wtorek, 30 stycznia 2024

Płomień postępu

Koncepcja „wielu światów”, czy też światów równoległych jest dla ludzkości wyzwaniem, lecz także nadzieją. Może być przecież tak, że w jednym świecie przeżyjemy, a w drugim przyszykujemy sobie zagładę.                                  

Czyli pojawia się sławny paradoks kota Schrödingera - kot żyje, a także jest jednocześnie martwy.

Identycznie jest z ciekawością na przykładzie wędrowania: - Jaki widok zobaczę za tą kolejną górą?

 Nie poznaliśmy jeszcze Ziemi, a wyrywamy się w kosmos, badamy wszechświat. Widocznie tak ma być, gdyż istoty z pewną dozą inteligencji są z natury obdarzone ciekawością. Cecha ta okazała się, jak do tej pory, ewolucyjnie korzystna. Bez ciekawości, pasji wędrowania, czy jakiejkolwiek innej namiętności podobni bylibyśmy do kawałka drewna. Bowiem tylko pasja zapala płomień postępu.


Gospodarkę prowadzoną przez Ziemian należy nazwać rabunkową, niszczącą środowisko. I tu jest zadanie dla intelektualistów, którzy powinni wyjść ze swoich wież zbudowanych z kości słoniowej. Przemawianie do maluczkich językiem naukowym, czyli drętwym i do tego ”z profesorskich wysokości” to ślepa uliczka z porażką na końcu.


Jako że tkwimy w dualizmie i wiemy, iż medal ma dwie strony, nie zapominajmy o wdzięczności dla głupich. Przecież to dzięki nim mamy punkt odniesienia i możemy zdiagnozować, że do owych nie należymy.

Wydaje się, że słuszna refleksja powinna brzmieć: - Dziś wszyscy jesteśmy w tym samym przełomowym punkcie – jedziemy na jednym wózku. Jesteśmy manipulowani, wykorzystywani i powinniśmy zrobić wszystko, aby temu zapobiec.

Jednym słowem ludzie powinni poczuć się zaalarmowani i poszukiwać skutecznych rozwiązań.

Egzystujemy na Ziemi, bo taka jest wola naszych Stwórców, którzy nam na to pozwalają, czujnie monitorując "ziemski ogród zoologiczny". 

W sytuacjach krańcowych stosują ingerencje, które kasują cały eksperyment przebiegający nieprawidłowo. To są te sławne Poprzednie Światy niszczone ogniem czy wodą. Nie jesteśmy o tych ingerencjach prawidłowo informowani. Więcej – jesteśmy okłamywani na wielu polach. Azaliż być może nie mam racji i "wiary nie traćmy, ducha nie gaśmy".

   Wiary nie traćmy pomimo tego, że od zakończenia drugiej wojny światowej, z powodu bariery uranu znajdujemy się na krawędzi przepaści i wydaje się, że obyczajem lemingów w przepaść chce się rzucić 8 miliardów ludzkich mrówek.

Bez urazy dla mrówek, gdyż są one silnie rozwiniętą społecznością. Oderwany od rzeczywistości kk, opętany pychą, wmawia maluczkim, że są Koroną Stworzenia, a biorąc pod uwagę kwestię harmonijnego współżycia z przyrodą, znajdujemy się na poziomie niższym od karaluchów.

    Nie możemy sobie pozwolić na rozpatrywanie problemów jutra, za pomocą kategorii wziętych z wczoraj. Aktualna wizja fizyki mówi: -  Świat nie istnieje - chyba że na niego patrzymy.

    Wydaje się, że ten nasz tradycyjny obraz świata może nie być całkiem fałszywy, pod warunkiem spojrzenia na sprawy z odpowiedniej perspektywy.  




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz