czwartek, 15 grudnia 2022

Myśli przy układaniu drewna

 

Aby zrozumieć, jak się rzeczy mają, potrzebna jest odpowiednia perspektywa.

"Nie zobaczysz bowiem wzorów na perskim dywanie, jeśli tkwisz w nim nosem" – Nassim Haramein (fizyk kwantowy).

Na przykład wraz z upływem lat, okazuje się, że Albert Einstein zasługuje na więcej niż jedną Nagrodę Nobla. Jak to bywa u geniuszy, wyprzedził on swoją epokę o całe dziesięciolecia. Dopiero dziś wiele z jego idei obleka się w ciało.

Czy był doceniany?

Był. Na przykład przez Washington Post, który po jego śmierci w roku 1955 zamieścił rysunek Ziemi widzianej z kosmosu, a na niej umieścił napis widoczny poniżej.


Faktem jest, że to dzięki okruchom z talerza
Einsteina inni uczeni zdobywają i będą zdobywać swoje Nagrody Nobla.

Trzeba jednak pamiętać, że Einsteina jednocześnie niszczono. Był niszczony przez zazdrosnych kolegów naukowców, przez Beocjan, antysemitów, zwykłych frustratów, tudzież ludzi tylko podłych, którzy czekają na okazję, aby kogoś ukąsać.

Teraz używamy nowoczesnego słowa hejt, na określenie zachowania pospolitego łachudry.

Tak samo, jak nie "powinno się" nazywać pijaka pijakiem, bo on się weźmie i obrazi.

Otworzyłem archiwum zdjęciowe, a w nim folder „Dom na Górze”. To był marzec roku 2017, zaraz po śmierci Jana Gabriela. 

Bożenkę, partnerkę Jana, związaną z nim na dobre i niedobre, opuściły siły, wydawało się, że tylko chwilowo. Jeszcze zrobiła napitek dla gościa i siebie. Jeszcze upichciła podpłomyki.




 A po trzech miesiącach dołączyła do Jana. 

A ja? Podwoziłem drewno taczką, waliłem młotkiem w klin, układałem kawałki przed domem, za nim i z boku także. I myślałem niespiesznie o tym i owym, a teraz oglądam ten zatrzymany czas na zdjęciach i to niesamowite, ale każda myśl z czasu owego mi się przypomina.












Wszystko mija.

I takie właśnie niezbyt długie wynurzenia przyszły mi do głowy, kiedy zasiadłem dziś do pisania przedostatniego w tym roku wpisu.

Nie ma się co smucić, że na przykład kogoś mogą powołać do wojska, potem na front i zginie człowiek. I tak wszyscy kiedyś, każdy w swoim czasie, spotkamy się na Niebieskich Połoninach. Jedna rzecz jest na tym świecie pewna – jest nią śmierć. Bo podatki niektórzy potrafią jednak ominąć. Nie tak jest?

I nie wymiękać, a za to pamiętać koniecznie, jakie motto mają tak zwani rządziciele: - „Na tłum najsilniej działa strach”.

Więc alleluja i do przodu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz