poniedziałek, 26 marca 2018

Wilki w Bieszczadach


Żyją w stadzie nazywanym watahą. Stado jest dobre z prostego powodu: - łatwiej się poluje. Ludzie nie znający się na rzeczy opowiadają bzdury o liczebności watahy. A ona liczy zwykle trzy wilki, czasami pięć, a najwięcej siedem (tak orzekł Wojtek Juda z Balnicy - wpis 6 stycznia 2014 "Szczęśliwy Wojtek Juda")
Wilczy świat ma ściśle ustalone prawa.
Będzie o tym, ale już w serii innych wpisów.


Oto najświeższe zdjęcia bieszczadzkich wilków, dosłownie „z wczoraj”.
      Autorką zdjęć jest Dominika Antkowska. O dwojgu pasjonatach, Dominice i Mariuszu Antkowskich, pisałem w poście „Wilk pod gruszą”.
      Naszą znajomość łączył jeszcze Darek Karaluch z Młyna Kamieni w Huczwicach i jego ostatni pies – Lucek.
Darek Karaluch urzęduje już na Niebieskich Połoninach, a Lucek.....
Lucka przygarnęli właśnie państwo Antkowscy.




Oto charakterystyczne nutki w pisaniu Dominiki - przyjaciela wilków: -
- Każdego tygodnia nie mogę doczekać się niedzieli żeby już tam pojechać. …..
Podsyłam kilka wilczych spotkań. Jestem zakochana w tych futrzakach. 




 
Zima, wiatr, mróz - zawsze jeden na czatach - reszta śpi, je, odpoczywa. Dlatego zwłaszcza z tym jednym jestem zżyta bo to jego zazwyczaj widzę dłużej - reszta ostrożna zmyka w trzy sekundy.
Raz podeszłam go na 10m jak spał. 



Niesamowite uczucie być tak blisko dzikości. Przez nie kupiłam lepszy obiektyw to może i zdjęcia będą lepsze.
Jest ich 6 sztuk.
W każdą niedzielę jadę z duszą na ramieniu - "oby był!"... i jest na tej samej łące, w tym samym miejscu. Pełnia szczęścia ;)





2 komentarze:

  1. Wspaniałe kadry! Oby więcej zdjęć pięknej natury

    OdpowiedzUsuń
  2. Bieszczady i wilki.. - czy może być coś piękniejszego?

    OdpowiedzUsuń