czwartek, 17 listopada 2022

Fizyka kwantowa a religia

 


Teoria Hiperprzestrzeni odkryła nowe, głębokie powiązania między fizyką, a abstrakcyjną matematyką. Ponieważ ludzi o skostniałych poglądach jest większość i poczuli oni, że coraz bardziej chwieją się fundamenty ich religii, zaczęli zarzucać naukowcom chęć tworzenia matematycznej teologii, czy też religii opartej na zakrzywionej czasoprzestrzeni, symetrii cząstek i kosmicznej ekspansji. Wiara w boga zostaje zastąpiona wiarą w teorię kwantową i ogólną teorię względności. Jednak krytycy zapominają, że ta ich wiara w Boga chrześcijańskiego na przykład, jest wiarą wtórną, kolejną, niezależnie od miejsca na Ziemi, ponieważ zawsze była tam jakaś wcześniejsza miejscowa wiara. Czyli rzecz odbywa się według zasady „Idzie nowe, do drzwi puka, przeżyć nowe w starej budzie to jest sztuka”.

             Uczeni protestują, twierdząc, że ich matematyczne zaklęcia można sprawdzić doświadczalnie. Ortodoksi religijni przewąchali jednak, że rzecz idzie o zbadanie Chwili Stworzenia, a to im się całkiem nie podoba. I niech tak na razie zostanie, pieprz w oko ortodoksom.

      Atoli dla laika sprawy mają się jakby podobnie. Oto księża intonują śpiewy po łacinie, którego to języka prawie nikt nie rozumie.

       Naukowcy natomiast zapisują zagadkowe równania superstrun, matematyką zrozumiałą tylko dla garstki wtajemniczonych.

I tu przychodzi czas i miejsce dla osoby potrafiącej jasno przedstawić zagadnienie. Taką osobą jest Michio Kaku, jeden z wybitnych uczonych naszych czasów, współtwórca teorii strun. Facet kieruje katedrą fizyki City University of New York. Autor bestsellerów: Wszechświaty równoległe, Hiperprzestrzeń, Kosmos Einsteina. Michio Kaku pisze:

      „Według mnie uczeni  niechętnie angażują się w teologiczne dysputy na temat Boga i Stworzenia. Powodem jest niezdefiniowanie słowa Bóg, które niesie dla każdego inne znaczenie. Tak nie może być, bo używanie słów przeładowanych niewypowiedzianym, ukrytym symbolizmem tylko zaciemnia sprawę. Otóż trzeba rozjaśnić problem za pomocą rozróżnienia dwóch znaczeń tego słowa, odróżnienia Boga Cudów od Boga Porządku. 

Uczeni pod słowem Bóg rozumieją Boga Porządku.


 Einstein na przykład. Do jednego z najważniejszych objawień w jego wczesnym dzieciństwie doszło, gdy przeczytał pierwszą książkę o nauce. Od razu zdał sobie sprawę, że większość tego, czego uczono go na temat religii, nie może być prawdą. Jednak w ciągu całej swojej kariery wierzył, że we Wszechświecie istnieje tajemniczy Boski Porządek. Zwykł mówić, że celem jego życia jest zgłębienie Boskiej Myśli, aby stwierdzić, czy Bóg miał jakikolwiek wybór, tworząc Wszechświat.  Einstein wielokrotnie odwoływał się w swoich pismach do tak zdefiniowanego Boga, nazywając go czule „Staruszkiem”. Większość uczonych wierzy w istnienie pewnego rodzaju Kosmicznego Porządku we Wszechświecie, Kosmicznej Inteligencji, która zapobiega na przykład masowym kolizjom planetarnym.


Natomiast dla ludzi spoza nauki, słowo Bóg odnosi się do Boga Cudów i to jest właśnie źródło nieporozumień między uczonymi i laikami. Bóg Cudów ingeruje w sprawy ludzkie – czyni cuda, niszczy grzeszne miasta, gromi armie wrogów, topi oddziały faraona oraz wynagradza ubogich i szlachetnych.

        Uczeni i laicy nie potrafią się ze sobą porozumieć w sprawach religii, ponieważ nie mówią tym samym językiem i odwołują się do całkiem różnych bogów. A dzieje się tak, ponieważ nauka odnosi się do zdarzeń powtarzalnych, a cuda z definicji są niepowtarzalne. Zdarzają się tylko raz, jeśli w ogóle się zdarzają. Dlatego Bóg Cudów znajduje się poza nauką. Nie oznacza to, że cuda nie mogą się zdarzać, ale nie mieszczą się w ramach nauki.

Biolog Edward Wilson z Uniwersytetu Harvarda zastanawiał się nad tą kwestią i postawił pytanie: - Czy istnieje  jakakolwiek naukowa przyczyna, dla której ludzie tak kurczowo trzymają się religii?

I odkrył, że nawet wykształceni uczeni, którzy są zwykle doskonale racjonalni w ramach swoich specjalności, podają irracjonalne argumenty, by bronić swojej religii. Co więcej, religia nader często stanowiła pretekst do prowadzenia straszliwych wojen i wyrządzania niewyobrażalnych krzywd niewiernym czy poganom. Okrucieństwo religijnych i tak zwanych ”świętych” wojen może rywalizować z największymi zbrodniami, jakie kiedykolwiek popełniła istota ludzka

        Wilson zauważa, że religia jest obecna w każdej kulturze ludzkiej, jaką badano na Ziemi. Antropologowie odkryli, że wszystkie „prymitywne” plemiona posiadały mit „pochodzenia”, wyjaśniający skąd się wzięły. Co więcej mitologia ta ostro oddziela „nas” od „nich”, zapewniając spajającą, irracjonalną siłę, która chroni plemię i nie zezwala na krytykę przywódcy, co może doprowadzić do podziałów wewnątrz grupy.

    I to jest norma w ludzkiej społeczności. Wilson wysuwa hipotezę, że religia jest tak wszechobecna, ponieważ okazała się źródłem określonej korzyści ewolucyjnej dla tych dawnych plemion, które ją przyjęły. Oto zwierzęta polujące w grupach są posłuszne przywódcy, ponieważ na podstawie siły i dominacji ustalona została „kolejność dziobania”.

Jednak około miliona lat temu, gdy nasi podobni do małp przodkowie stawali się coraz bardziej inteligentni, jednostki mogły zacząć racjonalnie kwestionować autorytety, a to może być w plemieniu niebezpieczną, destrukcyjną siłą. Wtedy zaczyna się rozprzestrzeniać chaos, inteligentne jednostki opuszczają plemię, ono rozpada się skazując ostatecznie wszystkich członków szczepu na śmierć.

      Dlatego selekcja naturalna wywarła nacisk na inteligentne małpy, aby zaniechały rozumowania i ślepo słuchały przywódcy oraz jego mitów, ponieważ postawa przeciwna zagraża jedności plemienia. Aby plemię mogło przetrwać, musi powstać mitologia.

        Według Wilsona religia stawała się dla coraz inteligentniejszych małp potężną, chroniącą siłą. Ta teoria wyjaśnia, dlaczego tak wiele religii opartych jest na dominacji „wiary” nad zdrowym rozsądkiem i dlaczego wymaga się od stada, aby zaniechało rozumowania. Ta teoria pomaga również wytłumaczyć nieludzkie  okrucieństwo wojen religijnych, oraz to, dlaczego Bóg Cudów zawsze popiera zwycięzcę krwawej wojny. 

Bóg Cudów mitologią próbuje wyjaśnić cel naszego istnienia. Bóg Porządku na razie na ten temat milczy".  

P.S. Teraz łatwiej zrozumieć, dlaczego kk w Polsce, wespół z rządzącymi tak zabiega o oduczanie dzieci od myślenia. „Jeśli piłka zniknie z twego pola widzenia, nie szukaj jej, bo nie daj boże jeszcze ją znajdziesz”. Stado ma zaniechać rozumowania, z tego powodu kk od zawsze popierał ciemnotę. Ponieważ najlepszą obroną jest atak, więc nauka atakuje wiedzą.

Książki, czy też samo czytanie, to nie są sprawy dla idiotów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz