Bardzo,
bardzo dawno temu zakochał się Księżyc w
Słońcu i chciał je poślubić.
Miłość była
wzajemna – a jednak los im nie pozwalał się połączyć. Gorące uczucie Słońca prażyło ziemię, zaś łzy Księżyca zalewały uprawne grunty i pola.
Księżyc łkał bez przerwy dzień i noc, a łzy spływały na ziemię, łączyły się w strumyki, strumienie, a w końcu rzeki zmierzające do oceanu. Fale oceanu nie chciały ich jednak przyjąć, tak więc krążyły owe łzy tam i z powrotem, tam i z powrotem, bez końca – tworząc dzikie i zmienne prądy Amazonki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz