Zwierzęta korzystają z życia w stadzie, gdzie każdy każdego zna, odgrywa swoją rolę i zajmuje odpowiednie miejsce w hierarchii. Dzieje się tak, ponieważ zwierzęta przeczuwają, a może nawet rozumieją, że można zaufać mądrzejszemu, bardziej doświadczonemu.
Idealnym przykładem zdania się na mądrzejszego są jelenie. W zwyczaju samic jeleni – łań, jest wspólne prowadzenie
się za licówką – dojrzałą łanią,
prowadzącą zwykle za sobą cielaka, co dodatkowo wzmaga jej czujność. Licówka idzie na czele łań i ich dzieci, wybiera kierunek i
drogę. Również decyduje kiedy pójść do wodopoju, kiedy spać, albo uciekać.
Dlatego obowiązuje całkowity zakaz strzelania do licówek, ponieważ zabicie tej mądrej łani wprowadza w grupie zamęt
i naraża ją na niebezpieczeństwo.
Simona Kossak
Refleksja: - Życie w stadzie ludzkim wygląda nieco inaczej – tu co jakiś czas pojawia się psychol, oszust, czy nawet kryminalista i porywa pospólstwo krzycząc – za mną idźcie, ja was poprowadzę!
Powinien
także obowiązywać wspomniany przez Simonę
zakaz zabijania licówek, ale
Czytelnicy znają moją opinię o myśliwych: - to patologiczne jednostki,
czerpiące satysfakcję z zabijania i jednocześnie usankcjonowani, pospolici mordercy.
Jako student SGGW,
wydziału Leśnictwa, w 1966 roku, podczas praktyki (Olsztynek, Mierki, Tymawa) byłem widzem niejednej masakry
urządzonej przez myśliwych.
Minęły lata i z moich bieżących doświadczeń bieszczadzkich
wynika, że patologia myśliwska ma się całkiem dobrze, a może nawet jeszcze lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz