piątek, 29 kwietnia 2022

Wakacje 2022

To ostatni wpis przedwakacyjny – od jutra na blogu następuje cisza, która potrwa aż do tradycyjnego jesiennego momentu „po grzybach”. Na końcu artykułu piszę o pozostałych czterech datach zwrotu dla Wig 20, które powinny się pojawić na wykresie giełdowym do jesieni. Te cztery daty dają w sumie sygnalizowaną wcześniej ilość „ośmiu gwiazdek” – dat zwrotu indeksu w roku 2022, policzonych rok wcześniej za pomocą liczb Astronomii Finansowej.

 

Refleksje Ryszarda Kapuścińskiego.

Według jego opinii, a zjeździł przecież kawał świata także jako reporter wojenny, w luksusowych hotelach trafia się towarzystwo nieciekawe, miałkie.  To milionerzy, urzędnicy bankowi, biznesmeni, międzynarodowi biurokraci. Natomiast w skromnych hotelach czy pensjonatach, przydarza się ciekawsze towarzystwo, a jeszcze ciekawsze osoby bywają spotykane na szlakach pieszych. Tu trafiają się ludzie fascynujący, a niedostateczne używanie nóg - jak reporter kilkakrotnie podkreślał - ograbia nas zarówno z kreatywności jak i inteligencji.

W książce „Cesarz” R. Kapuściński zastosował styl staropolski. Taki styl i archaiczny język był reporterowi potrzebny, aby ukazać z jednej strony archaiczność autorytaryzmu, a z drugiej wykazać niezmienność reguł, które rządzą władzą autorytarną. Co ciekawe cenzura komunistyczna nie pozwalała na druk książki, ponieważ dostrzegła w niej aluzję do propagandy sukcesu czasów Gierka. I całkiem słusznie, bo jak wiemy reguły w dyktaturze są stałe od czasów „Był sobie bałwochwalczy król”.

Książka "Cesarz" jest wiec ponadczasowa i wręcz idealnie pasuje do aktualnej polskiej reżimowej rzeczywistości.


Dalej Kapuściński pisze:

„Kiedy idę posługując się głównie okiem fotografa polującego na detal, czuję się podwójnie szczęśliwy, bo jednocześnie jestem freelancerem. Najważniejsze, żeby chodzić w miarę możliwości zawsze swoimi ścieżkami i próbować mówić własnym, indywidualnym głosem. Zwykle ściszonym. Bo krzyczy i panoszy się tylko chamstwo.

I zawsze interesuje mnie co na dany temat sadzą inni. To ciekawość i pasja poznawania. Jestem wielkim zwolennikiem cytatów i zwięzłości. Dużo czytam i wiem, że w każdej książce jest ukryta jakaś ponadczasowa myśl, taka fascynująca perełka i ja czuję się trochę takim poszukiwaczem tych perełek, zwykle zagubionych w kilkuset stronach druku. Kiedy się taką perełkę wydobędzie ona zaczyna żyć własnym życiem, nabiera blasku.

 

                      Społeczeństwo informacyjno-planetarne.

Takim społeczeństwem jesteśmy. To niebezpieczny czas powodujący myślowy mętlik u jednostek, które uzależniły się nie tyle od informacji, ile od informacyjnych śmieci. W informacjach mamy brak ciągłości. Na przykład ogłaszanie jako objawienie, że w islamie mamy nurt terrorystyczny. A przecież cywilizacja chrześcijańska i  islamska żyją obok siebie od ponad tysiąca czterystu lat i ten nurt nie jest niczym nowym, ponieważ pojawił się jako obrona w czasach wypraw krzyżowych. To chrześcijaństwo swą krwawą agresją wymusiło odpowiedź islamu już w roku 1090.

Nauka dziennikarstwa skupia się dziś nie na sensie przekazu, tylko na tym, jak dana wiadomość się sprzedaje. Ile jest kliknięć, stąd nie tylko miałkie artykuły, wręcz głupie, tudzież celowo tytuły stwarzane tylko po to, aby przyciągnąć uwagę.

Przeciętny zjadacz chleba nie wie, że żadne koncerny, fabryki samochodów, czy ropa naftowa nie przynoszą takich zysków jak handel informacją. To dziś najbardziej dochodowy biznes, dlatego szefami wielkich agencji nie są dziś panowie redaktorzy, zapaleńcy, którzy o coś walczą, tylko technokraci lub po prostu politycy. Oni nie tylko nie mają nic wspólnego z żadnym dziennikarstwem, ale nawet nie chcą mieć!”

 

                                Czas transformacji.

Informacja z rąk ludzi, którzy walczą o prawdę przechodzi coraz bardziej w ręce ludzi, którzy nie dbają o prawdę, czy też ładunek intelektualno-poznawczy wiadomości, a jedynie dbają o to, aby informacja była atrakcyjna. Dlatego te tytuły i cała otoczka, ładne opakowanie, aby to coś łatwo sprzedać. Ten zabieg nie uda się z człowiekiem myślącym, bo ów wie jaka jest różnica między opakowaniem a zawartością. Azaliż myślący zawsze byli, są i będą mniejszością.


Zmiana kryteriów z prawdy na atrakcyjność stała się rewolucją kulturalną, której uczestnikami jesteśmy wszyscy. Uczestnikami, a w części także ofiarami. Szef agencji ma w głowie tylko jedno pytanie: - jak dana wiadomość się sprzeda i czy przyjdzie za tym reklama, bo on z tego żyje. Nie ważne czy wiadomości podaje się płasko, czy wirtualnie, ważne by było barwniej, szybciej, aby dać odbiorcy mniej czasu na refleksję.

Ewentualną refleksję. Szef wielkiej światowej agencji często nigdy nie był dziennikarzem nawet przez chwilę, przepatruje internet, rzadko czyta gazety, czy ogląda tv – skupia się tylko na pojedynczych informacjach, które oglądalnością, czy ilością kliknięć mają wyprzedzić konkurencję. Jego celem jest wyłącznie zarobek. Ma w głębokim poważaniu przeżywanie egzystencji innych ludzi, jego pozycja opiera się na umiejętności zarabiania pieniędzy.

A ludzka wyobraźnia nie nadąża za wynalazkiem informacji elektronicznej i dochodzi do paradoksu: - dostajemy całe góry informacji które nie funkcjonują w żadnych kontekstach kulturowych. Mamy krótką, maksymalnie skróconą informację o wszystkim, czyli w sumie nie mamy informacji o niczym, bo nie jesteśmy w stanie tej góry śmiecia przetworzyć. Społeczeństwa zostały zadławione informacją. Jeśli kiedyś cenzura oznaczała brak informacji, to dziś oznacza jej nadmiar. Nasza wyobraźnia nie jest w stanie poradzić sobie z taką masą faktów i powstaje szum informacyjny".

Pisałem kiedyś o rozmowie dwóch kolegów w Bieszczadach.

Piękne miejsce, widok , cisza, wstaje cudny poranek. Nie ma prądu, nie ma TV, ale jest radio na baterie. Jeden kolega zaraz po wstaniu sięga po radio.

- Po co ci to? Pyta drugi.

- Żeby wiedzieć co na świecie – pada odpowiedź.

- To ja ci powiem, co na świecie – mówi drugi: - oto jakiś polityk czy inny mądrala coś wypierdział, w innym miejscu jest wojna, a jeszcze gdzieś ktoś komuś głowę urżnął. I tak codziennie.

- To zobaczę co o pogodzie mówią – nie daje za wygraną pierwszy.

- Po co ci to? – pyta drugi. - Przecież dziś nigdzie się nie wybieramy, a jak widać nie pada i to powinno wystarczyć.

Pierwszy kolega nie znalazł już argumentu na obronę, ucichł, wsadził radio do kieszeni i udał się do klasycznego miejsca na uboczu poza domem.

Co to znaczy uzależnienie – przeciętny człowiek nie potrafi dokonać selekcji, hierarchizacji faktów. To bardzo groźne zjawisko, inwazja trwa i na razie nie wypracowaliśmy żadnych masowych mechanizmów obronnych. Trend jest negatywny i jeszcze nie wynaleziono na to lekarstwa. Więcej – widać tendencję do centralizacji wielkich sieci medialnych – coraz więcej informacji w coraz mniejszej ilości rąk. Wielki kapitał, a także wszelkiej maści krajowi populiści, czy uzurpatorzy skupują źródła informacji, żeby kontrolować tłum za pomocą robienia wody z mózgu. Atoli faktem jest, że część populacji lubi, gdy ktoś za nią myśli, łatwo daje się skołować, czyli po prostu stanowi klasyczną ciemną masę.

Dialog kulturowy zawsze był dialogiem umysłów wysokich, zawierał głębokie refleksje, skupienia i ciszę. Kiedy wszyscy zaczynają mówić naraz, jak to się dzieje dziś zwłaszcza w TV, wtedy rozmowa schodzi do poziomu bazaru. W codziennych kontaktach nie jest lepiej, bo jak dobrze wiemy, większość z nas nie ma do powiedzenia niczego istotnego.


"Na razie jesteśmy na etapie fascynacji coraz to nowym gadżetem elektronicznym. Nie zdążyliśmy jednak zastanowić się do czego to coś ma służyć. Tak samo jest z każdym kolejnym istotnym narzędziem – nóż pokroi chleb, ale może także obciąć głowę.


Kiedyś tradycyjna ludzka wyobraźnia i wrażliwość miały ograniczony obszar odniesienia. Plemię, społeczeństwo, wiara. To były filary duchowej ojczyzny. Dziś  komunikacja zwielokrotniła nasz świat, człowiek znalazł się w rzeczywistości nieprzejrzystej, trudno rozpoznawalnej, wręcz chaotycznej, a to jest przyczyna dezorientacji. Ten sam proces pogubienia, jak się wydaje dotyczy także mediów, nazywanych kiedyś Czwartą Władzą, a dziś wysuwającą się na czoło peletonu. Stan mediów jest odbiciem stanu społeczeństwa i lekarstwem może być wychowanie społeczeństwa obywatelskiego".


Świadomy odbiorca nie będzie miał ochoty oglądać beznadziejnych programów TV, czy  czytać bzdurnych wiadomości, kiepski nadawca z powodu braku reklamodawców będzie musiał zmienić profil, lub upadnie. To wszystko jest jednak tylko teorią, myśleniem życzeniowym, bo może przyjść populistyczny rząd, czy nawet pojedynczy psychopata, który do lojalnych wobec siebie mediów dopłaci co roku kilka miliardów z kieszeni podatnika i będzie kontynuował zamulanie mózgów. Albo nie dopłaci, a posłuszeństwo wymusi terrorem.


Ustaliliśmy więc, że żyjemy w czasie rewolucji światopoglądowo - technicznej, wielkiej rewolucji. A każda rewolucja wymaga od ludzi korekty, dostosowania ich wyobraźni. To wymaga czasu, więc ostateczna diagnoza brzmi: - „nic się nie stało Polaku, nic się nie stało” – dopiero objął nas proces dostosowania, czyli czas transformacji i tkwimy w nim po same uszy.



 Astronomia Finansowa.

Daty zwrotu dla indeksu Wig 20 w roku 2022 – osiem dat – czyli #####  ###.

Trzecia i czwarta data, obie majowe zostały podane we wpisie z 4 kwietnia 2022 - „Kilka ciekawych dat”.

Data piąta wypada w okolicach 27 czerwca, a ponieważ następna data położona jest w odległości dwóch tygodni, podobnie jak dwie daty majowe, podaję ją z numerem sześć - 13 lipca 2022.

Datę siódmą mam policzoną na 5 września.

Data ósma wypada w okolicach 23 października 2022.


 Czytelnikom bloga życzę zdrowia, tudzież udanych wakacji. 

CHWAŁA UKRAINIE !


2 komentarze:

  1. Udanego wędrowania Panie Zbyszku i do zobaczenia

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłego biwakowania i spędzania czasu w Bieszczadach!
    Fajny sweter na zdjęciach z tamtego roku, Zbyszek! Taki, słowiański.
    Pozdrawiam i czekam na wpisy "po grzybach"!
    Mateusz

    OdpowiedzUsuń