Tego pluszaka kupiłem u jednej ze staruszek, sprzedających drobiazgi za przysłowiowe grosze (lisek należał do drogich – kosztował 5 zł) w uliczce za Halą Mirowską w Warszawie. Od razu, jak się to mówi – pluszak wpadł mi w oko.
Dlatego po dojściu na miejsce biwakowe właśnie jemu poświęciłem pierwszą sesję zdjęciową.
Jemu, tudzież dziewięćsiłowi bezłodygowemu.
Wiatr cichnie, momentalnie robi się gorąco jak w piecu. Na dole kolejnego zdjęcia widoczna saperka żołnierska z Bitwy Karpackiej. Nie dziwota, że jest mocno skorodowana, skoro od wojny minęło sto lat.
Na ostatnim zdjęciu lisek widoczny w postaci rudej kropki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz