sobota, 27 października 2018

Kiedy Słońce było bogiem

Wolność.
A więc także możliwość pisania o czym się chce.
Teraz coś w rodzaju podsumowania. Tu metodą skojarzeń przypomina się MEM: 

Drzwi sklepowe. Na nich wielki papier z trzema napisami.

U góry: REMAMENT
Pod spodem: - RENAMENT
Oba napisy przekreślone, widocznie piszący nie był pewien poprawności pisowni
i dlatego na samym dole pojawiła się nieprzekreślona: - INWENTARYZACJA.
 
Lubię pisać jak początkowo je nazywałem "te listy do samego siebie"
Przez kilka lat zebrało się prawie trzy tysiące wpisów i dziś jest to również "Niekończąca się opowieść".
     To wszystko dzięki komputerowi - nie trzeba się już nikogo prosić o wydanie książki - masz chęć pisać? (no i musisz mieć czas...)
Jeśli tak, siadasz, piszesz i do sieci z tym!
Zaglądasz do statystyki i od razu widzisz, ile osób ciebie czyta i z jakiego miejsca naszej Globalnej Wioski zaglądają na stronę.   
Jednak tytuł bloga zobowiązuje, więc co pewien czas piszę o pieniądzach, tak będzie w przyszłym tygodniu, natomiast dziś post astronomiczny.

Jak stwierdza Księga Genesis, uczynił Bóg dwa wielkie światła: - większe, aby rządziło dniem, oraz mniejsze, aby rządziło nocą.
W starożytności, jeśli nie było jedynym bóstwem, a jednym z wielu, zwykle uważano je za najpotężniejsze.
Czy Słońce jest bogiem?
Z pewnością nie można na nie podnieść wzroku......

Cóż to jednak za bóg, skoro wystarczy wyciągnąć rękę i można całkowicie zakryć go kciukiem?
Dziś wiemy jednak, że w jego wnętrzu zmieściłoby się milion planet wielkości Ziemi.
     Oto wszyscy jesteśmy poddanymi Słońca, bo poza planetą będącą naszym domem, ono jest jedynym obiektem we Wszechświecie, bez którego nie moglibyśmy przetrwać.
Poradzilibyśmy sobie bez całej reszty planet, gwiazd i galaktyk, lecz bez obecności Słońca byłoby to niemożliwe.
Ciepło i światło, które Ziemia od niego odbiera, stworzyło ziemskie życie w tych przejmująco zimnych mrokach Kosmosu.

Na Słońcu nigdy nie zdarza się nudny dzień. 
Każdej doby armia astronomów, wspomagana przez armadę sond kosmicznych, śledzi wygląd nieustannie zmieniającej się powierzchni naszej gwiazdy, odczytuje zakodowane różnymi barwami wartości temperatur.
       Wśród tych tworów są takie cuda, jak ciemne plamy o rozmiarach większych od Ziemi, pętle wyjątkowo silnie rozgrzanego gazu o wysokości dziesięciokrotnie przewyższającej średnicę naszej planety.

Azaliż powolutku, nie sztuka utonąć w wiedzy.
Popatrzmy dla relaksu na grzyby - jesienne dary lasu, które dostajemy tudzież dzięki Słońcu









Trzymając się tematyki leśnej - limeryk na koniec..


Pewien strażnik leśny ze wsi Swornegacie
W każdy piątek pierze w balii swe ..... nadążacie?
Gdy je suszy na sznurze,
Woda ścieka po murze -
Po tym łatwo dom jego poznacie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz