Wyścig Czerwonej Królowej 4
A
więc w praoceanie panowała niemal nieśmiertelność.
Wraz
z seksem wprowadzonym przez miss Ewolucję, komórki zaczęły
ulegać procesowi starzenia i obumierania, co po jakimś czasie
prowadziło do śmierci całego organizmu.
Ta
ograniczona rozpiętość wieku była teraz kotwicą, którą miss
Ewolucja wyrzuciła, aby nie trzeba było zamykać planety na
kłódkę z powodu przepełnienia.
Cena
za miejsce we wszechświecie, za oddychanie, jedzenie, seks i dość
przyjemną egzystencję była taka, że po jakimś czasie trzeba było
opuścić pozycję.
Niektóre
żółwie dożywają spokojnie 200 lat, mucha jednodniowa
nieprzypadkowo ma taką nazwę. Obydwa gatunki żyją i jak się
wydaje nie marudzą.
Jedynie
Homo sapiens ogłasza swoje niezadowolenie z długości życia,
bo tak podpowiada ego dodane jako załącznik do przyznanego mu
aparatu myślowego.
Z
badań statystycznych wynika, że człowiek, który codziennie jedzie
do pracy tylko pół godziny samochodem, zanim przejdzie na
emeryturę, spędzi w sumie sześć miesięcy swego produkcyjnego
życia, stojąc na czerwonym świetle!
Miss
Ewolucja nie spędziła trzech miliardów lat na przyglądaniu
się swemu dziełu. Naprawdę dokonała czegoś wielkiego. I to
pomimo tego, że pierwsze organizmy wielokomórkowe mogły być
bardzo maleńkie i niewiele z nich zostało.
Kiedy
bowiem owe zamierzały się zadomowić, ukazał się niekorzystny
komunikat meteo.
Oto
nadchodził siarczysty mróz.
I
nie szykowało się jakieś tam skromne minus dziesięć!
Komunikat
się sprawdził, mróz nadszedł, chwycił i nie miał zamiaru
odpuścić.
Trzymał
i trzymał, aż w końcu cała planeta zamarzła!
Ziemia
zamieniła się w wielką lśniącobiałą lodową kulę.....
Ta
lodowa biała kula wisiała sobie przez jakiś czas w kosmosie.
Czyli
nie zawsze Ziemia była niebieska.
Jednak nic nie trwa wiecznie, wszystko przemija, minęło marne 200 milionów lat
i Ziemia odtajała.
Jednak
to zlodowacenie było wyjątkowe i nadano mu miano zlodowacenie
warangerskie.
W
każdym razie
dzieci
miss Ewolucji
chroniąc się gdzie popadnie (głębiny oceanów) ledwie uszły z
życiem.
Sprawa
z tym zlodowaceniem była na tyle poważna, że to wtedy, poprzez
ciążenie lodu mogła się skrzywić oś Ziemi do miłej mi liczby
23 stopnie.
To
po pierwsze primo, a po drugie to dzięki temu skrzywieniu powstała
precesja Ziemi, a to z kolei pozwala zarobić niektórym na giełdzie.
Winę
za to odchylenie osi Ziemi od pionu mogą także ponosić kosmiczne
łotry, ponieważ winny zawsze się znajdzie.
Nawet
wtedy, kiedy winnego nie ma.
Nie
raz i nie dwa ostrzał z kosmosu przynosił młodemu życiu zamęt i
cierpienie.
Wszystko
jest do pomyślenia i być może to wszystko razem przyczyniło się
do wielkiego zlodowacenia trwającego 200 milionów lat.
Pewne
jest jedno: - ówczesne dzieci miss Ewolucji ledwo uszły z
życiem. O mały włos byłoby po fotosyntezie, a my, Czytelniku,
wciąż żylibyśmy i to w najlepszym wypadku, jako prymitywne formy
wokół podmorskich kominów wulkanicznych.
Czyli
mogła być z nami dupa goła.
Tak
się azaliż nie stało, i wreszcie zlodowacenie warangerskie
dobiega końca.
Zaczyna się epoka ediakaru, okresu, z którego
pochodzą bieszczadzkie łupki......
Witamy w raju!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz