Jest
jeszcze ciemno, gdy budzę
się bosko wyspany w tej bieszczadzkiej absolutnej ciszy
Wkrótce
na wschodzie niebo jaśnieje i pojawiają się pierwsze nieśmiałe kolory.
Oto
nadszedł ten niezapomniany moment o brzasku, cud rodzącego się
dnia, który da się prawdziwie odczuć tylko gdzieś w szerokiej przestrzeni, na odludziu,
kiedy słońce ma się wynurzyć zza horyzontu i precz przegonić
resztki ciemności i poranne mgły z doliny..
Cisza
dzwoni w uszach. Zdaje się, że wszystko wokół wstrzymuje
oddech – trawa, drzewa, ptaki i owady. Wszystko czeka w napięciu,
aby razem ze słońcem włączyć się do eksplozji nowego dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz