wtorek, 10 marca 2020

Obezwładniony Olbrzym


Czyli demony chrześcijaństwa.

Eckhart Tolle: - Religie stały się częścią obłędu, który zniewolił ludzkość.

Kościół katolicki gra na niskich instynktach swoich wiernych.
Ta instytucja jest praprzyczyną zła tkwiącego w ludziach. Zamordowała Jezusa - buntownika, który próbował walczyć z instytucją. Przegonił lichwiarzy - pracowników świątyni, udzielających kredytów na bandyckich warunkach. Kościół starał się fakt zmanipulować, twierdząc, że to byli przekupnie, właściwie nie mający prawa być w świątyni. 
     Po śmierci Jezus już nie był groźny dla kościoła, można było mu przypisać dowolną wypowiedź. (patrz wpis Wynalazca, Anthony de Mello
KK dalej usiłuje prowadzić indoktrynację społeczeństwa bezpośrednio przez księży, a pośrednio przez zniewolonych polityków.

Inne religie są niewiele lepsze. I tak trwa ta chora symbioza człowiek – religia.

     
"Do najbardziej odpowiedzialnych za tragedię mojego kraju należy Watykan. Zbyt późno uświadomiłem sobie, że prowadziliśmy politykę zagraniczną, służącą jedynie egoistycznym celom Kościoła katolickiego."

To słowa płk Józefa Becka, szefa MSZ, wypowiedziane do włoskiego ambasadora w Bukareszcie po upadku Polski w 1939 roku. 
A dziś jakie wieści docierają do nas z Watykanu?


"Zaginięcie Emanueli Orlandi. Trop prowadzi do Stolicy Apostolskiej

Emanuela Orlandi zaginęła bez wieści latem 1983 roku w drodze na zajęcia do szkoły muzycznej. Miała wówczas 15 lat. Była córką urzędnika kurii rzymskiej i wraz z rodziną mieszkała na terenie Stolicy Apostolskiej. W ostatnich latach pojawiało się wiele teorii dotyczących jej zaginięcia. Początkowo wiązano je z działaniami tureckich aktywistów domagających się uwolnienia Mehmeta Ali Agcy, który dokonał zamachu na papieża Jana Pawła II. 

Z kolei w 2012 roku znany watykański egzorcysta ojciec Gabriele Amorth stwierdził, że Emanuela Orlandi została porwana przez Żandarmerię Watykańską do udziału w grupowych aktach seksualnych.


W listopadzie zeszłego roku w podziemiach nuncjatury apostolskiej w Rzymie znaleziono szczątki młodej kobiety o drobnej budowie, ale ostatecznie - wbrew wcześniejszym spekulacjom mediów - nie potwierdzono, by należały one do Orlandi".


Kupiłem książkę napisaną przez jednego z obrońców kościoła - należy znać atoli język i argumenty wrogów wolności.

"Obezwładniony Olbrzym". - Psycho-analiza Kościoła Katolickiego.
Manfred Lutz - ordynator wielkiego szpitala psychiatrycznego w Niemczech, kierownik kliniki badawczej.
Mówiąc krótko: - w tej klinice doradza się wielkim przedsiębiorstwom. 
To już jest prawidłowość - dziś cały świat zaczyna potrzebować psychiatryka.....
Pacjent - kościół katolicki, jest wielkim przedsiębiorstwem. Więcej: - jest koncernem ponadnarodowym, największą korporacją.

Instytucja.

Manfred Lutz pisze: - kościół katolicki to obezwładniony olbrzym. Wcześniej czy później powinno dojść do próby leczenia olbrzyma, bo to jest pacjent.
Bardzo chory pacjent.
    Jeden z podwładnych Lutza, Watzlawik, sformułował myśl: - Kościół katolicki jest najbardziej nieudanym samobójcą w "całej" historii ludzkości.
- W przeciągu dwóch tysięcy lat, pomimo wielu starań, nie udało mu się ze sobą skończyć.

No, to jest fakt.
       Dalej Watzalwik pisze, że chrześcijaństwo, to taka rodzina alkoholika. Czyli nie taki całkowicie beznadziejny przypadek. Leczenie ma szanse.

Być może, być może.....

Czego uczą w seminariach? Alternatywnej rzeczywistości:
- "Średniowiecze kościoła było tak wspaniałe, że przyćmiło swoją jasnością wiek Oświecenia".

Kiedyś zaprzaństwo i fałsz czarnych poruszały mnie mocno, z czasem coraz mniej. Dziś z wielkim spokojem, tudzież serdecznie życzę kościołowi upadku, a przedtem uścisków piekielnych, siarki i sadzy sypiącej się z uszu, gdy ta instytucja walnie się dostatecznie mocno w piersi, wyznając grzechy.
    Swoje grzechy.



P.S.  W internecie przeczytałem wpis, że aktualny wirus jest karą za grzech pedofilii w kk.
Być może tak jest. 
Mnie taki wniosek pasuje, jedynie należy dodać, że tych grzechów jest nieco więcej.....

A na marginesie aktualnej epidemii: - Gdyby jeszcze kilka miesięcy temu ktoś powiedział, że nadejdzie czas, gdy kapłani będą namawiać wiernych do nie przychodzenia na msze, że będzie się wylewać wodę święconą, uznałbym go za fantastę.                                                                                                  
W każdym razie nie traćmy poczucia humoru.                                                                                
Na razie nie ma lekarstwa na wirusa. Wierzący jest wygrany, bo może się pomodlić, tudzież wypowiedzieć zaklęcie.                         
Czy modlitwa pomoże? Nie wiadomo, jednak zaszkodzić nie powinna.
Gorzej z zaklęciem: - tu trzeba uważać, żeby nie wypadło, jak z magikiem z Konina:

Raz pewien magik z Konina                                                         chciał zmienić wodę w litr wina 
lecz wskutek kichnięcia
pomylił zaklęcia
przypadkiem wskrzeszając Lenina




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz