Pani
Danusi dziękuję za komentarz do wpisu „Bieszczadzkie
jedzenie”. Wcześniejszego komentarza nie było bo widocznie
zabłądził w bezkresie wirtualnego świata.
Po
informację o imprezach odsyłam do Jagody Miłoszewicz z Chaty
Magoda – Lutowiska.
To
miejsce gorąco polecam wszystkim, którzy w Bieszczadach
potrzebują pełnego luksusu za umiarkowaną cenę.
Letnią
wędrówkę zaczynam 2 czerwca lądowaniem w Polańczyku skąd
będę szedł przed siebie i z pewnością zahaczę o Magodę
na sesję zdjęciową.
A
teraz pora na obrazkowe pożegnanie bieszczadzkiej zimy.
Kilka dni temu było jeszcze jak wyżej, a teraz miejscami prawie wiosna.
Jak
widać po śladach, ludzie tędy nie chodzą, za to wilki jak
najbardziej. Jutro napiszę o wilkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz