wtorek, 14 października 2025

O Tadeuszu Kościuszce

 


Bystry Kościuszko szybko rozpoznał zaprzaństwo kk. Ostrzegał przed wysyłaniem dzieci i młodzieży na nauki do czarnych.

Już tylko z tego powodu myślę o Naczelniku z sentymentem, tudzież w miarę często, ponieważ po jesiennym powrocie z podróży, oraz kiedy zakończy się grzybowy sezon, w drodze do biblioteki przechodzę obok Jego pomnika przynajmniej raz w tygodniu.


Kościuszko obrońca, a potem mieszkaniec Filadelfii, przyjaciel prezydenta Jeffersona. W latach 1810 – 1815 mieszka we Francji w Berville. Hoduje róże. Pije dużo kawy. Zaleca kochać wszystkich ludzi na świecie (oprócz kleru).

Rozpowszechniony u nas wizerunek Naczelnika w sukmanie, na czele kosynierów, jest mylący. Kościuszko to polityk, który prowadzi rozmowy z carem Rosji Pawłem I, jak pisałem wyżej - przyjaźni się z Jeffersonem, jest honorowym obywatelem Francji, rozważa plany niepodległości Polski odrzucając koncepcje Napoleona. Dyskutuje z Pestalozzim o problemach oświaty, pisze na zamówienie Amerykanów dzieło o artylerii konnej (rzecz na owe czasy technologicznie nowoczesna, bowiem nie było wtedy dronów). Jest jednym z najwybitniejszych obywateli świata. Ciekawe, że w polskim myśleniu takie rzeczy nie mają większego znaczenia.

Gdyby Kościuszko dziś miał coś dodać o Ameryce, być może powiedziałby: Pamiętajmy, że demokracja amerykańska jest zbudowana na rzezi Indian i krwawicy afrykańskich niewolników.                           

Metysi (nowa rasa Ameryki Łacińskiej) powstała po wymordowaniu Indian i innych miejscowych plemion, dokonanym przez Hiszpanów i Portugalczyków.                                                                                          

Demokracja i nowa rasa to pozytywne fenomeny. Czyż jednak dobro może być zbudowane tylko na tym, co złe?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz