piątek, 16 grudnia 2022

Piątkowe spotkanie z Wtorkiem

 


 Dopisek do wczorajszego posta o Domu na Górze.

Obłuda jest wtedy, kiedy co innego mówisz, a co innego robisz. Podobno trzeba w coś wierzyć. A gdyby tak wierzyć tylko w dobro i przyzwoitość? Każdy w miarę normalny człowiek prawidłowo rozumie te pojęcia i nie próbuje wyskakiwać z niezbędnością jakiejkolwiek religii.

Przypominam trzy kroki Zaratustry:

- Pomyśl dobrze

- Powiedz co pomyślałeś

- Wykonaj co powiedziałeś

 

Kiedy tak żyję, mój umysł, ciało i dusza są w zgodzie, w harmonii, nie ma obłudy, a pojawia się zadowolenie.

Jan Gabriel nie był obłudny. Czuł się otoczony energią chrystusową, ale powiedzmy delikatnie – czarnych urzędników i kk estymą nie darzył. Nie życzył sobie księdza na pogrzebie, a nawet postanowił zerwać z niemądrą fobią z podkarpacia, polegającą na budowaniu na cmentarzach coraz wyższych grobowców-bunkrów.

Tak Jan myślał wspólnie ze swoją partnerką, z którą mieli odwagę trwać do końca w wieloletnim konkubinacie, a mieszkali przecież na terenie z mentalnością średniowieczną.

Oboje mieli także odwagę mówić o swoich przekonaniach. Na koniec przyszło wykonanie: - nie tylko nie było księdza na ich pogrzebach, ale i nie było samych pogrzebów, ponieważ zarówno Jan jak i Bożenka zapisali swoje ciała Akademii Medycznej w Krakowie.

Można być konsekwentnym?

 

Azaliż wróćmy do tego, co tu i teraz.

Dziś mamy dzień trzech wiedźm na giełdach światowych – trzeci piątek kwartału. Wygasają kontrakty terminowe, a z racji bliskiego końca roku pojawiają się podsumowania przeszłości, oraz przewidywania na rok przyszły.

Na światowych stronach ekonomicznych widać artykuły o tym jak zaczynamy pięknie wychodzić z inflacji i kryzysu, a dla przeciwwagi mamy głosy wieszczące nadejście Matki Wszystkich Nowożytnych Kryzysów.

Co chciałbym dodać do powyższego? Otóż czytając to i owo, dowiedziałem się, że naukowcy doliczyli się dwóch ciekawych cykli, powodujących wymieranie gatunków: - jeden cykl wynosi 26 milionów lat, a drugi 260 milionów lat.

Czytelników bloga to nie powinno dziwić, ponieważ znamy dwa kalendarze: Majów i starożytnych Egipcjan, oba liczące 260 dni.

Astronomia z kolei podsuwa pojęcie precesji Ziemi liczone na 25.920 lat. Co sprowadzone do trzech cyfr daje 260.

Przeciętna długość życia 72 lata to około 26.000 dni.

Liczby nie kłamią, tak samo jak uczucia.

    Opracowania biznesowe podają: - jawne globalne długi publiczne liczone do PKB wynosiły w 1999 roku 200%.

W roku 2021 było to już 350%.

Dziś ten dług w USA szacuje się na 420%. W Chinach podają 330%. No tak, ale czy dziś komukolwiek można wierzyć?

Oto nadszedł czas, kiedy całe narody, pod światłym przewodnictwem różnego rodzaju demagogów weszły w fazę zombie – kto ma większy dług, nawet jeśli on jest ukryty, ten doświadcza większych kosztów obsługi. I tu pojawia się słowo stagflacja.

To co dalej? Wiem jedno: - w kapitalizmie nie ma bezbolesnej recepty na wyjście z długów. Lukrowanie rzeczywistości, jakieś półśrodki, to tylko zaczyn wielopiętrowego kryzysu.

Prawda zawsze znajduje to „kiedyś” gdy się objawia.

 

            Daty zwrotu na Wig 20.

Ostatnią prognozowaną datę podałem jedynie paru osobom – była to data liczona metodą uproszczoną, która daje 70% trafień i druga data oparta na Liczbach Planetarnych. Tu trafienia skromnie oceniam na procent 90. Konkretnie na pytania do kiedy będziemy rosnąć, wymieniłem przedział z Liczb: 28 listopada – 1 grudnia.

Jak widzimy, prognoza jest trafiona i wskazała „zatrzymanie”. Jak może być dalej? Różnie. Teraz jest taki popularny zwrot: „mieć coś z tyłu głowy”. Więc mam pewien hipotetyczny obrazek „z tyłu głowy” dotyczący Dow Jonesa:


Wiem, wiem, to wygląda na tsunami finansowe, bo według rysunku dopiero zaczyna się C. Fala B może, czy nawet powinna rysować podwójny szczyt. Może narysuje, a może nie.

Sprawy oczywiście mogą się potoczyć zgodnie z teorią Nowoczesnej Teorii Monetarnej Glapińskiego – wyjdziemy z zapaści bezboleśnie, wszystkiego będzie więcej, rozmnożymy się niebywale (oprócz Jarka) i staniemy się znowu młodzi, piękni i bogaci. Po stronie przeciwnej mamy opinię Bogusława Grabowskiego pod tytułem „Pożar w burdelu”.



Nikt nie wie jak na DJ ułożą się fale Elliotta, to tylko przypuszczenia, natomiast na polskim ryneczku kolejne daty zwrotu wyznaczą kierunek tego co ma być, atoli obrazek dla DJ tkwił mi do tej pory „w tyle głowy”, zupełnie jak cierń. Po publikacji mam reset – pozbywam się ciernia za pomocą „zrzutu ekranu” i czuję ulgę.

                     Piątkowe spotkanie z Wtorkiem.

Wtorek jest sympatycznym młodym pieskiem, którego wraz z niemniej sympatyczną właścicielką spotykam ostatnio „W Saskim Ogrodzie koło fontanny” w czasie porannych kijkowych spacerów. Oto dzisiejsza sesja fotograficzna.




A teraz życzenia świąteczno – noworoczne, jako że wpis niniejszy jest ostatnim w tym roku.


 Czytelnikom bloga życzę pogody ducha pomimo irytujących występów pewnego  zespołu muzycznego.


 Nie wierzmy wątpliwym autorytetom



 Do zobaczenia po trzech królach.



1 komentarz:

  1. To teraz czekamy na wpis kolejną datą zwroty był 1 stycznia ,datę tę podałem tylko paru osobom.Fajnie się tak pisze po fakcie.

    OdpowiedzUsuń