piątek, 25 listopada 2016

Prawybuch

Jak długo spała Ewolucja?

Ewolucja spała trzy miliardy lat.

Być może spoglądała z zadowoleniem na swoje dzieło, na jednokomórkowce. Jednak przez tak długi czas nie zabrać się do kontynuowania eksperymentu pod tytułem życie?
      W końcu powstała złożona forma życia, czyli człowiek. Jest to jednak forma o wiele bardziej wrażliwa od jednokomórkowców. Nasza złożoność osłabia nas bowiem mentalnie i cieleśnie, kiedy na przykład temperatura podniesie się, lub obniży o kilka stopni, albo zmienią się niekorzystnie kursy giełdowe.
       Bakterie natomiast przetrwały wybuchy wulkanów i upadki meteorytów, znosiły szok termiczny i czują się u siebie, zarówno na obrzeżach gorących źródeł w dnach oceanów, jak i w Antarktyce, we wnętrzu skały i w twoim jedzeniu, Czytelniku.
W ogóle mają o wiele mniej problemów niż ludzie. W gruncie rzeczy są perfekcyjnym produktem końcowym. Mimo to Ewolucja musiała znaleźć powody, aby uruchomić proces, w którego efekcie konglomeraty komórek piszą blogi czytane przez inne konglomeraty komórek.
       Aby to lepiej zrozumieć, należy potraktować Ewolucję jako pełną pomysłów ofiarę okoliczności. Ona nie robiła tego, co jej aktualnie pasowało, nie stwarzała istot ze szczypcami i wyłupiastymi oczami, albo takich, które dobrze się czują jedynie w krawatach od Armaniego.
Wszystkie przedsięwzięcia ewolucji następowały w warunkach, które dyktowała planeta – humorzasta niczym diwa, czasem nieobliczalna, wręcz destrukcyjna.
      Wpływy klimatyczne, geologiczne i kosmiczne zawsze stawiały Ewolucję przed koniecznością określonego działania. W obliczu tego fakt, że przez trzy miliardy lat produkowała z powodzeniem jednokomórkowce, zasługuje na bezgraniczny podziw.
Młodej zwłaszcza Ziemi nie brakowało bowiem pomysłów na pozbycie się kiełkującego życia za pomocą wszelkich możliwych sztuczek.
Ale powoli....

Cofnijmy się najpierw do bardzo odległych czasów, jeszcze przed prawybuchem. Co widzisz, Czytelniku?
Słusznie! Nic nie widzisz.
        Po pierwsze primo: - Nie ma jeszcze wszechświata.
        Po drugie primo: - Ciebie także nie ma w takiej chwili.

Człowieka mierzy się nie tylko ciężarem, wysokością i objętością. Składa się on również z trwania, tak, jak każda materia. Jednak przed prawybuchem czas nie istniał, albo jeszcze się nie wykluł.
A bez czasu nie ma podróżników w czasie.
Więc kilkanaście miliardów lat temu z nicości ekspandują przestrzeń i czas, rozszerzając się gwałtownie.

Przez pierwsze trzy sekundy istnienia nowo narodzonego wszechświata, dzieje się tyle, że zdarzeniami można zapełnić grube księgi.
      My jednak zwróćmy uwagę na fakt, że czas jest pojęciem względnym, podlega różnym wpływom, na przykład grawitacja jest w stanie go rozciągnąć lub zagęścić, zakrzywić i wprowadzić go z powrotem w siebie. (Pętla czasu).
     

Mgławica Kraba.
Mgławicę zasila centralny pulsar, pozostałość po gwieździe, która eksplodowała jako supernowa i była widziana z Ziemi (Chiny) w 1054 roku.


To, czy dany proces postrzegamy jako szybki lub wolny, zależy wyłącznie od perspektywy obserwatora. Ponieważ niezależni obserwatorzy nie istnieją, musimy zadowolić się samymi sobą. Stwierdzamy więc, że w odniesieniu do ludzkiego życia, trzy miliardy lat to piekielnie długi okres. Z kolei tam, gdzie nie ma nikogo, kto by zmierzył upływ czasu, określenia „szybko”, lub „wolno” stają się zbędne. Trzy sekundy po prawybuchu, czy trzy miliardy lat – to jest nieistotne.
       Czasu bowiem nie odmierza się w jednostkach, tylko wyłącznie według ilości zdarzeń. Działanie tego efektu możemy zaobserwować na sobie. W sytuacji nudnej rodzinnej na przykład. 
      Oto przyszły teść przemawia uroczyście.
     Albo patrzymy na szczere twarze polityków i słuchamy ich odpowiedzi na jasno zadane pytania.
W takich przypadkach dziesięć minut dłuży nam się niepomiernie.
Natomiast cały wieczór spędzony na flirtowaniu mija jak z bicza strzelił.
Patrząc na to w ten sposób, trzy miliardy lat rozwoju komórek mogą być mgnieniem, trzy sekundy natomiast, w ciągu których zostały stworzone podwaliny całego wszechświata – wiecznością.
Drzemka Ewolucji, kiedy były tylko bakterie, spowodowana była więc okolicznościami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz