środa, 19 kwietnia 2023

Hipochondria

 



Pytanie: Ciągle martwię się o swoje ciało, że się rozchoruję. Możesz mi coś doradzić?

Osho - Jeśli za dużo myślisz o ciele, zaczyna ono chorować, a kiedy za­cznie chorować, to naturalnie myślisz o nim jeszcze więcej. To się staje błędnym kołem.

Nawet jeśli zdrowy człowiek, całkowicie zdrowy, zacznie myśleć o swoim żołądku: jak on sobie poradzi z trawieniem te­go czy tamtego i co dalej się stanie - w ciągu dwudziestu czte­rech godzin jego żołądek będzie podrażniony. A gdy to się sta­nie, będzie myślał jeszcze intensywniej. Właściwie nic złego nie działo się z ciałem. To jedynie jakaś myśl, która się zagnieź­dziła w głowie. Medycyna nie może pomóc, bo nie leczy myśli. Możesz więc chodzić od doktora do doktora, ale żaden ci nie pomoże. A nawet może zaszkodzić, bo ich lekarstwa co prawda działają, ale nie uleczą twoich myśli. Ta choro­ba nie istnieje. To tylko pomysł w twojej głowie. Toteż ich le­karstwa będą miały działania niepożądane (wszystkie one są przecież truciznami i niosą skutki uboczne).

        Im bardziej zawodni okazują się lekarze, tym bardziej jesteś zaniepokojony swoim ciałem. Wtedy pojawia się świadomość ciała. Człowiek staje się coraz bardziej wyczulony na ten temat. Wystarczy mała zmiana, byle problem, jakiś drobiazg i wpada w panikę. Panika zaś powoduje, że ciało zaczyna reagować co­raz mocniej.

Najważniejsze, moim zdaniem, jest porzucić tę myśl. Zacząć żyć. Zdarzyło się kiedyś...

          Doktor powiedział pewnemu człowiekowi, że zostało mu tylko sześć miesięcy życia. Mężczyzna ten cierpiał na najróżniejsze choroby przez ostatnich dwadzieścia lat. Wszystko, co tylko może przytrafić się człowiekowi, zdarzało się jemu. Był nie­zwykle bogaty, a jego lekarz miał już dosyć jego hipochondrii. Z powodu czystego znudzenia pacjentem powiedział więc:

- Już długo nie pożyjesz, zapomnij więc o wszystkich doleg­liwościach. Za sześć miesięcy umrzesz. To pewne. Nikt cię nie może uratować. Jeśli chcesz sobie pożyć, zrób to przez tych sześć miesięcy.

- „Skoro mam żyć jeszcze tylko sześć miesięcy, to jaki jest sens zawracać sobie głowę dolegliwościami ciała?" - pomyślał męż­czyzna. I po raz pierwszy w życiu przesunął swoją uwagę na coś innego.

Zaplanował podróż dookoła świata. Zwiedził każde miej­sce, które zawsze chciał zobaczyć, ale nie mógł z powodu cho­rowitego ciała. Podróżował dookoła świata, jadł wszystko to, na co miał ochotę, kochał się z kobietami, kupował wszystko, co mu się podobało... żył pełnią! Zbliżała się śmierć, nie było więc potrzeby oszczędzać. Gdy wrócił po sześciu miesiącach, czuł się zdrowiej, niż kiedykolwiek wcześniej. Przeżył jeszcze trzydzie­ści lat, a problem hipochondrii nigdy już się nie pojawił.

Musisz odrzucić błędne przekonania, błędne myśli. 

Dobra byłaby tu naturopa­tia, która tak naprawdę nie jest jedną z „-patii", jest po pro­stu wypoczynkiem. tylko nie popadnij w chwilową modę, bo to właśnie byłoby chore. Naturopatia sama w sobie jest sposobem na wypoczynek dla ciała, stwarzaniem ciału sytuacji, które przy­bliżają je do stanu naturalnego. To jak dostrajanie się do natu­ry instynktownej; nie ma to nic wspólnego z medycyną. Należy strzec się tylko, by naturopatia nie stała się chwilową modą. Wte­dy staje się groźniejsza niż choroba. Tak się czasem zdarza...

Na­turopatia pomaga wielu ludziom, ale bywa tak, że człowiek, któremu pomogła, staje się na nią chory. Staje się ona jego sposobem na życie. Człowiek ciągłe myśli, co jeść, a czego nie jeść, dokąd iść, a dokąd nie iść, myśli o ekologii i tych wszystkich sprawach. Wtedy życie znów staje się trudne. Więcej: - ono staje się koszmarem.

- Nie powinieneś oddychać, bo powietrze jest zanieczyszczone.

- Nie powinieneś jeść w hote­lu, bo dania nie są przygotowywane w sposób naturalny.

- Nie mo­żesz jeść tego czy tamtego, bo wolno ci jeść tylko żywność na­turalną.

- Nie powinieneś mieszkać w mieście itd. Tylko myślisz, co powinieneś, a potem każda kolejna sprawa się komplikuje.

Pamiętaj, naturopatia to po prostu dobry wypoczynek. Co ja­kiś czas bez szczególnego powodu każdy człowiek powinien iść do kliniki naturopatycznej i wypocząć przez dwa, trzy tygodnie, miesiąc, dwa miesiące - tak długo, jak może sobie pozwolić i to bez konkretnej przyczyny. Cieszyć się naturą, naturalnym jedze­niem, kąpielami, sauną, masażami, towarzystwem lub samotnością - czym tylko zapragniesz.

   A wszystko to bez konkretnej przyczyny, po prostu dla przyjemności, dla czystej przyjemności, która z te­go wynika. Przestań myśleć, że jesteś chory, bo wpadniesz w fobię, która zwie się hipochondrią.

Myśl o królu, któ­ry mieszka w tobie - przecież twoje ciało jest jego pałacem.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz