piątek, 2 lutego 2018

Klucze Stworzenia

Oto garść wiadomości o wcale nie najnowszych pracach „nad udoskonaleniem człowieka”.

Od końcowych dekad ubiegłego wieku człowiek zaczął „pomagać” miss Ewolucji......
Albo inaczej; - zaczął bawić się w Boga.

Te prace niosą ze sobą niebezpieczeństwo dla całej naszej ziemskiej populacji, kiedy wymkną się spod kontroli.
A to wydaje się bardzo prawdopodobne, biorąc pod uwagę wypadki rozprzestrzeniania się wirusów hodowanych w wojskowych laboratoriach.
          Inna rzecz, czy te wypadki są wypadkami, czy też celowym działaniem – testowaniem broni biologicznych. Przecież ludzi jest jakby za dużo.

Tu przypomnijmy sobie, kim ludzie są dla Ziemi.


Także powstaje następne pytanie: - a kto niby ma kontrolować zabawy w miss Ewolucję ( czy Boga)?
     Przecież do wiadomości tak zwanej opinii publicznej, dostają się jedynie odpryski wydarzeń z nielicznych ośrodków badawczych, a
pozostałe 90 % programów ma klauzulę Top Secret.
     I w ten sposób powinniśmy dojść do jedynego logicznego wniosku: - nasz wpływ na tajne eksperymenty był, jest i będzie zerowy. 
No i teraz już uspokojeni możemy czytać dalej.

A więc „poprawianie człowieka” odbywa się dziś za pomocą czterech dziedzin określanych akronimem GRIN – genetyki, robotyki, informatyki i nanotechniki.

Dziedziny te, ściśle ze sobą współpracując, nadały galopujące tempo ewolucyjnym zmianom człowieka.
Ludzie poddawani procedurom „udoskonalającym” już żyją wśród nas. 
      Pojawia się pierwszy podział: - Ulepszeni i Zwykli. 
Konsekwentne "poprawianie" powoduje konieczność ustalenia, gdzie przebiega druga granica, czyli kto jest jeszcze człowiekiem, a kto już cyborgiem.

Gdzie szukać tych „ulepszonych” ?
Najłatwiej znaleźć ich tam, gdzie występuje ostra rywalizacja – na przykład w sporcie.
      Afery dopingowe?
One są tylko wierzchołkiem góry lodowej w obłędnej pogoni za „poprawianiem” natury.
Bierze mnie rozrzewnienie, kiedy wspominam, jak oburzyłem się wiele lat temu, gdy dowiedziałem się, że francuscy kolarze dla powera pili wodę z reaktora atomowego.
     Ponoć było to działanie skuteczne i niewykrywalne.

Dziś sprawę załatwiają nanorobociki w zastrzyku dożylnym.

Kiedy naukowcy z University of Pennsylvania stworzyli „supermysz” - umięśnionego olbrzyma o masywnym zadzie i byczej szyi szerszej niż głowa, zostali zasypani telefonami od trenerów gotowych wystawić zawodnika do natychmiastowego zabiegu....
     Sami zawodnicy nie tylko nie mieli nic przeciwko, ale wręcz piali z zachwytu!
Biorąc więc za pewnik postęp w Sztucznej Ewolucji, możemy sobie wyobrazić jak niedługo sportowcom na zawodach towarzyszyć będą ekipy serwisowe niczym w Formule 1.....

Największym zleceniodawcą modyfikujących eksperymentów jest wojsko.
       Departament Obrony USA finansował na przykład program badawczy, mający zapewnić „przewagę metaboliczną” nad przeciwnikiem.
       Jednym z elementów tego programu było osiągnięcie przez żołnierza w biegu, z pełnym oporządzeniem, tempa olimpijskiego sprintera przez 15 minut (to nie pomyłka – minut, a nie sekund) i do tego na jednym wdechu !
   
Jak to? A co z długiem tlenowym? 
Proszę mnie nie pytać jak to możliwe, wiem jedynie, że dziś jest możliwa każda fantastyka. 
Mówiąc krótko większość umiejętności Supermena jest już dostępna dzięki militarnym technologiom.
         
Na University w Berkeley zbudowano prototyp „szkieletu zewnętrznego”, dzięki któremu żołnierz może nieść stukilogramowy ekwipunek, odczuwając jedynie ciężar jednego (!) kilograma.
Inny egzoszkielet zewnętrzny, opracowany przez DARP umożliwia długotrwałe przenoszenie ciężaru ćwierćtonowego w terenie górzystym i to biegiem.
      W laboratorium wojskowym Natick Labs realizowany jest projekt innego oszkieletowania, które umożliwia żołnierzom przeskakiwanie wysokich budynków jednym susem.
     A jeśli żołnierz zostanie przystosowany do działania w Metabolizmie 24/7 – nie czuje bólu i nie potrzebuje jeść ani spać przez okrągły tydzień bez znaczącego obniżenia sprawności psychicznej i fizycznej!

Sam Nanozastrzyk stosowany w pakiecie Metabolizmu 24/7 działa dłużej, bo przez cztery tygodnie, całkowicie blokuje ból, skraca także gojenie się ran, i to w zupełnie nieprawdopodobny, cudowny wręcz sposób.
        Wyłaniają się jednak co najmniej dwa problemy. 
Pierwszym jest wysoka cena takiego zastrzyku.
Lecz przecież dla wojskowych to nic nowego, wiedzą, że wojna kosztuje i aby ją prowadzić, potrzebne są trzy rzeczy – pieniądze, pieniądze i pieniądze.
     Drugą przeszkodą w stosowaniu Metabolizmu 24/7 są poważne skutki uboczne.
Otóż po zakończeniu tygodniowej akcji non stop, żołnierz nie może dojść do siebie przez kilka miesięcy, a nawet może pozostać w stanie zagubienia na zawsze.
        Jednak jakie to ma znaczenie dla generała?
Dla niego ważny jest jedynie kolejny medal. Medali przecież nigdy nie za dużo. Jeśli zabraknie na nie miejsca na piersiach można nadstawić plecy.

W każdym razie granica pomiędzy fantastyką a rzeczywistością na naszych oczach ulega zatarciu – właśnie minęliśmy punkt zwrotny historii.

Mała część populacji słysząc o modyfikowanej żywności, eksperymentach z klonowaniem, czy Chemitralach, nie ufając decydentom broni się przed „zwykłymi” zastrzykami.
Czemu umieściłem cudzysłów?
Bo kiedy poczytamy o możliwościach nanotechniki, nie ma już pewności, co jest dziś w tym kiedyś zwykłym zastrzyku.

A przecież o Przyspieszonej Ewolucji mówi się jawnie.
Oto zostaliśmy łaskawie poinformowani, że weszliśmy w erę wynalazków technicznych dotyczących naszego wnętrza!

Możemy nie brać zastrzyków, ale oddychać musimy.
Nanorobociki są maleńkie, mogą unosić się w powietrzu razem z pyłem, są jak drobinki kurzu.
Mogą być również w żywności, w wodzie – wszędzie.

Czyli nie dajmy się zwariować, bo jeśli jest jakiś plan modyfikujący ludzkość, to i tak zostanie przeprowadzony.
Można jedynie mieć jakąś szczątkową wiedzę, lub jej nie mieć.
Wracamy azaliż do meritum:

Wynalazki dotyczące wnętrza człowieka

Chodzi tu głównie o sterowanie umysłami za pomocą nanotechniki – manipulację masami i jednostkami,
      kontrolowanie wspomnień,
       metabolizm,
      osobowość,
      potomstwo
      i – ewentualnie – chodzi o duszę.....

Już nie religia będzie „dbała” o duszę jednostki, ale wojsko!
I w tym miejscu nie wiadomo, jak reagować?.
Śmiać się, płakać, wstać, czy się położyć?

W wielu laboratoriach i to na całym świecie, już dawno zabrano się za „ulepszanie” człowieka, co nazywa się także Sterowaną Ewolucją – czyli ewolucją, której kierunek wyznaczają decydenci.

Bo to nie ty Czytelniku, i nie ja dostaliśmy do ręki Klucze Stworzenia, tylko niestety ci, którzy chcą nami sterować.
Ulepszać indywidualnie będą się mogli oczywiście najbogatsi. (Warunek: - posiadanie nierówności pod sufitem).

A przecież fundamentem całego dotychczasowego prawa była oświeceniowa teza, że wszyscy ludzie są z natury równi.
Obecnie ta kwestia zaczyna budzić coraz większe wątpliwości.

Z odległej, czyli właściwej perspektywy, o której co i raz piszę, widać, że świat zaczął zmieniać się w tempie stromej wykładniczej.
       Internet, sieć WWW, telefony komórkowe, odtwarzacze muzyki, to wszystko należy już do pierwotnej zupy silikonowej”.
Kolejne zielone czy czerwone światełka diod widoczne w nocy w domu, to nieubłagany proces powodujący, że już niebawem w mieszkaniu będzie więcej komputerów niż żarówek, nie mówiąc o samochodach naszpikowanych funkcjonalnymi w końcu gadżetami.

Teraz ważna myśl: - postęp techniczny jest pierwszy i wyprzedza przemiany w sferze kultury i wartości.

Kultura i wyznawane przez ludzi wartości nie nadążają za postępem technicznym, dlatego przemiany społeczne, kiedy wreszcie do nich dochodzi, przebiegają gwałtownie i są podobne do trzęsień ziemi.
      Nasuwa się następne pytanie: - a jak to majstrowanie przy ewolucji wpłynie na człowieczą tożsamość?.
W każdym razie dwie rzeczy są pewne w związku z tym, co napisałem :
        po pierwsze primo pewne są podatki,
        po drugie primo pewne jest, że po Ziemi będą chodzić ludzie przekształceni tak dalece, że trzeba będzie ich zaliczyć do zupełnie nowego gatunku.
Nowy gatunek ma już nazwę: - Transludzie.

Przekształcenie zaczęło się w 2003 roku, kiedy prezydent Bush przeznaczył 3,7 miliarda dolarów na medyczne nanoroboty, które po wprowadzeniu do układu krwionośnego likwidują komórki rakowe albo tłuszczowe u tych, których będzie stać na taką kurację.

Natomiast w University of Pennsylvania udało się przemienić komórki pobrane od samca myszy w komórki jajowe!
Ten udany eksperyment utorował drogę do doświadczeń nad komórkami ludzkimi.

I oto niemożliwe staje się możliwe: - para gejów jest dziś w stanie spłodzić dziecko, które tak jak się należy, odziedziczy materiał genetyczny od obu partnerów.....
       W tym miejscu wyłania się jedynie drobny problem prawny: - należy na nowo zdefiniować pojęcie rodzicielstwa.

Krzywa zmian rośnie stromo, chyba jeszcze szybciej niż dzieje się to z komputerowym prawem Moore'a.
Tu pojawia się znany nam termin Wyścig Czerwonej Królowej

Specjaliści dopuszczają trzy wersje naszych dalszych losów:

- W pierwszej ludzkość w ciągu dwóch pokoleń zostanie diametralnie „udoskonalona”. Ta wersja nosi znajomą nazwę Raj.
I znowu jak bumerang powraca pytanie: - czy pod słowem ”udoskonalenia” kryją się popraweczki czy pogorszeczki?

- Druga wersja o miłej i ciepłej nazwie Piekło, przewiduje ogólny oraz bardzo dokładny holocaust przed upływem 25 lat.

- W trzeciej prognozie „udoskonalana” przyszłość nie jest zdeterminowana, niesie pełno zapętleń i i nieoczekiwanych zwrotów, aby wreszcie zakończyć się Triumfem.

I powiedz teraz Czytelniku, czy wersja pierwsza i trzecia nie przypomina ci działań Trurla-Stwórcy usiłującego zbudować Szczęśliwość Ogólną?

Oto Stanisław Lem (Cyberiada, Kobyszczę) opisał, i to zaskakująco dokładnie, Przyspieszoną Ewolucję aż siedemdziesiąt lat temu!

Życie jest tajemnicą, przyszłość jak zawsze jest niewiadomą, z drobną uwagą, że zabawa w miss Ewolucję (czy Boga) może wyjść ludziom nie tylko jednym bokiem....

Pomimo wszystko spróbujmy stosować Zbyszkowe podejście do życia: - należy martwić się po fakcie, bo bardzo niezdrowo jest w trakcie.

Zmienić już nic nie można, odliczanie się rozpoczęło.
Przed nami ogromne zmiany, pozostaje tylko umościć się swobodnie oraz na luziczku, zapiąć pasy, alleluja i do przodu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz