wtorek, 14 marca 2023

Dwa lipcowe dni

 


13 lipca przed świtem było 21 stopni. To najwyższa temperatura w nocy jaką zanotowałem tu w lecie w ciągu kilku ostatnich lat. Przyjechał Jan Gabriel i wybraliśmy się na objazd: - Balnica, Majdan, Polańczyk. W powrotnej drodze wstąpiliśmy do Kudłatego Anioła – Jan pije kawę, ja jem pierogi ruskie.

Po południu Jan dostaje telefon i w jakiejś nagłej sprawie wraca do Ciężkowic, a miał być trzy dni – to ja wędruję oczywiście do karpackiego lasu, w górę, aż do granicy słowackiej. Na samej górze natykam się na prawdziwki wielkie jak głowa, które oczywiście zabieram według zasady; - Dają to bierz!. Na zdjęciu znany Czytelnikom plecak. Niebo się zaciągnęło, zaczynam schodzić, atoli niewiele uszedłem kiedy lunęło.


Stałem w pelerynie godzinę pod wiekowym bukiem próbując przeczekać, ale w końcu ruszyłem w deszczu do chałupy. Drogą rozjeżdżoną przez leśnych sunie i szumi potok żółtej gliniastej gęstej brei. Buciki pobrudziłem. Dlatego już na dole idę śmiało środkiem potoku i samoczynnie upieram buty i spodnie zaglinione do kolan.

W środku nocy była silna burza, waliło jak diabli, aż chałupa drżała. Korzystając z okazji polowałem na błyskawice z czasem 13 sekund.






Ranek wstał deszczowy, jem śniadanie i czekam na przejaśnienie – dopiero przed południem chmury odpływają, robi się rześko, a niebo obejmuje w posiadanie sławny bieszczadzki kobaltowy błękit. Jest pogoda, więc mogę pojechać za Cisnę do składu budowlanego. Kubek kakałka przed odjazdem.


 Wykładam grzyby na słońce, smaruję łańcuch i wio.


 Fantastyczny zjazd z przełęczy do Cisnej przez Żubracze, a z powrotem drugie szaleństwo od przełęczy aż do Maniowa.

Trzy godziny i sprawa załatwiona – pojutrze przywiozą cegły na piec.

Po powrocie przyrządzam sławną zbyszkową gęstą zupę w której staje łyżka i zabieram się do malowania ostatnich siedmiu butelek znalezionych w chałupie.


Łąka pachnie, grzyby pachną, dwa orliki pokrzykując kołują na wysokościach. Nikt nie zakłóca prawidłowości prądów powietrznych, które mnie otaczają. Sielanka. Żyje się.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz