Kiedyś zacząłem podejrzewać, że nie tylko matematyka, ale i gwiazdy (czytaj: astronomia) rządzą rynkami finansowymi. Po pewnym czasie sprecyzowałem sprawę: - gwiazdy wpływają na decyzje inwestorów, czyli pośrednio na rynki finansowe. Niech będzie, że wpływają na inwestorów za pomocą grawitacji.
W matematyce i astronomii szukałem Liczb, które na zagadnienie rzucą snop światła. Jak wiemy, ważny jest kaganek oświaty. Nie mylić z krużgankiem. Moje poszukiwania polegały na chłonięciu strzępów Wiedzy Starożytnych, a to dzięki inspiracji Ericha von Daenikena, Roberta Buvalla, Johanessa von Buttlara - precesja Ziemi, Pas Oriona, liczba Fi i podobne klocki.
Żadna tam Piramida
Cheopsa, tylko Wielka Piramida,
która stała już na płaskowyżu Giza na
8 tysięcy lat przed Cheopsem. Każda
epoka ma bowiem swojego złodzieja-pojeba, który chciałby nadać własne imię jakiejś Wielkiej Inwestycji. Jeśli nie da się
wybudować na przykład CPK z jego
imieniem, to tworzy mit smoleński, czyli kradnie prawdę.
Ad rem.
Wiedza
Starożytnych
jest znana decydentom (Biblioteka
watykańska, artefakty wydobyte przez Służby z podziemi Minotaura, z wnętrza Wielkiej
Piramidy itp).
Poza tym, jak zauważają Czytelnicy, Wielki Brat po kropelce zaczyna cedzić
wiedzę o UFO.
Globalna Katastrofa (Potop) sprzed czternastu
tysięcy lat zmiotła z powierzchni Ziemi
zaawansowaną cywilizację. Ta cywilizacja była na tyle zaawansowana, że po
pierwsze primo potrafiła przewidzieć nadejście katastrofy.
Po drugie primo postanowiła wybudować w
nieprzypadkowym miejscu coś niemal niezniszczalnego, a w matematyce opisującej
wymiary inwestycji i jej położenie zawrzeć przesłanie do potomnych.
Czyli Starożytni
wiedzieli gdzie zbudować i co zbudować.
Dziś skupię się wyłącznie na zasadniczej stałej
kosmicznej, mianowicie szybkości światła.
To rzucam: - Starożytni znali szybkość światła bezbłędnie. Homo sapiensom odkrycie już odkrytego zajęło atoli nieco czasu. Świetliki - muszki nocne. One świecą, mają takie maleńkie latareczki. Za baterię służy im lucyferyna - to ona daje światło. A kk twierdzi że Lucyfer to brzydal.
Przerywnik. Graffiti na murze przy warszawskiej Królikarni. Gdzieś w archiwum mam zdjęcie.
Barbie to kurwa.
Cindy
Przy okazji ze zdumieniem dowiadujemy się, że Starożytni znali „nasze” jednostki
miary: sekundę tudzież jeden metr. Jak to możliwe? Nie wiem, ale znali.
Zwykły Kowalski
(Janusz) podsumuje: - to przypadek. Czytelnicy bloga wiedzą jednak, że przypadków
nie ma, oraz blog nie jest czytany przez Januszów.
Poza tym dziwny to przypadek, skoro dotyczy aż dziewięciu cyfr.
Apokryfy
Starego Testamentu
(rzecz nie ujęta w kanonie wiary – czytaj: ukryć to, żeby broń boże ludzie nie
zaczęli myśleć, albo: - ukryć, bo ludzie to głupki i tak nic nie zrozumieją):
„I Bóg rzekł – Mam
8766 oczu i tyle jest godzin w roku. Nie kombinuj człowieku. Godzina to 60
minut, minuta to 60 sekund”.
Sprawdzamy:
8766:24 = 365,25 dni w roku
astronomicznym.
Ortodoksi naukowi chcąc być mądrzejszymi od Boga
spierają się o to drugie miejsce po przecinku, że raczej 4 a nie 5. Nie biorą
azaliż pod uwagę, że Ziemia staje się
coraz "grubsza”, z powodu ciągłego opadu pyłu kosmicznego, co powoduje minimalną
zmianę szybkości wirowania.
Każda osoba posługująca się własnym rozumem,
powinna w tym miejscu stracić wiarę w tzw. oficjalną naukę.
Większość z nas jest wzrokowcami, dlatego obrazek trafia najlepiej.
Uwielbiam pańskie wpisy o podobnie tematyce, liczby, historia, starożytna wiedza, w końcu się doczekałem kontynuacji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń