wtorek, 23 stycznia 2024

Harmoniczność na polskiej giełdzie

Kilka dni temu wybrałem się na spacer do Powsina. Pogoda dopisywała, był kilkustopniowy mrozek. W nocy w Warszawie sypało, dlatego spodziewałem się scenerii śnieżnej. Gdy jednak doszedłem do polany, poczułem się nieco zawiedziony, bo wiatr wywiał cały śnieg do lasu.

Atoli natknąłem się na przesymaptyczną rodzinę Olafów i mogłem porozmawiać z tatą Olafem, który pasjonuje się liczeniem dat zwrotu na polskiej giełdzie.






Tata Olaf pokazał mi poniższy obrazek mówiąc: - To co proste jest najlepsze.



Rozmawialiśmy jeszcze chwilę o tym i tamtym i gdyby nie gwałtowne podmuchy mroźnego wiatru, które przewracały większość rodziny, pewnie dowiedziałbym się więcej.


 Wiatr wiał z otwartej przestrzeni prosto od pól, a nie mogliśmy pozwolić, żeby się zaziębił mały Olafek, dlatego przerwaliśmy spotkanie.

Rodzina Olafów prosiła, abym pozdrowił Czytelników bloga, co niniejszym czynię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz