czwartek, 7 lutego 2019

Samolot Tadeusz Kościuszko

Przymierzam się do wpisu o Tadeuszu Kościuszce i ….. synchroniczność daje o sobie znać.

Otóż jedna z moich dawnych tras piechurowych w Lesie Kabackim prowadziła do miejsca katastrofy samolotu pasażerskiego, który nosił imię Tadeusza Kościuszki.
      Samolot wystartował z warszawskiego lotniska Okęcie w rejs do Ameryki. 
Jeszcze w Polsce nastąpiła awaria i Tadeusz Kościuszko zawrócił na Okęcie zrzucając po drodze paliwo. Już było tak blisko - brakowało może 5 kilometrów.





Znowu odwiedziłem to miejsce.
Od upadku samolotu minęły 32 lata – las zasłonił pogorzelisko.
W dniach powszednich jest to miejsce odludne, pomimo bliskości miasta (Do końcowej linii metra jest stąd cztery kilometry).
        Od wielu lat dzieją się tu dziwne rzeczy. Wiele osób twierdzi, że miejsce jest „nawiedzone”.
Czytałem kilka relacji o spotkaniach z duchami, a także z Czymś Niewyjaśnionym, które funduje człowiekowi niezły dreszczyk..
W każdym razie miejsce jest nasycone traumą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz