środa, 1 lutego 2023

Czwarty wymiar w sztuce

Informuję szanownych Czytelników, że po pierwsze primo nic nie jest przypadkowe, tudzież ma niewyjaśnione połączenie ze wszystkim.

Po drugie primo na koniec tygodnia szykuję wpis o istotnym aspekcie materialnej strony życia, czyli pieniądzach, które są przecież bardzo ważne, chociażby z przyczyn finansowych – jak rzekł był klasyk.

                               Czwarty wymiar w sztuce

Lata 1890 – 1910 były złotym okresem czwartego wymiaru. W tym czasie idee stworzone przez Gaussa i Riemanna przeniknęły do sztuki, literatury i filozofii, tworząc nową gałąź – teozofię.

Co prawda prasa brukowa, nie rozumiejąc w czym rzecz, oraz żerując na niskich instynktach gawiedzi, brylowała w wyśmiewaniu uczonych. Atoli nowe torowało sobie drogę do umysłów szerokich mas, tworząc kubizm i ekspresjonizm. Czwarty wymiar oparty na nowych geometriach był buntem przeciwko bezdusznemu kapitalizmowi z jego prymitywnym materializmem. Czwarty wymiar okazał się bardziej naukowy od niektórych jego przedstawicieli. Prądy nowości w sztuce przyjęły na przykład formy buntu przeciwko brakowi perspektywy.

                                  Świat Płaszczaków     

Sztuka religijna średniowiecza wyróżniała się świadomym brakiem perspektywy. Był to klasyczny świat Płaszczaków. Niewolnicy, chłopi i królowie byli przedstawiani płasko jak na rysunkach dziecięcych. Malowidła odzwierciedlały pogląd kościoła, że Bóg jest wszechmocny i widzi wszystkie części świata jednakowo.

Malowano zatem świat dwuwymiarowo. Na przykład słynny gobelin z Bayeux przedstawia przesądnych żołnierzy  angielskiego króla Harolda II, oglądających z lękiem przelatującą nad nimi kometę w kwietniu 1066 roku. Są przekonani, że oto widzą zły omen grożącej im klęski. (Sześć wieków później kometa ta zostanie określona jako cykliczna i nazwana kometą Halleya). Po tym wydarzeniu, jako że dzieje się „według wiary twojej”, Harold przegrał  decydującą bitwę pod Hastings z Wilhelmem Zdobywcą. Gobelin przedstawiał postaci żołnierzy tak płaskie, jakby przycisnęła je szyba.

      Renesans  był buntem przeciwko temu płaskiemu, kościelnemu widzeniu świata. Pojawiły się perspektywiczne  krajobrazy i realistyczni trójwymiarowi ludzie. Leonardo da Vinci i Michał Anioł odkryli na nowo trzeci wymiar. Albo tylko przywrócili rzeczywistość w sztuce.

Kiedy rozpoczęła się era kapitalizmu i maszyn, świat artystyczny zbuntował się przeciwko zimnemu materializmowi, który rzekomo dominował w przemysłowym społeczeństwie. Na fali kolejnego buntu powstał kubizm jako walka z perspektywą, albo próba dotknięcia czwartego wymiaru.

Obrazy Picassa jawią się teraz jako sposób widzenia kogoś z czwartego wymiaru, gdy patrzy on jednocześnie w różnych kierunkach. A na obrazie Marcela Duchampa „Kobieta schodząca ze schodów” – widzimy nieskończoną ilość rozmytych podobizn, nałożonych na siebie w czasie.

Osoba z czwartego wymiaru właśnie w ten sposób rejestrowałaby ludzi – widząc wszystkie ciągi czasowe jednocześnie.

Nie potrafimy sobie wyobrazić hipersześcianu w czterech wymiarach, jednak można go rozłożyć na niższe składniki – trójwymiarowe sześciany, a te z kolei można ułożyć w trójwymiarowy krzyż – tesserakt.

    Chyba już pisałem, że ta idea wywarła wpływ na Salvadora Dali, który użył tessarktu  w słynnym Christus Hibercubus, wystawianym w muzeum sztuki współczesnej w Nowym Jorku.


Podsumowując: - czwarty wymiar i geometria nieeuklidesowa to jeden z głównych tematów jednoczących współczesną naukę ze sztuką.

Co dała teoria czwartego wymiaru? 

Dała Einsteina, Teorię Stworzenia, oraz niestety bombę atomową, jako najpotężniejszy wytwór dwudziestowiecznej nauki.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz