Można
zakochać się w psie, papudze, kamieniu, po co zaraz w człowieku...
Usłyszałem
taką bajkę:
-
Bóg w ostatnim dniu stworzył psa i uznał go za twór
najdoskonalszy.
Pies
jednak zaczął prosić Stwórcę: - Panie! Stwórz mi jeszcze
człowieka, bo komuż mam okazać moją miłość i wierność?
Bóg
był już nieco zmęczony, więc westchnął, lecz uległ błaganiom psa.
Stworzył człowieka.
Niestety,
to dzieło za bardzo udane nie było.
No
tak, ale pies jest przynajmniej szczęśliwy!
Do
niespokojnych duchów nie można stosować zwykłej miary.
Nie
należy więc oczekiwać od osobnika, którego nosi, działań
schematycznych.
Mnie
nosi.
Wielu
ludzi przywykłych do oceny i szufladkowania innych, miało ze mną
problem.
Za to ja nie miałem z nimi problemu - oceniaczy
odsyłam w przeszłość bowiem.
Przecież
każdy jest inny i niepowtarzalny, tylko często o tym nie wie, bo
nigdy nie próbował się otworzyć.....
Mój przyjaciel Dyzio jest niepowtarzalny i do tego otwarty.
Zawsze jest
sobą – nie bawi się w dyplomację, jeśli ktoś mu się nie
podoba – pokazuje zęby, warczy i szczeka.
Inni
muszą się z tym pogodzić i basta.
Patrzę
w oczy memu przyjacielowi i wiem, że nadajemy na podobnych falach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz