Eckhart Tolle. --------------Gdy jedno ego napotyka drugie, zaczynają się dramaty. Ale nawet jeśli żyjesz samotnie lecz jesteś nieświadomy, stwarzasz swój dramat. Ilekroć użalasz się nad sobą, kiedy ogarnia cię poczucie winy, albo niepokój - dramatyzujesz. Kiedy godzisz się na to, żeby terażniejszość znikła za zasłoną przeszłości, lub przyszłości, tworzysz czas psychologiczny - czyli materiał, z którego dramat powstaje. Ilekroć nie pozwalasz obecnej chwili po prostu być, a więc odmawiasz jej należnego szacunku, także tworzysz dramat. Większość ludzi kocha się w swoim prywatnym dramacie życiowym. Rola, którą w nim grają, nadaje im tożsamość. Ego kieruje ich życiem. Zainwestowali w ten dramat całe swoje poczucie "ja". Nawet ich pogoń za odpowiedzią, rozwiązaniem, lub lekarstwem ( zazwyczaj zresztą nieskuteczna ) staje się jednym z wątków scenicznych. Największy lęk i opór budzi w nich perspektywa końca dramatu. Dopóki są swoim umysłem, najbardziej boją się swego przebudzenia i to przed nim bronią się najbardziej. Miłość jest pełna zasadzek.
Gdy się objawia, ukazuje nam światło,
które nie pozwala dojrzeć cieni,
jakie sama rzuca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz