środa, 14 marca 2018

Opabinia

Wyścig Czerwonej Królowej 6

Po epizodzie warangerskim Miss Ewolucja dopiero rozkręciła się na dobre.
Zgromadziła prekursorów przyszłych królestw zwierząt, roślin i grzybów. To był ówczesny suweren.
     Zgromadziła i przeprowadziła z nimi konsultacje, chociaż nie musiała, pytając czego oczekują. Czyli demokracja pełna.
Grzyby były zdecydowane zostać grzybami.
Gorzej było z pozostałymi organizmami. 
Owe państwo nie było jeszcze do końca pewne, czy chcą być roślinami, czy zwierzętami.
Właściwie były raczej zwierzętami.
Czy może jednak roślinami?
Albo czym?

Wahały się i myślały. Bo miały czas.
W rzeczy samej ediakar dopiero niedawno został wpisany do tabeli stratygraficznej. Zanim to się stało, ostatnie 90 milionów lat prekambru uchodziło za czarną skrzynkę, z której nie można było odczytać, w jaki sposób nastąpił tak gwałtowny rozwój różnorodnych form życia w następującym później kambrze.
       Kambr według oficjalnej rachuby czasu zaczyna się przed 542 milionami lat od werbli Miss Ewolucji.
Dosłownie nagle pojawia się bowiem mnóstwo wysoko rozwiniętych organizmów, z nogami, oczami, szczypcami, pancerzami, skrzelami, płetwami, wnętrznościami i nieposkromionym apetytem na drogich sąsiadów.
        Co to się porobiło, że na scenę wyszło aż tylu aktorów naraz?
Wygląda to, jakby nastąpiło zerwanie z zasadą stopniowego, płynnego rozwoju.
Bo w skali kosmicznej historii Ziemi, ten okres przejściowy był dziwnie krótki: - minęło zaledwie kilka milionów lat, a wykształciło się ponad sto różnych typów budowy!
Nastąpił tak gwałtowny przeskok, że aby go zrozumieć, wyobraźmy sobie scenę:

Porośnięte sierścią humanoidy wymachują maczugą, chrząkają, śpią w jaskini w zwartej grupie aby utrzymać ciepło, nawet puszczane donośne, zdrowe bąki, na które odpowiada jaskiniowe echo, nie rozluźniają tej ogólnej obłapki-przytulanki.
Przeskok!

I teraz te sierściaki ni stąd, ni zowąd są ogolone, patrzą na świat z okienek samolotów i rzucają mądrości typu E = mc do kwadratu.
Opiszę tu jednego stwora z epoki kambru, czasu, którego dewizą był wyścig zbrojeń i hasło: - jeżeli ty mnie nie pożresz, to ja pożrę ciebie!

         Opabinia.

Ponad piaszczystym dnem sunie falistymi ruchami coś, co przypomina skrzyżowanie odkurzacza z pancernym pociągiem Pendolino.
    Giętka, wężowa szyja wychodzi z okrągłej głowy i jest zakończona zębatymi szczypcami - jak w maszynach rozbiórkowych zgryzających betonowe wielopiętrowe domy.
Tuż nad nasadą szczypiec wybałusza się pięcioro oczu, patrzących jednocześnie w różne strony.....
    Opabinię zrekonstruowaną całkowicie, pokazano po raz pierwszy na kongresie naukowym w 1972 roku.
Na jej widok naukowcy wybuchnęli gromkim śmiechem, a jeden z biologów stwierdził, że ewolucja musiała być na niezłym haju, kiedy tworzyła opabinię.
Nieuprawniona opinia.
      Znamy już bliżej Miss Ewolucję i wiemy, że w jej torebce jest wiele różności, ale narkotyków brak.
Miss Ewolucja w każdym momencie panuje nad sytuacją. Opabinię kochała tak, jak pająk kocha swoje dzieci: - kiedy żarłoczny odkurzacz odegrał już swoją rolę, skreśliła go z listy bez żalu.
Możemy być jej za takie działanie wdzięczni – NFZ nie chciałby płacić za leczenie pacjenta z pięciorgiem oczu.
Podsumowując: - ewolucyjny postęp znacznie przyspieszył i zaczął się dokonywać wybuchowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz