wtorek, 17 stycznia 2017

Robot Gantenbrinka

Zagadka wyjaśniona”, „Wiemy już wszystko”, „Niepodważalne twierdzenia nauki”.....

Oto slogany, za którymi kryje się bezmiar niewiedzy i arogancji.
Staliśmy się jednostronni, ponieważ zalew informacji, zmusza do jej filtracji za pomocą wdrukowanych indoktrynacją przekonań.
Stanowczo zbyt często nam się wydaje, że coś wiemy.

Pierwszym człowiekiem, który włamał się do Wielkiej Piramidy, był al-Mamun. Mamy opisy rzeczy, które tam znalazł. Są to jednak opisy niejednoznaczne, nieprecyzyjne.
     W starych arabskich kronikach odnajdujemy wzmianki o ukrytych wewnątrz Piramidy korytarzach, komorach i „skarbach”.

W Księdze Chitat jest napisane, że „ Cud budownictwa pod nazwą Wielka Piramida stworzył Saurid alias Henoch jeszcze przed potopem, aby uchronić przed wodami potopu całą wiedzę ludzkości.
       W zachodniej piramidzie budowniczy nakazał uczynić 30 skarbców z kolorowego granitu".

Czy te wyraźne wskazówki należy odesłać do świata baśni?

Francuscy architekci Dormion i Goidin odkryli za pomocą detektorów elektronicznych puste przestrzenie tuż pod komorą królowej.
    Za zgodą Egipskiego Departamentu Wykopalisk przez warstwę kamienia o grubości 2,5 metra przepuszczono mikrosondy, które wykazały istnienie pomieszczenia szerokości 3 m i długości 5,5 metra. Pomieszczenie wypełnione jest krystalicznym piaskiem.
Również za północno-zachodnią ścianą komory królowej wykryto obszerne pomieszczenie.
        Do tych komór nie prowadzą żadne przejścia.
Zaalarmowani sukcesami Francuzów, do Gizy przyjechali Japończycy z Uniwersytetu Waseda w Tokio, i przywieźli swoje najnowsze elektroniczne zabawki, którymi mogli prześwietlić różne rodzaje kamienia.

Japońscy naukowcy przebadali całą Wielką Piramidę oraz Sfinksa wraz z przyległym terenem. Jednoznaczne dane wskazują na istnienie w Wielkiej Piramidzie całego labiryntu korytarzy i pustych przestrzeni.
Wykryto także pustą przestrzeń pod Piramidą. Przestrzeń ta wychodzi poza obrys podstawy
      Odkryto także drugą barkę słoneczną w skalnej płycie pd Piramidą.
Co zawierają te nieodkryte jeszcze pomieszczenia?
Czy one są jednak rzeczywiście nieodkryte?

Erich von Deniken pisze: - „W grudniu 1988 roku Wielka Galeria i komora królowej były zastawione rusztowaniami i deskami. Nigdzie śladu robotnika. 
      Rodzi się pytanie: - Czy pod osłoną nocy nie dokonuje się dalszych elektronicznych poszukiwań i nie prowadzi wierceń dla światłowodowych mikrosond? Oczywiście z pełnym zrozumieniem odniósłbym się do takiej procedury. Któż bowiem zdołałby prowadzić badania w tłumie turystów?
      Z drugiej strony nasuwa się pytanie, czy egiptologia nie naraża swego dobrego imienia, aby pod osłoną nocy i w sekrecie przed opinią publiczną otwierano pomieszczenia zamknięte przez całe tysiąclecia?
Któż potem uwierzy, że pokazane eksponaty to naprawdę wszystko, co tam znaleziono?

22 marca 1993 roku, niemiecki inżynier Rudolf Gantenbrink, za pomocą skonstruowanego przez siebie robota, przeprowadził badania tak zwanego szybu wentylacyjnego wychodzącego z komory królowej.
     O godzinie 11.05 robot został dosłownie wpuszczony w kanał. Kanał ma niewielkie wymiary, jego ściany są wyłożone polerowanym alabastrem, i biegną ukośnie pod górę.
Po przejechaniu 60 metrów kanał się skończył. Robot stanął. Dalej widać było drzwiczki, z których wystają metalowe "uchwyty".





Robot Gantenbrinka ważył wtedy 6 kg i miał długość zaledwie 37 cm.

Ten cud ówczesnej techniki napędzany był siedmioma niezależnymi od siebie silniczkami elektrycznymi. Z przodu miał umieszczone dwa reflektorki halogenowe i ruchomą kamerę Sony CCD.
    Sensacyjne odkrycie Rudolfa Gantenbrinka zostało początkowo zupełnie zignorowane przez egiptologów (Osły i uczeni do środka?)
Mówiono złośliwie o „szybach-widmach”, halucynacjach itd.
Klasyczny przykład ignorancji zawodowej.

Niezrażony badacz uzyskał wsparcie od National Geographic Society z USA.

Oto nowy robot zbudowany przez tę agencję. 



Na zdjęciu widać jak niewielkie są rozmiary szybu. 
Ten drugi robot przewiercił dziurę w drzwiczkach i wsunął w nią kamerę.
Kamera pokazała, że w odległości 20 cm. są kolejne drzwiczki, tym razem boczne.




Trzeba było zbudować następnego robota, obdarzonego innymi umiejętnościami. Ten nowy robot, któremu nadano imię Jedi, co po arabsku znaczy Cheops, za pomocą długiego ramienia, miał wywiercić dziurę w drugich drzwiczkach.
I w tym momencie zapanowała medialna cisza!

Od pewnego czasu w Wielkiej Piramidzie podejmowane są także wielkie wiercenia za pomocą młotów pneumatycznych.
Do opinii publicznej nie docierają żadne wiadomości na ten temat.

Dalej Erich von Deniken przytacza słowa niezależnego naukowca Ali-Zarei: - „Kiedy w roku 2009 odwiedziłem płaskowyż w Gizie, kilkakrotnie miałem możliwość zwiedzania „komór odciążających”. Po prowizorycznej ośmiometrowej drabinie dostałem się do pierwszej komory. Bez namysłu popełzłem dalej, by się osobiście przekonać, czy jest tam nowy, nielegalnie wywiercony tunel. 
Był!
      Pierwotny dostępny odcinek został przedłużony o kilka metrów, po czym gwałtownie skręcał w prawo. Dalej biegł znów kilka metrów prosto, by skończyć się nagle muldą głęboką na półtora metra. Na ścianach widać było ślady pracy nowoczesnych narzędzi. Ślady te wyraźnie różnią się ode śladów w tunelu Cavigliasa i innych tunelach Piramidy”.
Słowa Ali-Zariego potwierdzają wykonane przez niego zdjęcia.

Nikt nie może wiercić w Wielkiej Piramidzie – zwłaszcza przy użyciu ciężkiego sprzętu – bez zgody władz.
Budowla jest strzeżona w dzień i noc. Ktoś więc musiał „dogadać się” z odpowiednimi władzami. Bez stosownych uzgodnień nie da się przemycić do Piramidy ciężkiego sprzętu.

Czyje to tajne służby podjęły się tego dzieła?
Kto ma taką władzę, że jest w stanie ignorować przepisy o ochronie zabytków?
Przecież ciężkie młoty mogą zniszczyć bezcenne skarby!
I czego te ekipy właściwie szukają?
    Zauważmy, że te wiercenia na wielką skalę przebiegają w całkowitej tajemnicy. I nie chodzi tu o żadne teorie spiskowe, lecz o to, że gdyby prace te były przeprowadzane oficjalnie, trzeba byłoby, chociaż szczątkowo informować opinię publiczną o wynikach......

Między monolitami Wielkiej Galerii znajdują się metalowe klamry. Do czego one niegdyś służyły?

Powyższa ilustracja jest tworem mojej wyobraźni. Ukazuje ona ściany Wielkiej Galerii tak, jak mogły wyglądać przed tysiącleciami.
A potem ktoś pozrywał przekazy „strażników niebios”. (Henoch).

Ludzie nie powinni podziwiać obcych bogów.
Nie powinni się dowiedzieć, że byli oni pierwotnymi nauczycielami młodej ludzkości. Wiedza o tym mogłaby zrujnować fundamenty wielkich religii – judaizmu, islamu, chrześcijaństwa.
W tym punkcie zgadzają się wtajemniczeni wszystkich religii....

A ponieważ polityka narodów jest ściśle związana z ich religiami (Symbioza kapłana z politykiem) to o tym pamiętają głównie spiskowcy, którym wydaje się, że są odpowiedzialni za politykę światową.

Ludy wszystkich krajów, łączcie się w niewiedzy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz