Jeśli możesz biegać, inny rodzaj medytacji nie
będzie potrzebny - to wystarczy!
Każda czynność, której
potrafisz oddać się całkowicie, staje się medytacją, a bieganie jest tak
cudowne, że łatwo jest się w nim całkowicie zatracić. Masz styczność z wszystkimi
żywiołami - ze słońcem, powietrzem, ziemią i niebem. Masz kontakt z
egzystencją. Gdy biegasz, twój oddech naturalnie staje się głęboki i zaczyna masować ośrodek hara,
z którego uwalnia się energia medytacyjna. Znajduje się on tuż poniżej
pępka, pięć centymetrów pod nim. Gdy oddech staje się głęboki, masuje go i
ożywia.
Kiedy twoja krew jest
czysta i nieskażona truciznami i zanieczyszczeniami, jest czerwona i żywa,
pełna radości, a każda jej kropla tańczy w tobie - wtedy jesteś w odpowiednim
nastroju do medytacji. Wtedy nie ma potrzeby pracować nad nią: ona po prostu
się dzieje!
Cudowne jest bieganie
pod wiatr. To jak taniec wszystkich żywiołów.
Podczas biegu nie możesz
myśleć. Jeśli myślisz, nie biegniesz dobrze. Gdy oddajesz się całkowicie
bieganiu, myślenie znika. Stajesz się tak „ziemski", że głowa przestaje
funkcjonować. Ciało jest tak aktywne, że nie starcza energii na myślenie;
myślenie zatrzymuje się.
W medytacji dojdziesz do
momentów, które pojawiają się, gdy biegasz. Podczas biegu dojdziesz do
momentów, które pojawiają się w medytacji. Stopniowo oba stopią się w jedno.
Wtedy nie będzie potrzeby wykonywać ich oddzielnie - będziesz mógł biegać i
medytować; medytować i biegać. (Osho)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz