niedziela, 12 czerwca 2011

Słowa Osho na niedzielę

Wrota do boskości. Bądź tam, gdzie jesteś. Niczego nie szukaj. Umysł poszukujący, to umysł spięty, umysł, który jest zawsze poza domem, poza twoim ciałem. To umysł, który ciągle wędruje. Gdy jesteś gdzieś, siedzisz i myślisz, to tam siedzi tylko twoje ciało, a umysłu nie ma. Umysł jest poza ciałem, gdzie indziej. Dlatego wróć umysłem do swego ciała i odrzuć pragnienia. Wtedy zostaniesz sam...Już nie ma dokąd biec. Nie ma celu. To jest kryształowa samotność. Po raz pierwszy przeżywasz życie, jakie jest. Po raz pierwszy coś zaczyna w tobie śpiewać. Po raz pierwszy jesteś gotowy do świętowania. Nazywa się to oświeceniem, nirwaną. Ona nie może być celem. Nigdy do niej nie dąż. Ona sama przychodzi. Nie podążaj do Boga. Gdzie dojdziesz? On jest wszędzie, albo nigdzie. Dokąd pójdziesz? Możesz zdobyć bogactwo, jeśli go szukasz. Możesz zdobyć władzę, jeśli jej szukasz. Zajmie to dużo czasu, wymaga wiele wysiłku, ale możesz to zrobić. Jeśli jesteś wystarczająco obłąkany, możesz w tym świecie osiągnąć wszystko. Musisz tylko być wystarczająco obłąkany. Wtedy wygrasz, gdyż nikt nie będzie w stanie z tobą konkurować. Do momentu, gdy nie nadejdzie ktoś bardziej obłąkany niż ty. Bo w bogactwie i władzy nie ma nic. One są bezużyteczne. A ty bądź w domu. Bądź gospodarzem. Bądź obecny. Bo Bóg ciągle puka do twych drzwi, a ciebie tam nie ma. Gość czeka przy drzwiach, a w środku nie ma gospodarza. Bądź dostępny, a wszystko ci się przydarzy. Tylko odpocznij przez chwilę. Bo gonitwa tu i tam przeszkadza. Obserwuj – wycisz myśli. Bo umysł najpierw kreuje problem, a potem szuka rozwiązania. Nie pozwól umysłowi kreować problemu, tam, gdzie go nie ma. On najpierw dostarcza problem, a potem go rozwiązuje. On się tym żywi. Zauważasz to? Ten nonsens? Gdy sam nie potrafisz rozwiązać problemu, udajesz się do większych umysłów, do filozofów. Do ludzi, którzy mają głowy wypełnione teoriami, doktrynami. Szukasz znawców. Oni dostarczają ci rozwiązań. Ale znawcy jeszcze nigdy nikomu nie pomogli. Filozofia liczy sobie pięć tysięcy lat, a nie dostarczyła nawet jednego rozwiązania jakiegokolwiek problemu. Wręcz przeciwnie: sama stworzyła dużo więcej problemów. Według mnie, każdy problem, to podstęp umysłu. A życie jest bardzo proste i nie zawiera problemów. Życie jest tajemnicą i nie próbuj jej rozwiązywać – ona nie ma żadnego rozwiązania. Tobie już przydarzyło się oświecenie – musisz je jedynie rozpoznać. Sama twoja egzystencja jest oświeceniem. Wystarczy zwrot do wewnątrz. Do wewnątrz tu-i-teraz. Jeśli będziesz ścigał cienie, wtedy nie będziesz miał czasu, aby skierować się do wewnątrz. Na zewnątrz jest cała przyszłość, a wewnątrz jest teraźniejszość. Jest wewnątrz ciebie. I jest wiecznością To twój skarb. On jest w tobie już teraz. Nie widzisz tego, ale ja to widzę. Gdy do mnie przychodzisz, widzę nadchodzącego buddę. Nie jesteś tego świadomy. Chciałbym pokłonić się tobie nisko.......ale to może być dla ciebie niebezpieczne, wiec opieram się tej pokusie. Bo teraz jesteś obłąkany i mógłbyś stać się obłąkany jeszcze bardziej. Już jesteś tam, gdzie chciałbyś być. Widzę jak zakwitł twój kwiat, kwitł zawsze, ale twoje oczy były gdzie indziej. W tym, co mówię, nie ma sprzeczności. Jeśli tak ci się wydaje, twój umysł cię oszukał. Odetnij umysł przy samym korzeniu. Gdy odkryjesz boskość w sobie, zobaczysz ją wszędzie. I nie przygotowuj się do niczego, bo będziesz się ciągle przygotowywał. Czy nie żyjesz już wystarczająco długo? Poruszasz się jak koło. Narodziny, młodość, starość, śmierć, znowu narodziny.... Gdy mówię o wyciszeniu myśli, o wejściu w siebie, o powrocie do swego ciała, to mówię o odrzuceniu EGO. Odrzuć ego już teraz! Albo odrzuć teraz, albo wcale nie odrzucaj. Nie mów, że musisz się przygotować. Przygotowania to podstęp, którym oszukujesz nie tylko innych, ale także siebie. Gdy na drodze spotkasz węża, odskoczysz natychmiast! Nie zastanawiasz się, nie przygotowujesz. Odskakujesz, i tyle. A ego, to przecież wąż! Prawdziwy wąż nie jest tak groźny jak ego. Ego jest wielokrotnie groźniejsze. W chrześcijańskiej przypowieści o Adamie, Ewie i wężu, wąż ma znaczenie symboliczne. To ego. Sprytne i chytre, przekonało Ewę, że owoc z Drzewa Poznania jest wart spróbowania. Ego przekonało Ewę. Ewa przekonała Adama. Męski umysł podąża za kobiecym. Wskazuję ci prawdziwego węża. Wąż ten namówił cię do zjedzenia owocu wiedzy dualistycznej, a cała religia jest zwrotem do tyłu i procesem oduczania się. Religia jest wymiotowaniem wiedzy. Co zrobił Adam? Zjadł ten owoc i oddalił się od boskiego źródła, od rajskiego ogrodu. Jezus ten sam owoc zwymiotował i do rajskiego ogrodu powrócił. Gdy mówię, że ego jest trujące, stwierdzam jedynie fakt. Jeśli mnie zrozumiesz, ego samo odpadnie. W zrozumieniu zawiera się odrzucenie ego. Powstaje w tobie zupełnie inna jakość energii, która była zablokowana przez ego. I wtedy jesteś, a jednocześnie cię nie ma. Bardzo dziwne doświadczenie. Nie musisz odrzucać ego. Ono cię oszukuje. Zrozumiane, samo odpada. Zrozum, że trzymasz jadowitego węża, nie zatrzymuj go, pozwól mu odpaść od ciebie i się roztrzaskać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz