„Pieniądze są bardzo
ważne, chociażby z przyczyn finansowych”
Woody Allen
Oby tylko nie przegiąć …..
Amerykanie są spięci. A napięcie wzrasta, gdy za czymś gonisz. Odprężenie natomiast pojawia się, gdy się na coś godzisz. Amerykanie gonią, ścigają się, próbują wydobyć coś z życia, próbują je wyciskać. Nic z tego nie wynika, ponieważ to nie jest dobra droga. Nie możesz wycisnąć życia - musisz się mu poddać. Życia się nie podbija. Musisz być na tyle odważny, żeby dać mu się pokonać. Tutaj przegrana jest zwycięstwem, a wysiłek, aby wygrać za wszelką cenę, będzie niczym innym, jak twoją ostateczną, całkowitą porażką.
Nie możesz
podporządkować sobie życia, ponieważ część nie może ogarnąć całości. To tak,
jakby mała kropelka wody próbowała zdobyć ocean. Owszem, kropelka może wpaść
do oceanu i stać się jego częścią, ale nie może go pokonać. Właściwie to
wpadnięcie do oceanu, stopienie się z oceanem jest drogą do zwycięstwa.
Amerykanin próbuje
odnaleźć szczęście, stąd jego nadmierna, wręcz obsesyjna troska o ciało.
Przekroczyła granice troski, stała się obsesją: człowiek wtedy nieustannie
myśli o ciele, robi to i tamto, wszystko, co mu tylko wpadnie do głowy. Wkłada
wiele wysiłku, aby znaleźć kontakt ze szczęściem poprzez ciało. A to jest niemożliwe.
Poza tym umysł
Amerykanina jest nastawiony na rywalizację. Niekoniecznie naprawdę kochasz
swoje ciało; być może tylko rywalizujesz z innymi. Ponieważ inni coś robią, ty
też musisz to robić.
Umysł Amerykanina jest
najpłytszym i najbardziej ambitnym umysłem, jaki kiedykolwiek istniał na
świecie. I jest to najbardziej rozpowszechniony rodzaj umysłu w obecnym
świecie. Właśnie dlatego biznesmen stał się w Ameryce synonimem wszystkiego,
co najlepsze i najważniejsze. Wszystko inne stało się tłem. Biznesmen, człowiek
kontrolujący pieniądze, jest najwyższym wzorcem.
W Indiach za taki
wzorzec byli uważani bramini - poszukiwacze Boga. W Europie stanowiła go
arystokracja - dobrze wychowana, wyedukowana, akuratna, zestrojona z subtelnymi
niuansami życia: muzyką, sztuką, poezją, rzeźbą, architekturą, tańcem
klasycznym, językami, greką i łaciną. Najbardziej cenionym wzorcem była w
Europie arystokracja, która przez wieki nasiąkała szacunkiem dla wyższych
wartości w życiu.
W Rosji Sowieckiej
narzuconym i propagowanym wzorcem był posłuszny, zapracowany, uciskany
proletariusz. W Ameryce najbardziej szanowani są biznesmeni - ci którzy
kontrolują pieniądze.
Pieniądze to dziedzina najszerzej pozwalająca na konkurencję. Nie musisz być kulturalny, wymaga się jedynie pieniędzy. Nie musisz znać się na muzyce, na poezji. Nie musisz niczego wiedzieć o literaturze starożytnej, historii, religii, filozofii. Jeżeli masz pokaźną sumkę w banku, to jesteś kimś ważnym. Właśnie dlatego mówię, że jest to najpłytszy umysł, jaki kiedykolwiek istniał. I ten umysł zmienił wszystko w handel, w ciągłą rywalizację.
Nawet jeśli nabywasz Van Gogha lub Picassa, nie
robisz tego dla Picassa. Kupujesz, ponieważ twoi sąsiedzi też kupili. Mają
obraz Picassa u siebie w salonie, więc jakże ciebie miałoby na podobny nie
stać? Musisz go mieć. Możesz nic o nim nie wiedzieć - nawet, w jaką
stronę go powiesić, gdzie góra, gdzie dół; a u Picassa czasem trudno się
zorientować, czy obraz wisi poprawnie, czy też do góry nogami.
Możesz nie wiedzieć, czy jest to oryginalny Picasso, czy nie. Możesz wcale na niego nie patrzeć, ale ponieważ inni go mają i o nim mówią, ty również musisz pokazać swoją klasę. Po prostu pokazujesz swoje pieniądze. Wszystko, co jest drogie, jest ważne; cokolwiek jest drogie, uznawane jest za ważne.
Pieniądze i sąsiedzi stanowią
jedyne kryteria przy podejmowaniu decyzji. Ważne jest, jakie mają samochody,
domy, obrazy, gadżety. Ludzie mają w łazienkach sauny niekoniecznie dlatego,
że kochają swoje ciało, lecz dlatego, że trzeba „to" mieć - wszyscy
„to" mają. Jeśli nie masz, wyglądasz na biedaka. Jeśli wszyscy mają domy
na wzgórzach, ty również musisz taki mieć. Możesz nie wiedzieć, jak docenić
ten krajobraz, możesz się tam po prostu nudzić. Albo możesz zabierać ze sobą
radio i telewizor i słuchać tych samych audycji, których słuchałeś w domu,
oglądać te same programy, które oglądałeś w domu. Co za różnica, czy siedzisz
w górach, czy we własnym pokoju? Ale inni to mają. Garaż na cztery samochody
jest konieczny; inni takie mają. Możesz wcale nie potrzebować czterech
samochodów.
Słyszałem taki dowcip:
„Stary Luk i jego żona byli znani z tego, że są najbardziej uszczypliwą
parą na całej ulicy. Luk zmarł, a kilka miesięcy później i jego żona znalazła
się na łożu śmierci. Zawołała sąsiadkę i powiedziała słabym głosem:
-Ruthie, pochowaj mnie w mojej czarnej, jedwabnej sukni, ale zanim to
zrobisz, odetnij plecy i zrób z nich nową sukienkę. To dobry materiał, nie chcę
go zmarnować.
- Nie mogę tego zrobić - odpowiedziała
Ruthie. - Kiedy ty i Luk podejdziecie do złotych schodów, co powiedzą anioły,
jeśli twoja sukienka nie będzie mieć pleców?
- Nie będą patrzeć na mnie - odpowiedziała. - Luka pochowałam bez
spodni."
Interesujemy się zawsze
tym, co mają inni: Luk będzie bez spodni, więc wszyscy będą patrzeć na niego.
Amerykanie zawsze podglądają to, co robią inni.
Osho
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz