Pierwsza ścieżka – Wykopujemy dokładnie chwasty Złych, Błędnych Myśli. Starajmy się to zrobić dokładnie: szukamy Błędnej Myśli, wierzenia, które prowadziło nas na manowce i zastępujemy tę myśl inną myślą, już ukształtowaną prawidłowo. To jak Porażka przekuta w Zwycięstwo. Chwasty układamy z boku, aby wyschły na słońcu. Przydadzą się, nic się nie zmarnuje. Gdy wyschną, spalimy je. One mają dużą wartość – dadzą po spaleniu popiół, który z kolei użyźni przygotowaną ziemię. Wykopując chwasty Złych Myśli, zastanówmy się, czy nie można pójść jeszcze dalej i poprawić jakość - strukturę ziemi w ogrodzie. Można! I można to zrobić na trzy sposoby.
Pierwszy sposób jest najszybszy i najskutecznieszy. Jest radykalny. WYMIEŃ CAŁĄ ZIEMIĘ. W większości książek motywacyjnych, jest podany przykład z filiżanką. Czy można napełnić pełną filiżankę herbaty? Przeleje się. Więcej się już nie zmieści. Dlatego mistrz mówi wtedy do adepta: idź i wylej ze swojej filiżanki wszystko, wtedy napełnimy ją ponownie, ale już moją mistrzowską herbatą. Czy jesteś na to gotowy? Wymiana ziemi – wylanie filiżanki, to radykalne usuwanie błędnych kodów – wdruków, wtłoczonych nam między innymi przez rodziców. To Nieznane, a więc może być niebezpieczne... boisz się? Nie bój się, ja sam w strachu, jak mawiał mój znajomy leśniczy.
Drugi sposób jest z użyciem nawozów sztucznych, czyli chemii.
Trzeci sposób jest zgodny z Naturą. Jeden jest niezdrowy, drugi zdrowy. O tym niezdrowym ogrodnik wie dwie rzeczy: chemia niszczy życie bakterii glebowych. Taki Azotobackter przykładowo. Jego działanie polega na chwytaniu z powietrza azotu. Gdy sypniemy nawozem który zawiera azot, Azotobacter zamyka się w cystę, jak ślimak. Tak, jakby pomyślał: - nie chcesz mnie? To idę spać! I usypia na 11 lat! Jeśli tylko przez jeden rok stosujemy nawóz z saletrą, musimy czekać 11 lat, aż bakterie azotowe, „obrażone na nas” – zaczną znowu pracować! Druga wada stosowania sztuczności w ogrodzie jest taka, że tam rośnie nasze jedzenie. Jeśli roślinom damy chemię, one to wciągną w siebie, a my je zjemy razem z chemią. Chemia w rolnictwie, to zmuszanie ziemi do niewolnictwa, zaburzanie jej odwiecznych zwyczajów. Ludzie używają narkotyków i wymyślili również narkotyk dla ziemi, żeby ją zmusić do produkcji. Więcej i więcej! Co stosowali nasi ojcowie? Bo przecież wiemy, że należy oprzeć się na mądrości pokoleń i jeśli wymyślono już proch, nie robić tego ponownie. Trzeci sposób to Trójpolówka, Odpoczynek dla ziemi, uprawa roślin motylkowych, nawozy naturalne, kompost. Proste ma być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz