czwartek, 6 lutego 2025

Szufladka Opowieści Niezwykłych

 


Staszek First z Reksiem.


Druga z prawej - łuska naboju snajperskiego ze zwiększonym ładunkiem prochowym. Ustawialiśmy te łuski – żołnierzyki tak i siak, Staszek coś opowiadał zgodnie ze swoją manierą przeskakiwania z tematu na temat, od czego rozum mi się szybko męczył. Aliści godny uwagi był wątek o księdzu:

- Przyjeżdża tu jeden ksiądz na polowania – powiedział Staszek.

- Jak to ksiądz? – ja na to – i strzela?

- Ano strzela.

- Przecież to niezgodne z przykazaniem „nie zabijaj”!

- To pan nie wiesz, że te skuriisyny mają przykazania w dupie, bo co innego mówią, a co innego robią?

- Też racja. 






 Staszkowi trzeba było podrzucić jakiś ciekawy temat, wytrącić go z tokowania, spowodować, żeby otworzyła się (jemu) Szufladka Opowieści Niezwykłych. Kiedy to się wydarzało, Staszek zaczynał mówić składnie, płynnie i ze swadą. Pamiętam, że tego dnia, przy zabawie łuskami, przerywając męczący monolog, opowiedziałem Staszkowi o tajemnicy kręgu Stonehenge. Nawet ustawiałem wojsko na kształt.





Staszek wysłuchał, długo milczał, po czym otworzyła się Staszkowa Szufladka i wyjawił, jak kilka lat temu znalazł się dwukrotnie w „cofniętym czasie wojennym”. Tkwi to opowiadanie razem z innymi Staszkowymi w archiwum, ale ciekawe - plik tak się ukrył, że kilkakrotnie go szukałem, niestety bez rezultatu.

Azaliż jak wiemy wszystko dzieje się w swoim czasie i znajdę plik bez wysiłku, tak zwanym przypadkiem, jak przyjdzie pora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz