą o czasie na pogrzeb wodza, a przecież muszą
wyruszyć grubo przed jego śmiercią po odebraniu mentalnej wiadomości nie
wiadomo skąd. Potrafią rozmawiać ze zwierzętami, albo - rozumieją mowę
zwierząt.
Nie
chciałem zostać bogaczem, bo ci których znałem, byli po prostu nudni. Oraz
wydawali się spięci, ponieważ głównie troszczyli się o to, aby nie stracić, a
mnie taka troska niepotrzebna, czuję się bardzo swobodnie bez niej i jej nie
chcę. Uważałem, że jeśli stanę się bogaty, jednocześnie zamienię się w
nudziarza".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz