Na
poziomie kwantowym wirtualne cząstki rodzą się z energii, po czym
znikają równie szybko jak się pojawiły.
Podobnie
dzieje się się z czarnymi dziurami, a nawet tunelami
czasoprzestrzennymi, które łączą odległe punkty Wszechświata,
lub nasz Wszechświat z Wszechświatem Równoległym.
Jednak
pewności, czy tak faktycznie się dzieje, jeszcze nie ma.
Prawda
przez duże P ustawicznie nam umyka.
Oto
zbudowaliśmy niezliczone matematyczne modele mające na celu
opisanie naszego Wszechświata.
Azaliż
część z nich wzajemnie sobie przeczy.
Dzięki
temu odkryliśmy jednak ważną zasadę, że prawdy rządzące
rzeczywistością zmieniają się w zależności od perspektywy
badawczej.
Upraszczając
sprawę: - jedni naukowcy patrzą w gwiazdy, a drudzy w mikroskop. I
jedni i drudzy bez przerwy odkrywają coś nowego. Każde odkrycie
odsłania przed nami nowe tajemnice, a każda tajemnica prowadzi do
powstawania nowych teorii.
Nauka
ewoluuje bo jest częścią życia, bo podlega działaniu miss
Ewolucji.
Nie
zmieniają się tylko naukowi ortodoksi – tacy trafiali się we
wszystkich epokach twierdząc, że już wszystko wiemy.
Wiemy natomiast, że zdania nie zmienia jedynie martwy lub głupi.
Jak
napisał Isaac Asimov: - „Nieraz daliśmy się wprowadzić
w błąd zatrzymując poszukiwania. Bądźmy pewni, że w
nadchodzących latach odsłonią się przed nami nowe zawiłości i
bezmiary, a także uświadomimy sobie, iż to, co wiemy, lub to, co
wydaje nam się, że wiemy, to znikomy wycinek większej całości”.
„Każda
pchełka mniejszą pchełkę gości i tak do nieskończoności”.
Jonathan
Swift
Większość
ludzi zakłada w ciemno, że Wszechświat ma kształt zbliżony do
sferycznego.
Okazało
się, że to tylko jedna z możliwości, bo czasoprzestrzeń może być
także paraboloidą hiperboliczną, lub dwunastościanem
Poincarego,
czyli mieć kształt podobny do buckyball.
Teoria
superstrun, swoiste połączenie filozofii i matematyki, tłumaczy
natomiast, że przestrzeń ma wiele dodatkowych wymiarów, które
zwinięte są w kłębki o wielkości długości Plancka,
zwane przestrzeniami Calabi–Yau.
Z
obliczeń matematyków wynikało, że we Wszechświecie występują
fale grawitacyjne, które dosłownie rozciągają lub ściskają
czasoprzestrzeń.
Takie
obliczenia sygnalizował już Albert Einstein, jednak musiało
upłynąć blisko sto lat, zanim istnienie tych fal potwierdzono
empirycznie. Stało się to we wrześniu 2015 roku.
Odkrywcy
(duża grupa) dostali Nobla.
Do
odkrycia przyczyniło się urządzenie pod nazwą „Ligo”
stworzone przez polskich naukowców.
Przy
okazji tych poszukiwań pojawiła się zaskakująca hipoteza, że
nasz Wszechświat jest jedynie hologramem odwzorowującym dalece
bardziej złożoną rzeczywistość.
Czyli
nasze fundamentalne założenia opierają się na złudzeniu.
W
poszukiwaniach odpowiedzi zapuszczamy się w coraz dziwniejsze
okolice, bo przecież rozważania fizyków kwantowych dotykają sfery
mistycyzmu i religii. (Nassim Haramein)
Brytyjski
matematyk i filozof Alfred North Whitehead ujął sprawę tak:
- „Nie ma prawd absolutnych. Wszystkie prawdy są półprawdami, a
traktowanie ich jako prawdy absolutne rodzi zło”.
I
w ten sposób doszliśmy do odwiecznych twierdzeń mistyków, że
rzeczy wyglądają inaczej niż nam się wydaje, a nasz świat jest
tylko złudzeniem – Maya.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz