Teoria Hiperprzestrzeni odkryła nowe, głębokie powiązania między fizyką, a abstrakcyjną matematyką. Ponieważ ludzi o skostniałych poglądach jest większość i poczuli oni, że coraz bardziej chwieją się fundamenty ich religii, zaczęli zarzucać naukowcom chęć tworzenia matematycznej teologii, czy też religii opartej na zakrzywionej czasoprzestrzeni, symetrii cząstek i kosmicznej ekspansji. Wiara w boga zostaje zastąpiona wiarą w teorię kwantową i ogólną teorię względności. Jednak krytycy zapominają, że ta ich wiara w Boga chrześcijańskiego na przykład, jest wiarą wtórną, kolejną, niezależnie od miejsca na Ziemi, ponieważ zawsze była tam jakaś wcześniejsza miejscowa wiara. Czyli rzecz odbywa się według zasady „Idzie nowe, do drzwi puka, przeżyć nowe w starej budzie to jest sztuka”.
Uczeni protestują, twierdząc, że ich matematyczne zaklęcia można sprawdzić
doświadczalnie. Ortodoksi religijni przewąchali jednak, że rzecz idzie o
zbadanie Chwili Stworzenia, a to im
się całkiem nie podoba. I niech tak na razie zostanie, pieprz w oko ortodoksom.
Atoli
dla laika sprawy mają się jakby podobnie. Oto księża intonują śpiewy po
łacinie, którego to języka prawie nikt nie rozumie.
Naukowcy natomiast zapisują zagadkowe równania superstrun, matematyką zrozumiałą tylko dla garstki
wtajemniczonych.
I tu przychodzi czas i miejsce dla osoby potrafiącej jasno przedstawić zagadnienie. Taką osobą jest Michio Kaku, jeden z wybitnych uczonych naszych czasów, współtwórca teorii strun. Facet kieruje katedrą fizyki City University of New York. Autor bestsellerów: Wszechświaty równoległe, Hiperprzestrzeń, Kosmos Einsteina. Michio Kaku pisze:
„Według mnie uczeni niechętnie angażują się w teologiczne dysputy na temat Boga i Stworzenia. Powodem jest niezdefiniowanie słowa Bóg, które niesie dla każdego inne znaczenie. Tak nie może być, bo używanie słów przeładowanych niewypowiedzianym, ukrytym symbolizmem tylko zaciemnia sprawę. Otóż trzeba rozjaśnić problem za pomocą rozróżnienia dwóch znaczeń tego słowa, odróżnienia Boga Cudów od Boga Porządku.
Uczeni pod słowem Bóg rozumieją Boga Porządku.
Einstein na przykład. Do jednego z najważniejszych objawień w jego wczesnym dzieciństwie doszło, gdy przeczytał pierwszą książkę o nauce. Od razu zdał sobie sprawę, że większość tego, czego uczono go na temat religii, nie może być prawdą. Jednak w ciągu całej swojej kariery wierzył, że we Wszechświecie istnieje tajemniczy Boski Porządek. Zwykł mówić, że celem jego życia jest zgłębienie Boskiej Myśli, aby stwierdzić, czy Bóg miał jakikolwiek wybór, tworząc Wszechświat. Einstein wielokrotnie odwoływał się w swoich pismach do tak zdefiniowanego Boga, nazywając go czule „Staruszkiem”. Większość uczonych wierzy w istnienie pewnego rodzaju Kosmicznego Porządku we Wszechświecie, Kosmicznej Inteligencji, która zapobiega na przykład masowym kolizjom planetarnym.
Natomiast dla ludzi spoza nauki, słowo Bóg odnosi się do Boga Cudów i to jest właśnie źródło nieporozumień między uczonymi i laikami. Bóg Cudów ingeruje w sprawy ludzkie – czyni cuda, niszczy grzeszne miasta, gromi armie wrogów, topi oddziały faraona oraz wynagradza ubogich i szlachetnych.
Uczeni i laicy nie potrafią się ze sobą porozumieć w sprawach religii,
ponieważ nie mówią tym samym językiem i odwołują się do całkiem różnych bogów.
A dzieje się tak, ponieważ nauka odnosi się do zdarzeń powtarzalnych, a cuda z
definicji są niepowtarzalne. Zdarzają się tylko raz, jeśli w ogóle się
zdarzają. Dlatego Bóg Cudów znajduje
się poza nauką. Nie oznacza to, że cuda nie mogą się zdarzać, ale nie mieszczą
się w ramach nauki.
Biolog Edward
Wilson z Uniwersytetu Harvarda zastanawiał się nad tą kwestią i postawił
pytanie: - Czy istnieje jakakolwiek naukowa przyczyna, dla której
ludzie tak kurczowo trzymają się religii?
I odkrył, że nawet wykształceni uczeni, którzy są
zwykle doskonale racjonalni w ramach swoich specjalności, podają irracjonalne
argumenty, by bronić swojej religii. Co więcej, religia nader często stanowiła
pretekst do prowadzenia straszliwych wojen i wyrządzania niewyobrażalnych
krzywd niewiernym czy poganom. Okrucieństwo religijnych i tak zwanych ”świętych”
wojen może rywalizować z największymi zbrodniami, jakie kiedykolwiek popełniła
istota ludzka
Wilson zauważa, że religia jest obecna w
każdej kulturze ludzkiej, jaką badano na Ziemi.
Antropologowie odkryli, że wszystkie „prymitywne” plemiona posiadały mit
„pochodzenia”, wyjaśniający skąd się wzięły. Co więcej mitologia ta ostro
oddziela „nas” od „nich”, zapewniając spajającą, irracjonalną siłę, która
chroni plemię i nie zezwala na krytykę przywódcy, co może doprowadzić do
podziałów wewnątrz grupy.
I to
jest norma w ludzkiej społeczności. Wilson
wysuwa hipotezę, że religia jest tak wszechobecna, ponieważ okazała się źródłem
określonej korzyści ewolucyjnej dla tych dawnych plemion, które ją przyjęły.
Oto zwierzęta polujące w grupach są posłuszne przywódcy, ponieważ na podstawie
siły i dominacji ustalona została „kolejność
dziobania”.
Jednak około miliona lat temu, gdy nasi podobni do
małp przodkowie stawali się coraz bardziej inteligentni, jednostki mogły zacząć
racjonalnie kwestionować autorytety, a to może być w plemieniu niebezpieczną,
destrukcyjną siłą. Wtedy zaczyna się rozprzestrzeniać chaos, inteligentne
jednostki opuszczają plemię, ono rozpada się skazując ostatecznie wszystkich
członków szczepu na śmierć.
Dlatego selekcja naturalna wywarła nacisk na inteligentne małpy, aby
zaniechały rozumowania i ślepo słuchały przywódcy oraz jego mitów, ponieważ
postawa przeciwna zagraża jedności plemienia. Aby plemię mogło przetrwać, musi
powstać mitologia.
Według Wilsona religia stawała się dla coraz inteligentniejszych małp potężną, chroniącą siłą. Ta teoria wyjaśnia, dlaczego tak wiele religii opartych jest na dominacji „wiary” nad zdrowym rozsądkiem i dlaczego wymaga się od stada, aby zaniechało rozumowania. Ta teoria pomaga również wytłumaczyć nieludzkie okrucieństwo wojen religijnych, oraz to, dlaczego Bóg Cudów zawsze popiera zwycięzcę krwawej wojny.
Bóg Cudów mitologią próbuje wyjaśnić cel naszego istnienia. Bóg Porządku na razie na ten temat milczy".
P.S. Teraz łatwiej zrozumieć, dlaczego kk w Polsce, wespół z rządzącymi tak zabiega o oduczanie dzieci od myślenia. „Jeśli piłka zniknie z twego pola widzenia,
nie szukaj jej, bo nie daj boże jeszcze ją znajdziesz”. Stado ma zaniechać
rozumowania, z tego powodu kk od zawsze popierał ciemnotę. Ponieważ najlepszą obroną
jest atak, więc nauka atakuje wiedzą.
Książki, czy też samo czytanie, to nie są sprawy
dla idiotów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz