piątek, 10 czerwca 2011

Poznaj siebie

Ukryć prawdziwego Boga O kontaktach z kosmosem wiedziały wszystkie religie. Lecz gdyby kosmiczne pojazdy pozbawić boskiego nimbu, to i zwykły Ziemianin mógłby nimi zaglądać w boskie przestrzenie. Co oznaczałoby, że równy może być Bogu, wiedzę zaś Jego pożyteczniej wykorzystać. Nie do poniżania drugiego, lecz do budowania wspólnoty z nim. Jeden dobrze słyszy, drugi łatwiej spostrzega, trzeci szybko wnioski wyciąga. Gdy takich trzech zgodnie swoje talenty zjednoczy, każdy bogatszy o cudze umiejętności się staje. Człowiek wcale nie musi się spalać w samotnym wyścigu po sukces. Zabrać ludziom energię, którą powinni zostawiać sobie. Każdą zgodę między ludżmi popsuć. Zajęci kłótniami Ziemianie, mają wtedy mniej czasu, by w niebo spoglądać. Z czasem jedynymi kontaktami Ziemian z kosmosem stały się modły i cierpienia dedykowane Wszechmogącemu w niebie. Wszechmogący. To po co Mu ludzkie udręki? Żeby człowiek nie mógł się wyrwać z mocy kapłanów, wmawia się jemu, że ma trwać w udręczeniu i lęku. Bo inaczej może odzyskać wzrok i słuch. Może wtedy dostrzec, jak siebie poświeca innym, którzy go bez skrupułów pożerają. Może wypatrzeć, że to on sobą tworzy moc boską. „ To co na górze, to na dole „ - nie dało się tego ukryć , co powiedział Hermes Trismegistos, czyli Thot. Ziemia nie jest samotna. Odgrodzenie człowieka zakłamaną wiarą od Wszechświata utrudnia rozpoznanie jego mechanizmów. Pozwala wmawiać człowiekowi nierzeczywistość, negować fakty. Kto na tym korzysta? Istnieją setki dokumentów w archiwach państwowych, kościelnych, wojskowych, które dowodzą fizycznych spotkań Ziemian z przybyszami pozaziemskimi. W czasie tych odwiedzin zawierano umowy z Przybyszami. Umowy te, na ogół, nie były czyste w intencjach. Pozwalały na manipulacje genetyczne w ciele Ziemian, badania przeciwne życiu człowieka, ale za to wspomagały przemysł zbrojeniowy. { Współpraca Ameryki z szarakami. V – 7 Hitlera. Strefa 51 } Człowiek, zaprogramowany do życia w stadzie i zbiorowych reakcji, lęka się myśleć inaczej niż nakazuje autorytet. Kody wiary w ludzkiej psychice na ogół działają tak, że człowiek woli nie wiedzieć, nie widzieć, nie słyszeć i żyć w ciemnocie. Hierarchie kościelne boją się, że człowiek dostrzeże kiedyś, że sam buduje swój los. < Sam > , nie oznacza samotności, lecz samodzielność we wspólnym działaniu z drugim. Ale jak tu mówić o Zgodzie, skoro wierzących nauczyło się walki lub cierpienia. Po 2000 lat chrześcijaństwa, ludzie nie umieją się porozumieć ze sobą w najprostszych sprawach. Zabijanie i prace nad unicestwianiem – to się liczy najbardziej. Człowiek nauczył się zabijać nie tylko bronią, trucizną, ale też słowem i myślą. Dlatego należy słuchać tych, którzy w szukaniu Prawdy poszli dalej. Rewolucjonistów myślowych. I zadawać sobie pytanie : a może OSHO ma rację? Czy ostały się jeszcze jakieś autorytety? Dalaj Lama może? Co pisze Dalaj Lama? – „Osho jest oświeconym mistrzem, który pomaga ludzkości przebrnąć przez trudny okres rozwoju świadomości”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz