Oto
garść wiadomości o wcale nie najnowszych pracach „nad
udoskonaleniem człowieka”.
Od
końcowych dekad ubiegłego wieku człowiek zaczął „pomagać”
miss Ewolucji......
Albo
inaczej; - zaczął bawić się w Boga.
Te
prace niosą ze sobą niebezpieczeństwo dla całej naszej ziemskiej
populacji, kiedy wymkną się spod kontroli.
A
to wydaje się bardzo prawdopodobne, biorąc pod uwagę wypadki
rozprzestrzeniania się wirusów hodowanych w wojskowych
laboratoriach.
Inna
rzecz, czy te wypadki są wypadkami, czy też celowym działaniem –
testowaniem broni biologicznych. Przecież ludzi jest jakby za dużo.
Tu przypomnijmy sobie, kim ludzie są dla Ziemi.
Także powstaje następne pytanie: - a kto niby ma kontrolować zabawy
w miss Ewolucję ( czy Boga)?
Przecież
do wiadomości tak zwanej opinii publicznej, dostają się jedynie
odpryski wydarzeń z nielicznych ośrodków badawczych, a
pozostałe
90 % programów ma klauzulę Top Secret.
I w ten sposób powinniśmy dojść do jedynego logicznego wniosku: - nasz wpływ na tajne eksperymenty był, jest i będzie zerowy.
No i teraz już uspokojeni możemy czytać dalej.
No i teraz już uspokojeni możemy czytać dalej.
A
więc „poprawianie człowieka” odbywa się dziś za pomocą
czterech dziedzin określanych akronimem GRIN – genetyki,
robotyki, informatyki i nanotechniki.
Dziedziny
te, ściśle ze sobą współpracując, nadały galopujące tempo
ewolucyjnym zmianom człowieka.
Ludzie
poddawani procedurom „udoskonalającym” już żyją wśród
nas.
Pojawia się pierwszy podział: - Ulepszeni i Zwykli.
Pojawia się pierwszy podział: - Ulepszeni i Zwykli.
Konsekwentne "poprawianie" powoduje konieczność ustalenia, gdzie przebiega druga granica, czyli kto jest jeszcze
człowiekiem, a kto już cyborgiem.
Gdzie
szukać tych „ulepszonych” ?
Najłatwiej
znaleźć ich tam, gdzie występuje ostra rywalizacja – na przykład
w sporcie.
Afery
dopingowe?
One
są tylko wierzchołkiem góry lodowej w obłędnej pogoni za
„poprawianiem” natury.
Bierze
mnie rozrzewnienie, kiedy wspominam, jak oburzyłem się wiele lat
temu, gdy dowiedziałem się, że francuscy kolarze dla powera pili wodę
z reaktora atomowego.
Ponoć
było to działanie skuteczne i niewykrywalne.
Dziś
sprawę załatwiają nanorobociki w
zastrzyku dożylnym.
Kiedy
naukowcy z University of Pennsylvania stworzyli „supermysz”
- umięśnionego olbrzyma o masywnym zadzie i byczej szyi szerszej
niż głowa, zostali zasypani telefonami od trenerów gotowych
wystawić zawodnika do natychmiastowego zabiegu....
Sami zawodnicy
nie tylko nie mieli nic przeciwko, ale wręcz piali z zachwytu!
Biorąc
więc za pewnik postęp w Sztucznej Ewolucji, możemy sobie
wyobrazić jak niedługo sportowcom na zawodach towarzyszyć będą
ekipy serwisowe niczym w Formule 1.....
Największym
zleceniodawcą modyfikujących eksperymentów jest wojsko.
Departament
Obrony USA finansował na przykład program badawczy, mający
zapewnić „przewagę metaboliczną” nad przeciwnikiem.
Jednym
z elementów tego programu było osiągnięcie przez żołnierza w
biegu, z pełnym oporządzeniem, tempa olimpijskiego sprintera przez
15 minut (to nie pomyłka – minut, a nie sekund) i do tego na
jednym wdechu !
Jak to? A co z długiem tlenowym?
Proszę mnie nie pytać jak to możliwe, wiem jedynie, że dziś jest możliwa każda fantastyka.
Proszę mnie nie pytać jak to możliwe, wiem jedynie, że dziś jest możliwa każda fantastyka.
Mówiąc krótko większość umiejętności
Supermena jest już dostępna dzięki militarnym technologiom.
Na University w Berkeley zbudowano prototyp „szkieletu zewnętrznego”, dzięki któremu żołnierz może nieść stukilogramowy ekwipunek, odczuwając jedynie ciężar jednego (!) kilograma.
Inny
egzoszkielet zewnętrzny, opracowany przez DARP umożliwia
długotrwałe przenoszenie ciężaru ćwierćtonowego w terenie
górzystym i to biegiem.
W
laboratorium wojskowym Natick Labs realizowany jest projekt
innego oszkieletowania, które umożliwia żołnierzom
przeskakiwanie wysokich budynków jednym susem.
A jeśli
żołnierz zostanie przystosowany do działania w Metabolizmie
24/7 – nie czuje bólu i nie potrzebuje jeść ani spać
przez okrągły tydzień bez znaczącego obniżenia sprawności
psychicznej i fizycznej!
Sam Nanozastrzyk stosowany w pakiecie Metabolizmu 24/7 działa dłużej, bo przez cztery tygodnie, całkowicie blokuje ból, skraca także gojenie się ran, i to w zupełnie nieprawdopodobny, cudowny wręcz sposób.
Wyłaniają się jednak co najmniej dwa problemy.
Pierwszym jest wysoka cena takiego zastrzyku.
Pierwszym jest wysoka cena takiego zastrzyku.
Lecz
przecież dla wojskowych to nic nowego, wiedzą, że wojna kosztuje i
aby ją prowadzić, potrzebne są trzy rzeczy – pieniądze,
pieniądze i pieniądze.
Drugą przeszkodą w stosowaniu Metabolizmu 24/7 są poważne skutki
uboczne.
Otóż po
zakończeniu tygodniowej akcji non stop, żołnierz nie może dojść
do siebie przez kilka miesięcy, a nawet może pozostać w stanie
zagubienia na zawsze.
Jednak
jakie to ma znaczenie dla generała?
Dla
niego ważny jest jedynie kolejny medal. Medali przecież nigdy nie
za dużo. Jeśli zabraknie na nie miejsca na piersiach można
nadstawić plecy.
W
każdym razie granica pomiędzy fantastyką a rzeczywistością na
naszych oczach ulega zatarciu – właśnie minęliśmy punkt zwrotny
historii.
Mała
część populacji słysząc o modyfikowanej żywności,
eksperymentach z klonowaniem, czy Chemitralach, nie ufając
decydentom broni się przed „zwykłymi” zastrzykami.
Czemu
umieściłem cudzysłów?
Bo
kiedy poczytamy o możliwościach nanotechniki, nie ma już pewności,
co jest dziś w tym kiedyś zwykłym zastrzyku.
A
przecież o Przyspieszonej Ewolucji mówi się jawnie.
Oto
zostaliśmy łaskawie poinformowani, że weszliśmy w erę wynalazków
technicznych dotyczących naszego wnętrza!
Możemy
nie brać zastrzyków, ale oddychać musimy.
Nanorobociki
są maleńkie, mogą unosić się w powietrzu razem z pyłem, są jak
drobinki kurzu.
Mogą
być również w żywności, w wodzie – wszędzie.
Czyli
nie dajmy się zwariować, bo jeśli jest jakiś plan modyfikujący
ludzkość, to i tak zostanie przeprowadzony.
Można
jedynie mieć jakąś szczątkową wiedzę, lub jej nie mieć.
Wracamy
azaliż do meritum:
Wynalazki
dotyczące wnętrza człowieka
Chodzi
tu głównie o sterowanie umysłami za pomocą nanotechniki –
manipulację masami i jednostkami,
kontrolowanie
wspomnień,
metabolizm,
osobowość,
potomstwo
i
– ewentualnie – chodzi o duszę.....
Już
nie religia będzie „dbała” o duszę jednostki, ale wojsko!
I
w tym miejscu nie wiadomo, jak reagować?.
Śmiać
się, płakać, wstać, czy się położyć?
W
wielu laboratoriach i to na całym świecie, już dawno zabrano się
za „ulepszanie” człowieka, co nazywa się także Sterowaną
Ewolucją – czyli ewolucją, której kierunek wyznaczają
decydenci.
Bo
to nie ty Czytelniku, i nie ja dostaliśmy do ręki Klucze
Stworzenia, tylko niestety ci, którzy chcą nami sterować.
Ulepszać
indywidualnie będą się mogli oczywiście najbogatsi. (Warunek: - posiadanie nierówności pod sufitem).
A
przecież fundamentem całego dotychczasowego prawa była
oświeceniowa teza, że wszyscy ludzie są z natury równi.
Obecnie
ta kwestia zaczyna budzić coraz większe wątpliwości.
Z
odległej, czyli właściwej perspektywy, o której co i raz piszę,
widać, że świat zaczął zmieniać się w tempie stromej
wykładniczej.
Internet,
sieć WWW, telefony komórkowe, odtwarzacze muzyki, to wszystko
należy już do „pierwotnej
zupy silikonowej”.
Kolejne
zielone czy czerwone światełka diod widoczne w nocy w domu, to
nieubłagany proces powodujący, że już niebawem w mieszkaniu
będzie więcej komputerów niż żarówek, nie mówiąc o
samochodach naszpikowanych funkcjonalnymi w końcu gadżetami.
Teraz
ważna myśl: - postęp techniczny jest pierwszy i wyprzedza
przemiany w sferze kultury i wartości.
Kultura
i wyznawane przez ludzi wartości nie nadążają za postępem
technicznym, dlatego przemiany społeczne, kiedy wreszcie do nich
dochodzi, przebiegają gwałtownie i są podobne do trzęsień ziemi.
Nasuwa
się następne pytanie: - a jak to majstrowanie przy ewolucji wpłynie na
człowieczą tożsamość?.
W
każdym razie dwie rzeczy są pewne w związku z tym, co napisałem :
po
pierwsze primo pewne są podatki,
po
drugie primo pewne jest, że po Ziemi będą chodzić ludzie
przekształceni tak dalece, że trzeba będzie ich zaliczyć do
zupełnie nowego gatunku.
Nowy
gatunek ma już nazwę: - Transludzie.
Przekształcenie
zaczęło się w 2003 roku, kiedy prezydent Bush przeznaczył 3,7
miliarda dolarów na medyczne nanoroboty, które po
wprowadzeniu do układu krwionośnego likwidują komórki rakowe albo
tłuszczowe u tych, których będzie stać na taką kurację.
Natomiast
w University of Pennsylvania udało się przemienić komórki
pobrane od samca myszy w komórki jajowe!
Ten
udany eksperyment utorował drogę do doświadczeń nad komórkami
ludzkimi.
I
oto niemożliwe staje się możliwe: - para gejów jest dziś w
stanie spłodzić dziecko, które tak jak się należy, odziedziczy
materiał genetyczny od obu partnerów.....
W
tym miejscu wyłania się jedynie drobny problem prawny: - należy
na nowo zdefiniować pojęcie rodzicielstwa.
Krzywa
zmian rośnie stromo, chyba jeszcze szybciej niż dzieje się to z
komputerowym prawem Moore'a.
Tu
pojawia się znany nam termin Wyścig Czerwonej Królowej
Specjaliści
dopuszczają trzy wersje naszych dalszych losów:
- W pierwszej ludzkość w ciągu dwóch pokoleń zostanie diametralnie „udoskonalona”. Ta wersja nosi znajomą nazwę Raj.
I
znowu jak bumerang powraca pytanie: - czy pod słowem ”udoskonalenia”
kryją się popraweczki czy pogorszeczki?
-
Druga wersja o miłej i ciepłej nazwie Piekło,
przewiduje ogólny oraz bardzo dokładny holocaust przed upływem 25
lat.
- W trzeciej prognozie „udoskonalana” przyszłość nie jest zdeterminowana, niesie pełno zapętleń i i nieoczekiwanych zwrotów, aby wreszcie zakończyć się Triumfem.
I
powiedz teraz Czytelniku, czy wersja pierwsza i trzecia nie
przypomina ci działań Trurla-Stwórcy usiłującego
zbudować Szczęśliwość Ogólną?
Oto
Stanisław Lem (Cyberiada, Kobyszczę) opisał, i to
zaskakująco dokładnie, Przyspieszoną Ewolucję aż
siedemdziesiąt lat temu!
Życie
jest tajemnicą, przyszłość jak zawsze jest niewiadomą, z drobną
uwagą, że zabawa w miss Ewolucję (czy Boga) może
wyjść ludziom nie tylko jednym bokiem....
Pomimo
wszystko spróbujmy stosować Zbyszkowe podejście do życia:
- należy martwić się po fakcie, bo bardzo niezdrowo jest w
trakcie.
Zmienić
już nic nie można, odliczanie się rozpoczęło.
Przed
nami ogromne zmiany, pozostaje tylko umościć się swobodnie oraz na
luziczku, zapiąć pasy, alleluja i do przodu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz