Dziś zabieram Czytelników na majówkę do Kampinosu, do rezerwatu nie tylko irysowego.
Zaraz po wejściu do lasu przeprawiamy się przez krótki odcinek mokrego, a potem już luzik – droga sucha i prosta. Kilka kilometrów spaceru i wchodzimy do rezerwatu na bagnach. Nawołują żurawie, eldorado dla fotografa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz