czwartek, 10 października 2024

Ostatnia Wieczerza przed olimpiadą

 


Podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu wykonano m.in. „Imagine” Johna Lennona. Komentatora z telewizji Kurskiego Przemysława Babiarza oświeciło i powiedział:

– Toż to ma być świat bez nieba, narodów i religii, to jest wizja pokoju, który ma wszystkich ogarnąć, to jest wizja komunizmu, niestety.

Wypowiedź ta wywołała wrzawę w mediach społecznościowych, zarówno krytykujących Babiarza, jak i go wspierających, pojawiły się bowiem głosy, że widowisko ma charakter „antykatolicki”.

Atoli na stronie Kongresu USA czytamy: „W czerwcu 1969 r. Lennon otrzymał chrześcijański modlitewnik od komika i działacza na rzecz praw obywatelskich Dicka Gregory’ego”.

Jak Lennon później tłumaczył w ostatnim wywiadzie, modlitewnik dał mu kluczową koncepcję dotyczącą natury „pozytywności”, bowiem modlitwa, która miała być podstawą kompozycji „Imagine”, mówiła: „Jeśli potrafisz wyobrazić sobie świat pełen pokoju, bez wyznań religijnych – nie bez religii, ale bez myślenia »mój Bóg jest większy« niż »twój Bóg« – to może być prawdą”.

 

Drag Queens na otwarciu igrzysk olimpijskich

Wydarzenie ogólnie znane. Oczywiście podniosła się pełna obłudy wrzawa pisiorów.

Jak wiemy, sympatycy tego ugrupowania oprócz ogólnej nietolerancji są jawnymi, lub ukrytymi antysemitami. Tu paradoksalnie objawia się ich wewnętrzne rozdarcie: nienawidzą Żydów, a jednocześnie (bez urazy) modlą się do Żyda.

Urywek ze światłej części netu:

Raz jeszcze:

"Ostatnia Wieczerza" to najsłynniejszy obraz Leonardo da Vinci. Na co przekłada się ta popularność? Na inspirację.

"Ostatnia Wieczerza" wielokrotnie pojawiała się w filmach, serialach i grach komputerowych. Pytanie brzmi, czy wówczas również obrażała uczucia, czy dzieje się to tylko i wyłącznie w przypadku, kiedy do stołu zasiadają mężczyźni chodzący na szpilkach, w mocnym makijażu i sukienkach? Poniżej przedstawiam listę kilku produkcji, w których pojawia się odwzorowanie "Ostatniej Wieczerzy". Czy kogoś to uraża?

Popkulturowych nawiązań do "Ostatniej Wieczerzy" oczywiście jest więcej. "Viridiana", najnowsza "Barbie" (scena, podczas której wszyscy dyrektorzy Mattel siedzą przy stole), a nawet książkowy "Harry Potter i Więzień Azkabanu" (gdy do wigilijnego stołu zasiada trzynaście osób).

Trudno tu mówić o kpinach z religii - jest to raczej oddanie hołdu znanemu dziełu, nadanie mu nowej perspektywy czy interpretacji z innego punktu widzenia. Katolicy nie muszą się oburzać - queerowa "Ostatnia Wieczerza" definitywnie nie była drwiną.







Anegdota:

„Zmierzcha się. Apostołowie szykują Ostatnią Wieczerzę. Jezus przewidując co go czeka chodzi smutny, a tu patrzy: - stół zastawiony, pieczyste z barana, wędlinki, figi, daktyle, dobre wino.

- Skąd tyle jedzenia? – pyta – przecież nie mieliśmy pieniędzy?

- Nie wiemy dokładnie – odzywa się jeden z apostołów – ale podobno Judasz coś sprzedał”.

Jak wiemy fantazje na temat symboli chrześcijaństwa w świecie artystycznym weszły już w fazę schyłkową i nikt się tematem zanadto nie podnieca. Niestety Polska na tym tle wygląda na zadupie światopoglądowe. Czarnym kapłanom nie ma się co dziwić – oni bronią swojej Dojnej Farmy. Atoli bądźmy dobrej myśli – to sama instytucja kk działa najmocniej na korzyść laicyzacji Polaków, tudzież inspiruje do zwrotu w stronę religii naszych ojców i dziadów. Człowiek bowiem jest z natury istotą religijną i w Coś wierzyć potrzebuje.

 Politykom pisiorskim także chodziło o Dojną Farmę – dla nich liczyła się tylko władza (czyli pieniądze), a dla zapewnienia sobie bezkarności zmieniali prawo na wygodne dla siebie. Pilnie czuwali nad ciągłymi sondażami i uprawiali ciemną propagandę, niezbędną dla impregnowania mózgów niekumatych.

Doszło do parodii, kiedy wielki autorytet moralny - Donald Trump, odczekał chwilę, po czym wrzasnął „hańba!”

Odnotowałem sprawę, ponieważ Trump to amerykański pisior.

A co w Polsce?

Ukazała się książka Lulla La Polaca – lekko się ją czyta, dowiadujemy się o polskim świecie draq queens i draq kings. Okazuje się, że sztuka draq wchodzi na salony. 
Ralph Kaminski już dawno nakręcił polski teledysk nawiązujący do Ostatniej Wieczerzy


Słowa piosenki Tata i wykonanie Ralpha uznaję za ekstra! Od czasu do czasu przypominam sobie własne momenty zabaw na cztery fajerki, puszczając zjawiskowego Ralpha (i tancerzy!) w Balu u Rafała.

Widzę wtedy Bal - Imieniny u Rafała, zarządzającego w swoim czasie schroniskiem bieszczadzkim Koniec Świata. Wcześniej pomagał Marii przy koniach kabardyńskich, ale Maria nie płaciła.... Rafał pochodził ze Smolnika, więc na imieniny zjechały traktorami wszystkie znajome moczymordy i pijaki ze Smolnika nad Osławą i mnie tam akurat zaniosło (Anioł Opiekuńczy) w drodze do sklepu w Nowym Łupkowie. Anioł prowadził, ponieważ od dwóch tygodni mieszkałem w Kołybie sam i cniło mi się deczko do ludzi.

Oj! To ci była zabawa do rana! Były tańce, było głośno i tak radośnie, że krótko po tym balu wyrzucono Rafała ze stanowiska, a impreza przeszła do historii.

Lulla - Andrzej Szwan ma 86 lat i mówi, że na realizację marzeń nigdy nie jest za późno. Występy draq to rodzaj rozrywki z wysokiej półki, pozwalającej zapomnieć o codziennej przaśności.

Owszem, estetyka draq polega na przerysowaniu, ale nie jest to ani odpustowy kicz, ani jarmark w Dniu Kapusty. Dziś draq to fenomen na skalę światową i uznana forma sztuki.

"Powinno się ubarwiać swoją codzienność na ile się da, potrafić zaszaleć i dać upust fantazjom" – mówi Andrzej.

"Bogu niech będą dzięki za to, że nie jestem jak większość rówieśniczek. Sama bym siebie nie ścierpiała, gdybym skupiała się wyłącznie na chodzeniu po lekarzach, a resztę dnia spędzała w domu przed telewizorem, z nogą na nodze i ciućkała landrynki. A osiemdziesięciolatkowie tak właśnie żyją w Polsce!. nie bawią się, nie kosztują życia, choć przecież życie każdego dnia ma inny smak.

Albo ci się już nie chce, albo chce wszystkiego. Ja tak właśnie rozumiem życie i czuję, że żyć warto".

Dziennikarz zapytał Andrzeja, skąd bierze się u niego tyle energii.

- Nie wiem, może ktoś gdzieś tam kręci korbą i mi tej energii do dupy napycha?















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz