środa, 16 listopada 2022

Jesienne chwile


Jest czas dojrzewania owoców, roślin, zwierząt, a więc także czas dojrzewania inteligentnej małpy – człowieka, który bywa bardziej fizyczny i bardziej psychiczny w porze jesiennego przemijania, czyli akceptacji nieuchronności czasu.


Naturalną jesień życia powinno się przyjmować ze stoickim spokojem. Już nigdy nie będzie tak jak dawniej, ale jednocześnie nie stetryczały, lecz zdrowy na umyśle senior silniej odbiera piękno w otoczeniu. 


  

Ktoś powiedział, że nadchodzi wtedy moment, gdy woli się wieczory od poranków, jesień przynosi ulgę, a deszcz uspokaja. Bo ja wiem? Ja tam akceptuję wszystkie pory roku, oraz każdą pogodę, bo azaliż niezadowolenie nie zda się tu nic - od tego pogoda inna nie będzie. A jesień jest dla mnie szczególnie miła - przemawia kolorami, tudzież przynosi satysfakcję grzybową.


Słucham mego ulubionego Acker Bilka. Ach! Ten specyficznie ciepły dźwięk klarnetu! Toż to czysta magia! W ogóle muzyka pełni i pełniła zawsze ważną rolę w moim życiu.

I takie tam. 

W Bieszczadach już jesień

 

Zaszeleściły jesienne myśli,
z lata jeszcze wspomnienia kapały.
A na Bieszczadzkich szlakach,
dojrzałe połoniny wypiękniały.

Zrudziałe grzbiety gór nabrały barw,
wiatr kosodrzewin zabielił grzywy.
Gdy poplątane sny z babim latem,
przysiadły na ich płaszcz urokliwy.

Od Baligrodu do Cisnej wieje,
chmury moczą pióra nad Soliną.
Ostatnich łodzi pierzaste żagle,
w stadzie łabędzi dostojnie płyną.

Mgła się za dymem ogniska wije,
w zatoczkach pas sitowia szarzeje.
Lelek nad kępą świerków zawisnął-
i nie wiem czy płacze, czy się śmieje.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz