Rzecz sprawdziłem osobiście 27 października 2022. Wymienionego dnia udałem się do GPW, Warszawa ul.Książęca 4. Zero człowieka, a notowania, jak to notowania - odbywają się elektronicznie, jakby pod dyktando sztucznej inteligencji.
Budynek nowoczesny, prawie samo szkło. Pusto. Atoli widać, że na parterze stoi symbol giełdy – byk oczywiście. Stoi pod schodami, bo chwalić, to on się nie ma czym, albo, być może ja się nie znam.
Zjeżdżam, podchodzę i widzę, że ten warszawski byk jest wyraźnie wychudzony, znaczy nowoczesny w kształcie, lecz wymowa jego żeber jednoznaczna: - szkielet, czyli bida z nędzą. A może to nie byk, tylko artystyczna instalacja Parowozu Bessy? – myślę sobie. A pomyślałem sobie, bo miałem czas. Gdybym czasu nie miał, to bym tylko patrzył.
Doceniajmy wymowę symboli, bo w ten oto sposób otrzymaliśmy odpowiedź na tytułowe pytanie.
Zarządzający giełdą nie mają pojęcia jak bardzo symbole wpływają na naszą rzeczywistość. Nawet logo firmy z nieodpowiednią grafiką może spowodować jej upadek.
OdpowiedzUsuń