Czyli takie tam myśli w czasie leśnego spaceru .....
Odbiór
wrażeń zależy od perspektywy z jakiej patrzymy.
Zależy
od punktu siedzenia – czy jest to poznawanie za pomocą widzenia
świata z góry, z okna samolotu na przykład, czyli z niewidzenia,
czy też przy pomocy przemieszczania się rowerem lub na własnych
nogach.
Odzyskuje się wtedy poczucie odkrywania i przygody, a
dystanse nabierają właściwych rozmiarów.
No
i rzecz nie polega na zwiedzaniu w pogoni nie wiadomo za czym – na
przykład za tym, że zapłacone jest, a więc trzeba nawrzucać w
siebie maksimum wrażeń, nałykać się ich na siłę i …. dostać
niestrawności.
Być
może wystarczy zwolnić nieco swój bieg przez życie, i tylko iść. Wtedy można
zobaczyć o wiele więcej i to o niebo ważniejszych rzeczy.
Jakich
na przykład?
Czy
tytuł poprzedniego posta: - „Co mówią liście”, jest
przypadkowy?
Nie
ma przypadków, jest natomiast złota polska jesień, a jesienią z
dnia na dzień zmieniają się kolory liści.
W tym roku zafascynowały mnie liście dębów.
W tym roku zafascynowały mnie liście dębów.
Ich obserwacja wydaje się dużo ciekawsza od patrzenia na szczere twarze wielu polityków.
Piękne
OdpowiedzUsuń