Przytrafia się coś ciekawego dla ducha i fotografii.
A jeśli się nie przytrafia, zawsze można coś skomponować.
Morze codziennie coś wyrzuca w prezencie dla porannego gościa. Dziś wyrzuciło pomidora, potem znalazłem jeszcze dwa. Ustawiłem
je w trójce, bo ponieważ podobno Boh
trojcu liubit. Pomidory zdrowe, twarde, a jednocześnie, dojrzałe. W domu
okazało się, że nie tylko są smaczne, ale nawet od razu posolone przez
wymoczenie (się) w wodzie morskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz