„Zagadka wyjaśniona”,
„Wiemy już wszystko”, „Niepodważalne twierdzenia nauki”.....
Oto slogany, za
którymi kryje się bezmiar niewiedzy i arogancji.
Staliśmy się
jednostronni, ponieważ zalew informacji, zmusza do jej filtracji za
pomocą wdrukowanych indoktrynacją przekonań.
Stanowczo zbyt często nam się
wydaje, że coś wiemy.
Pierwszym człowiekiem,
który włamał się do Wielkiej Piramidy, był al-Mamun.
Mamy opisy rzeczy, które tam znalazł. Są to jednak opisy
niejednoznaczne, nieprecyzyjne.
W starych arabskich
kronikach odnajdujemy wzmianki o ukrytych wewnątrz Piramidy
korytarzach, komorach i „skarbach”.
W Księdze Chitat jest napisane, że „ Cud budownictwa pod nazwą Wielka Piramida stworzył Saurid alias Henoch jeszcze przed potopem, aby uchronić przed wodami potopu całą wiedzę ludzkości.
W zachodniej piramidzie
budowniczy nakazał uczynić 30 skarbców z kolorowego granitu".
Czy te wyraźne wskazówki należy odesłać do świata baśni?
Francuscy architekci
Dormion i Goidin odkryli za pomocą detektorów
elektronicznych puste przestrzenie tuż pod komorą królowej.
Za zgodą Egipskiego
Departamentu Wykopalisk przez warstwę kamienia o grubości 2,5
metra przepuszczono mikrosondy, które wykazały istnienie
pomieszczenia szerokości 3 m i długości 5,5 metra. Pomieszczenie
wypełnione jest krystalicznym piaskiem.
Również za
północno-zachodnią ścianą komory królowej wykryto obszerne
pomieszczenie.
Do tych komór nie
prowadzą żadne przejścia.
Zaalarmowani sukcesami
Francuzów, do Gizy przyjechali Japończycy z Uniwersytetu Waseda w
Tokio, i przywieźli swoje najnowsze elektroniczne zabawki, którymi
mogli prześwietlić różne rodzaje kamienia.
Japońscy naukowcy
przebadali całą Wielką Piramidę oraz Sfinksa wraz z
przyległym terenem. Jednoznaczne dane wskazują na istnienie w
Wielkiej Piramidzie całego labiryntu korytarzy i pustych
przestrzeni.
Wykryto także pustą
przestrzeń pod Piramidą. Przestrzeń ta wychodzi poza obrys
podstawy
Odkryto także drugą
barkę słoneczną w skalnej płycie pd Piramidą.
Co zawierają te
nieodkryte jeszcze pomieszczenia?
Czy one są jednak
rzeczywiście nieodkryte?
Erich von Deniken pisze: - „W grudniu 1988 roku Wielka Galeria i komora królowej były zastawione rusztowaniami i deskami. Nigdzie śladu robotnika.
Rodzi się pytanie: - Czy pod osłoną nocy nie dokonuje
się dalszych elektronicznych poszukiwań i nie prowadzi wierceń dla
światłowodowych mikrosond? Oczywiście z pełnym zrozumieniem
odniósłbym się do takiej procedury. Któż bowiem zdołałby
prowadzić badania w tłumie turystów?
Z drugiej strony
nasuwa się pytanie, czy egiptologia nie naraża swego dobrego
imienia, aby pod osłoną nocy i w sekrecie przed opinią publiczną
otwierano pomieszczenia zamknięte przez całe tysiąclecia?
Któż potem uwierzy,
że pokazane eksponaty to naprawdę wszystko, co tam znaleziono?
22 marca 1993 roku, niemiecki inżynier Rudolf Gantenbrink, za pomocą
skonstruowanego przez siebie robota, przeprowadził badania tak
zwanego szybu wentylacyjnego wychodzącego z komory królowej.
O
godzinie 11.05 robot został
dosłownie wpuszczony w kanał. Kanał ma niewielkie wymiary, jego
ściany są wyłożone polerowanym alabastrem, i biegną ukośnie pod
górę.
Po przejechaniu 60 metrów kanał się skończył. Robot stanął. Dalej widać było drzwiczki, z których wystają metalowe
"uchwyty".
Ten cud ówczesnej techniki napędzany był siedmioma niezależnymi od siebie silniczkami elektrycznymi. Z przodu miał umieszczone dwa reflektorki halogenowe i ruchomą kamerę Sony CCD.
Sensacyjne odkrycie
Rudolfa Gantenbrinka zostało początkowo zupełnie zignorowane przez
egiptologów (Osły i uczeni do środka?)
Mówiono złośliwie
o „szybach-widmach”, halucynacjach itd.
Klasyczny przykład
ignorancji zawodowej.
Niezrażony badacz uzyskał
wsparcie od National Geographic Society z USA.
Oto nowy robot zbudowany
przez tę agencję.
Na zdjęciu widać jak niewielkie są rozmiary szybu.
Ten drugi robot przewiercił dziurę w drzwiczkach i wsunął w nią kamerę.
Na zdjęciu widać jak niewielkie są rozmiary szybu.
Ten drugi robot przewiercił dziurę w drzwiczkach i wsunął w nią kamerę.
Kamera pokazała, że w
odległości 20 cm. są kolejne drzwiczki, tym razem boczne.
Trzeba było zbudować następnego robota, obdarzonego innymi umiejętnościami. Ten nowy robot, któremu nadano imię Jedi, co po arabsku znaczy Cheops, za pomocą długiego ramienia, miał wywiercić dziurę w drugich drzwiczkach.
I w tym momencie
zapanowała medialna cisza!
Od pewnego czasu w
Wielkiej Piramidzie podejmowane są także wielkie wiercenia
za pomocą młotów pneumatycznych.
Do opinii publicznej nie
docierają żadne wiadomości na ten temat.
Dalej Erich von Deniken przytacza słowa niezależnego naukowca Ali-Zarei: - „Kiedy w roku 2009 odwiedziłem płaskowyż w Gizie, kilkakrotnie miałem możliwość zwiedzania „komór odciążających”. Po prowizorycznej ośmiometrowej drabinie dostałem się do pierwszej komory. Bez namysłu popełzłem dalej, by się osobiście przekonać, czy jest tam nowy, nielegalnie wywiercony tunel.
Był!
Pierwotny dostępny
odcinek został przedłużony o kilka metrów, po czym gwałtownie
skręcał w prawo. Dalej biegł znów kilka metrów prosto, by
skończyć się nagle muldą głęboką na półtora metra. Na
ścianach widać było ślady pracy nowoczesnych narzędzi. Ślady te
wyraźnie różnią się ode śladów w tunelu Cavigliasa i
innych tunelach Piramidy”.
Słowa Ali-Zariego
potwierdzają wykonane przez niego zdjęcia.
Nikt nie może wiercić w
Wielkiej Piramidzie – zwłaszcza przy użyciu ciężkiego
sprzętu – bez zgody władz.
Budowla jest strzeżona w dzień i noc. Ktoś więc musiał „dogadać się” z
odpowiednimi władzami. Bez stosownych uzgodnień nie da się
przemycić do Piramidy ciężkiego sprzętu.
Czyje to tajne służby
podjęły się tego dzieła?
Kto ma taką władzę, że
jest w stanie ignorować przepisy o ochronie zabytków?
Przecież ciężkie młoty
mogą zniszczyć bezcenne skarby!
I czego te ekipy właściwie
szukają?
Zauważmy, że te
wiercenia na wielką skalę przebiegają w całkowitej tajemnicy. I
nie chodzi tu o żadne teorie spiskowe, lecz o to, że gdyby prace te
były przeprowadzane oficjalnie, trzeba byłoby, chociaż szczątkowo
informować opinię publiczną o wynikach......
Między monolitami
Wielkiej Galerii znajdują się metalowe klamry. Do czego one
niegdyś służyły?
Powyższa ilustracja jest tworem mojej wyobraźni. Ukazuje ona ściany Wielkiej Galerii tak, jak mogły wyglądać przed tysiącleciami.
A potem ktoś pozrywał
przekazy „strażników niebios”. (Henoch).
Ludzie nie powinni
podziwiać obcych bogów.
Nie powinni się
dowiedzieć, że byli oni pierwotnymi nauczycielami młodej
ludzkości. Wiedza o tym mogłaby zrujnować fundamenty wielkich
religii – judaizmu, islamu, chrześcijaństwa.
W tym punkcie zgadzają
się wtajemniczeni wszystkich religii....
A ponieważ polityka
narodów jest ściśle związana z ich religiami (Symbioza kapłana z
politykiem) to o tym pamiętają głównie spiskowcy, którym wydaje
się, że są odpowiedzialni za politykę światową.
Ludy wszystkich krajów,
łączcie się w niewiedzy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz